Zgodnie z obowiązującymi przepisami dopuszczalny limit alkoholu we krwi wynosi do 0,2 promila. Zgodnie z art. 115 par. 16 Kodeksu karnego — stan wskazujący na spożycie alkoholu występuje, gdy zawartość alkoholu we krwi wynosi od 0,2 do 0,5 promila lub od 0,1 do 0,25 mg w metrze sześć. wydychanego powietrza.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoStan nietrzeźwości występuje zaś, kiedy zawartość alkoholu we krwi przekracza 0,5 promila albo prowadzi do stężenia przekraczającego tę wartość, lub zawartość alkoholu w 1 dm sześciennym wydychanego powietrza przekracza 0,25 mg albo prowadzi do stężenia przekraczającego tę wartość.
Radykalny pomysł na zmianę limitu alkoholu wpłynął do rządu
Kierowcom, którzy przekroczą limit alkoholu we krwi grozi kara pozbawienia wolności, mandat w wysokości nawet 5 tys. zł oraz wydanie zakazu prowadzenia pojazdów na okres do trzech lat. Dodatkowo kierowcy przypisuje się 15 punktów karnych. Możliwe jednak, że przepisy takie mogą ulec zaostrzeniu.
Związek Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego Browary Polskie wystąpił z inicjatywą wprowadzenia zmian w limicie zawartości alkoholu w organizmie kierowców. Organizacja zwróciła się do rządu i parlamentu o całkowite wyeliminowanie alkoholu — obniżenie dopuszczalnego limitu z obecnego 0,2 prom do 0,0 promila.
— "W kwestii prowadzenia pojazdów pod wpływem alkoholu jesteśmy bezkompromisowi i konsekwentnie powtarzamy, że nie może być na to żadnego przyzwolenia. "Nigdy nie jeżdżę po alkoholu" to wciąż aktualne hasło, które zasługuje na wprowadzenie w życie w sposób dosłowny. Dlatego proponujemy wprowadzenie zmian polegających na obniżeniu dopuszczalnego limitu z obecnego 0,2 promila do 0,0 promila" — mówi dla PAP Bartłomiej Morzycki, dyrektor generalny Związku Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego — Browary Polskie.
Zero tolerancji dla alkoholu za kierownicą
Związek uważa, że pomimo zaostrzenia przepisów i wprowadzenia dotkliwych kar, problem nietrzeźwych kierowców pozostaje poważnym zagrożeniem dla bezpieczeństwa ruchu drogowego. W 2023 r. policja zatrzymała blisko 64 tysiące kierujących pojazdami, którzy znajdowali się pod wpływem alkoholu. Pijani kierowcy odpowiadali za 7,6 proc. wszystkich wypadków oraz 13,3 proc. wszystkich ofiar śmiertelnych zdarzeń drogowych.
Wskazuje także, że zerowy limit sprawdza się w innych krajach. Takie rozwiązanie prawne funkcjonuje już m.in. w Czechach, Słowacji, na Węgrzech oraz w Rumunii.
— "Każdy kierowca powinien mieć jasność, że nie wolno mu wsiadać za kierownicę po spożyciu alkoholu. Czas skończyć z liczeniem, ile czasu trzeba odczekać, albo czy można prowadzić rano po spożywaniu alkoholu w dużych ilościach poprzedniego wieczoru. Ważne jest, aby w tym względzie przekaz i przepisy były jednoznaczne: jeśli piłeś — nie wolno jechać! Wśród tysięcy zatrzymanych przez policję kierowców zapewne wielu było błędnie przekonanych, że mieszczą się w dozwolonym limicie. Gdyby wynosił on 0,0‰, być może uniknęliby stworzenia zagrożenia na drodze, jak i późniejszych przykrych konsekwencji" — dodaje Bartłomiej Morzycki.
- Przeczytaj także: Wkrótce nie zarejestrujesz auta z USA? Sprawdzamy