211 modeli, 7 milionów wykonanych przeglądów rejestracyjnych: które używane samochody są naprawdę warte swojej ceny?
Tego momentu niektórzy producenci samochodów obawiają się tak, jak właściciele zajeżdżonych „trupów” badania technicznego. Ale owa chwila nieubłaganie nadchodzi: niebawem na naszych łamach zamieścimy szczegółowe omówienie najnowszego raportu TÜV. Już dziś – jako przedsmak tego, co nas czeka – przedstawiamy zwycięzców i przegranych w każdej z pięciu kategorii wiekowych. Jak powstał niniejszy ranking? Jest to efekt pracy niemieckich diagnostów, którzy od lipca 2009 r. do czerwca 2010 r. wykonali 7 253 709 przeglądów rejestracyjnych. Ich uwadze nie uszły żadne, nawet najmniejsze uchybienia i bolączki. Poniżej kilka wskazówek, które ułatwią wam interpretację tabel.
Którzy producenci mogą już otwierać szampana? Toyota i Porsche. Powody do radości mają zwłaszcza pracownicy marki z Zuffenhausen: produkowane tu modele triumfowały w czterech spośród pięciu kategorii wiekowych. Gdyby wszystkie pojazdy były tak trwałe jak „911-ka” typoszeregu 996 (1997-2005), to diagności TÜV-u nie mieliby co robić.
Topowy model Porsche wygrywa w grupach: 6- i 7-latków, 8- i 9-latków, a także w kategorii 10- i 11-latków. Wśród modeli 4- i 5-letnich pierwsze miejsce, ex aequo z Corollą Verso, zajmuje aktualny Boxster. A skoro już mowa o Toyocie – Prius II (2004-09) to pierwszy hybrydowy zwycięzca w historii naszego zestawienia. Wychodzi więc na to, że skomplikowana technologia wcale nie musi być awaryjna! Warto również zwrócić uwagę na to, że w najmłodszej kategorii wiekowej aż cztery modele spośród dziesięciu najmniej awaryjnych aut mają na masce znaczek Toyoty. Oprócz Priusa są to: Corolla Verso, RAV4 oraz Auris.
Które auta wypadły wyjątkowo słabo? Negatywnie wyróżnia się w zasadzie jeden model: Kia Carnival. Koreański van zajął ostatnie miejsce w aż trzech kategoriach wiekowych. Nie możemy jednak powiedzieć, że jesteśmy tym szczególnie zaskoczeni, bowiem Carnival od lat okupuje najniższe lokaty w rankingu TÜV – podobnie było w 2010 r. Tak katastrofalny rezultat „koreańczyk” zawdzięcza przede wszystkim: kłopotom z hamulcami (korozja przewodów, nietrwałe tarcze), wyciekom oleju, luzom w układzie kierowniczym i pordzewiałemu wydechowi. Drugi „wieczny przegrany” to Ford Ka, który słabo wypada zwłaszcza w „starszych” kategoriach: co piąty egzemplarz w wieku 10 i 11 lat nie przechodzi przeglądu rejestracyjnego z powodu korozji i wycieków oleju. Efekt? Ostatnie miejsce.
Foto: Auto Świat
Ranking TÜV 2011: Toyota i Porsche najlepsi!
Co sprawdza TÜV? Każde badanie obejmuje ponad 100 podzespołów, natomiast raport zawiera wyniki kontroli 18 najważniejszych spośród nich. Przednie oraz tylne zawieszenie, wycieki oleju, luzy w układzie kierowniczym, trwałość przewodów hamulcowych: każdy może sprawdzić to, co najbardziej go interesuje.
Jak na przestrzeni lat zmieniał się odsetek aut z poważnymi usterkami? Obecnie można zauważyć znaczny wzrost awaryjności: rok temu egzamin „oblało” 17,6 proc. samochodów osobowych, w tym natomiast – już 19,5 proc. A to wynik na poziomie lat 80. XX wieku… Przyczyny są dwie: po pierwsze, TÜV dzięki nowoczesnemu sprzętowi ma możliwość dokładniejszego sprawdzenia stanu danego auta, a po drugie, coraz mniej wydajemy na serwisowanie naszych samochodów.