Jak poinformowała TVN Warszawa, jeden z pasażerów autobusu nocnego linii N31 zauważył, że kierowca trzyma na desce rozdzielczej włączony telefon komórkowy i ogląda film w trakcie prowadzenia pojazdu. Złożył on skargę do Miejskiego Zakładu Autobusowego (MZA) i Zarządu Transportu Miejskiego (ZTM), a o całej sprawie poinformował media. Na potwierdzenie swoich słów dostarczył nagranie, na którym widać kierowcę oglądającego film w trakcie jazdy.

Wobec kierującego miały zostać wyciągnięte surowe konsekwencje dyscyplinarne, co zapowiedział Adam Stawicki, rzecznik warszawskiej spółki Miejskie Zakłady Autobusowe (MZA).

Okazało się jednak, że nagłośnienie sprawy przyniosło nieoczekiwany skutek. Kierowca przestał przychodzić do pracy, a to zmusiło spółkę do zawieszenia postępowania wyjaśniającego. Dotąd nic się w tej sprawie nie zmieniło.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo

Jak przekazał TVN Warszawa Adam Stawicki z MZA, trwałe opuszczenie stanowiska pracy nie tylko uniemożliwiło przeprowadzenie rozmowy wyjaśniającej, lecz także nie pozwoliło na powiadomienie o sprawie policji. Teraz, w związku z tym, że MZA nie współpracuje już z kierowcą, bo rozwiązano z nim umowę o pracę, cała sprawa została uznana za zamkniętą.