• Zgodnie z nowymi przepisami od 1 stycznia 2022 r. punkty przedawniają karne się po dwóch latach, a nie jak dotychczas po roku 
  • Zastrzeżenia budzi jednak nie sama długość terminu przedawnienia, lecz zróżnicowanie początku obowiązywania jego terminu — w przypadku mandatów kredytowych oraz grzywien wymierzanych orzeczeniem sądu 
  • Na interwencję w tej sprawie zdecydował się Rzecznik Praw Obywatelskich Marcin Wiącek, który przesłał pismo do ministra infrastruktury Andrzeja Adamczyka
  • W odpowiedzi resort poinformował, że "z punktu zapewnienia odpowiedniego poziomu bezpieczeństwa i porządku w ruchu drogowym, MSWiA nie dostrzega potrzeby zmiany przepisów"
  • Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej Onet  

Zdaniem RPO twórcy nowych przepisów chcą skłonić ukaranych do szybkiego płacenia grzywien. Takie działanie nie jest jednak konieczne, gdyż państwo ma wystarczające środki, aby wyegzekwować nałożoną grzywnę, niezależnie od trybu jej nałożenia. W opinii RPO jest to nierówne traktowanie obywateli, którzy zgodnie z prawem, w zależności od rodzaju mandatu, mają 7, 14 lub 30 dni na jego opłacenie. W ubiegłym tygodniu RPO skierował w tej sprawie pismo do ministra infrastruktury Andrzeja Adamczyka.

Zobacz także: Okres przedawnienia punktów karnych niezgodny z Konstytucją?

Dalszy ciąg tekstu pod materiałem wideo

Wydłużony okres przedawniania punktów karnych — zastrzeżenia

Zgodnie z art. 98 ust. 1 ustawy o kierujących pojazdami, punkty karne przyznawane są wskutek wymierzenia mandatu lub wydania prawomocnego orzeczenia sądu.

Wyróżniamy trzy rodzaje mandatów karnych:

  • gotówkowy (zasadniczo stosowany wobec cudzoziemców spoza UE, uiszczany w gotówce funkcjonariuszowi nakładającemu mandat);
  • kredytowy (wręczany sprawcy, z 7-dniowym terminem zapłaty);
  • zaoczny (wystawiany w przypadku braku fizycznej obecności ukaranego, z 14-dniowym terminem zapłaty).

Co istotne w sprawie, wskazane powyżej różnice w czasie sprawiają, że mandaty stają się prawomocne w różnych terminach — gotówkowy w chwili zapłacenia grzywny policjantowi, kredytowy po pokwitowaniu jego odbioru, zaoczny po zapłaceniu grzywny w 14-dniowym terminie, a w przypadku grzywny sądu dopiero przy braku odwołania się od wyroku I instancji lub po wyroku II instancji.

Problem, na jaki wskazuje RPO, dotyczy osób, które otrzymały mandat kredytowy lub zostały ukarane grzywną wymierzoną orzeczeniem sądu. W przypadku mandatu kredytowego tzw. bieg przedawnienia punktów rozpoczyna się od razu jedynie w sytuacji, gdy kierujący zapłaci policjantowi mandat kartą płatniczą. Jednak gdy osoba zdecyduje się na zapłacenie mandatu później, do czego ma prawo, wspomniany bieg rozpocznie się dopiero w momencie zapłacenia grzywny. Różnica siedmiu dni, choć niewielka, może okazać się istotna w sytuacji, gdy kierowca dostanie kolejne punkty karne już po dwóch latach od popełnienia wykroczenia i przyjęcia mandatu, ale jeszcze przed upływem tych kilku dodatkowych dni.

Z kolei w przypadku kierowców, których grzywna zostanie wymierzona orzeczeniem sądu, termin ten może zostać wydłużony o dodatkowe 30 dni. Tutaj bieg terminu przedawnienia rozpoczyna się z chwilą opłacenia grzywny, ale zgodnie z prawem ukarany ma na to 30 dni.

Zdaniem Marcina Wiącka nowe przepisy mają skłonić ukaranych do szybkiego płacenia grzywien, ale także wprowadzają nierówności w traktowaniu obywateli.

— napisał Wiącek w piśmie skierowanym do ministra infrastruktury Andrzeja Adamczyka.

Przeczytaj również: W minutę zarobił 30 punktów karnych i 5 tys. zł grzywny [Nagranie]

MSWiA nie dostrzega potrzeby zmiany przepisów

Resort infrastruktury, na podstawie informacji uzyskanych z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, odniósł się do argumentu RPO o nierównym taktowaniu obywateli.

— napisał w odpowiedzi sekretarz stanu Rafał Weber.

Resort podkreślił także, że "dopiero suma zebranych punktów, przekraczająca określony prawem limit, wpisanych do ewidencji na skutek wielu popełnionych naruszeń, oznacza potrzebę weryfikacji kompetencji kierowcy albo powoduje cofnięcie uprawnienia". Ostatecznie jednak resort wyjaśnił, że zmiany przepisów nie są konieczne.

— czytamy w odpowiedzi.

[SK]