Na nagraniu widać zielony sportowy samochód, który przejeżdża "slalomem" między innymi pojazdami na drodze dwupasmowej. Próbuje wyprzedzać, a kiedy mu się nie udaje, nagle zjeżdża na pobocze. "Stop Cham" informuje, że to już trzecie nagranie z nadesłanych przez innych kierowców. W ten sposób kierowca zielonego Lamborghini zachowywał się m.in. na autostradzie A4.

Nagranie zostało opublikowane w sierpniu, ale zielony "postrach" autostrad podobno został uchwycony już dwa miesiące wcześniej. Teraz, po kilku miesiącach policja namierzyła pirata. Jak poinformowała w rozmowie z TVN24 st. asp. Patrycja Kaszuba z policji w Brzegu, kierowcą tego sportowego auta jest 28-letni mieszkaniec woj. śląskiego. Nie wiadomo jeszcze, czy to właśnie on siedział za kierownicą Lamborghini w czasie wszystkich drogowych wyczynów, zarejestrowanych przez innych kierowców. Śledczy jednak tego nie wykluczają.

Kierowcy grozi nawet 30 tys. zł grzywny

Samochód podobno nie był prywatną własnością kierowcy, tylko autem w leasingu. To policja ustaliła już w połowie lipca. Aktualnie śledczy analizują, czy 28-latek popełnił też inne wykroczenia. Zajmuje się tym jedna z jednostek policji na Śląsku.

Co grozi kierowcy sportowego auta? "Tutaj mamy możliwość nałożenia mandatu do sześciu tysięcy złotych. Natomiast jeśli materiał dowodowy jest na tyle obciążający, że nie może się to skończyć mandatem, wówczas sprawa trafia do sądu. Grzywna może sięgnąć nawet 30 tysięcy złotych" — powiedziała TVN24 st. asp. Patrycja Kaszuba.