Protest kierowców ciężarówek daje o sobie mocno znać. Izba Administracji Skarbowej (IAS) w Lublinie poinformowała, że w poniedziałek (25 grudnia) na przekroczenie polsko-ukraińskiej granicy w Dorohusku czeka 1,5 tys. pojazdów ciężarowych, a czas oczekiwania na odprawę wynosi ok. 11 dni. To i tak znacząca poprawa, bo jeszcze w niedzielę (24 grudnia) w kolejce stało ok. 1,8 tys. ciężarówek, a szacowany czas oczekiwania na odprawę sięgał 18 dni.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo:

Długie kolejki efektem protestu przewoźników

Jak podała PAP, znacznie lepsza sytuacja jest na przejściu granicznym w Hrebennem. Tu do odprawy ustawiło się ok. 950 ciężarówek, a to oznacza ok. 8 dni oczekiwania na odprawę. Według IAS w normalnych warunkach szacunkowy czas niezbędny do odprawy takiej liczby pojazdów wynosi od 50 godzin (Dorohusk) do 86 godzin (Hrebenne).

Kolejki na granicy polsko-ukraińskiej są efektem protestu przewoźników, którzy, jak przypomina PAP, domagają się m.in. wprowadzenia zezwoleń komercyjnych dla firm ukraińskich na przewóz rzeczy (z wyjątkiem pomocy humanitarnej i zaopatrzenia dla ukraińskiego wojska), a także zawieszenia licencji dla firm utworzonych po wybuchu wojny w Ukrainie i przeprowadzenia ich kontroli.

Kierowcy muszą czekać także na granicy z Białorusią

W Dorohusku protest trwa od 6 listopada br. i po rozwiązaniu go przez wójta gminy Wojciecha Sawę został wznowiony, gdy przewoźnicy złożyli kolejny wniosek o nowe zgromadzenie od 18 grudnia do 8 marca i Sąd Okręgowy w Lublinie uchylił decyzję wójta zakazującą organizowania protestu.

Protest trwa także przed przejściami granicznymi w Hrebennem (woj. lubelskie) i Korczowej (woj. podkarpackie), gdzie przewoźnicy przepuszczają kilka aut na godzinę. Ale z długim czasem oczekiwania muszą liczyć się także kierowcy ciężarówek jadący na Białoruś. Sznur ciężarówek stoi już w okolicach Międzyrzeca Podlaskiego, a kolejka do przejścia granicznego z niewielkimi przerwami pomiędzy oczekującymi na odprawę pojazdami w niedzielę (24 grudnia) miała ok. 50 km.