Do zdarzenia doszło w nocy z 14 na 15 listopada w miejscowości Olchowicze na Podlasiu. Policjanci ze Szczecina, pełniący tam tymczasową służbę, próbowali zatrzymać do kontroli Skodę Fabię z oznaczeniami taksówki na drzwiach. Jej kierowca, zamiast wykonać polecenie funkcjonariuszy, zaczął uciekać w kierunku Siemiatycz.

Jego rajd nie trwał zbyt długo. Po zaledwie kilku kilometrach 26-letni Ukrainiec stracił panowanie nad samochodem i wpadł do rowu. Jak się okazało, miał powód, żeby nie zatrzymać się do kontroli – z Fabii do pobliskiego lasu wybiegło czterech Syryjczyków, którzy nielegalnie przekroczyli granicę polsko-białoruską. Wszyscy są już w rękach Straży Granicznej.

"Kurierzy" na Podlasiu

Pochodzący z Ukrainy kierowca Skody był jednym z "kurierów", którzy pomagają migrantom w nielegalnym przekraczaniu granicy. Dzień wcześniej na Podlasiu zatrzymano cztery inne osoby świadczące takie usługi, a od początku trwania kryzysu migracyjnego na granicy polsko-białoruskiej wpadło już ponad 260 kierowców.

Jak informował na początku listopada Onet, najczęściej takim pomocnictwem zajmują się Ukraińcy (23 proc.), Gruzini (15 proc.) i Syryjczycy (14 proc.). Kierowca Fabii został zatrzymany i trafił do policyjnego aresztu. Teraz grozi mu kara do 8 lat pozbawienia wolności. Ma usłyszeć zarzuty pomocy w nielegalnym przekroczeniu granicy oraz niezatrzymania się do kontroli drogowej.

Ładowanie formularza...