Toyota GR Yaris to częsty okaz na torach wyścigowych i rajdowych "oesach", ale... trudno ją spotkać w salonie! Wersja sprzed modernizacji pojawiała się u nas partiami. Zainteresowanie przerosło szacunki centrali, więc polski oddział Toyoty musiał walczyć o dodatkowe egzemplarze. Wygląda na to, że – pomimo dużo wyższej ceny – odświeżony GR Yaris powtórzy ten scenariusz. Przedsprzedaż zakończono już po 30 minutach. Teraz mały chuligan wrócił do salonów. My już wiemy, że warto na niego polować.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoPolscy klienci wybierają zaskakującą wersję Toyoty GR Yaris
Nowa Toyota GR Yaris występuje tylko w jednej wersji wyposażenia (Dynamic), ale z dwoma rodzajami skrzyni. Sceptycy, którzy twierdzili, że wprowadzony przy okazji liftingu automat jest zbędny, będą zdziwieni – do tej pory aż 70 proc. klientów zamówiło GR Yarisa właśnie z 8-biegową przekładnią Gazoo Racing Direct.
Cywilna rajdówka z 6-biegowym manualem kosztuje w Polsce 214,9 tys. zł, wersja z automatem wymaga zaś dopłaty 11 tys. zł. Inne opcje zwiększające rachunek to kosztujący 16 tys. zł pakiet VIP (m.in. 18-calowe kute alufelgi, podgrzewane fotele i kierownica, system audio JBL, przednie i tylne czujniki parkowania oraz zestaw asystentów i systemów bezpieczeństwa) i lakier inny niż Pure White (2-2,9 tys. zł).
Toyota GR Yaris po liftingu jest droższa, ale też lepsza
Pod maską odświeżonego GR Yarisa gości wzmocniony 3-cylindrowy silnik 1.6 z turbodoładowaniem (280 KM, 390 Nm). Na pokładzie nadal jest napęd 4x4 GR-Four, jednak z nieco innymi proporcjami rozkładu momentu obrotowego. Co poza tym? Przedni i tylny dyferencjał Torsen LSD, intercooler z natryskiem wody i kabina przeprojektowana pod kątem ergonomii w ekstremalnie sportowych warunkach.
Chociaż GR Yaris znowu pojawił się w sprzedaży, Toyota ostrzega: "liczba wciąż dostępnych egzemplarzy jest ograniczona". Zobaczymy, po jakim czasie wyczerpie się ta pula, ale na niej raczej się nie skończy. Tym bardziej że w Polsce mają pojawić się też dwie limitowane wersje sygnowane przez rajdowych mistrzów świata – Sébastiena Ogiera i Kallego Rovanperę