Brak zapiętych pasów bezpieczeństwa był powodem kontroli drogowej, która miała miejsce na warszawskiej Białołęce w czwartek 27 października. Po zatrzymaniu okazało się, że kierowca Renault ma na sumieniu znacznie więcej niż tylko ignorowanie przepisów Kodeksu drogowego. Po sprawdzeniu w policyjnym systemie wyszło na jaw, że 50-latek ma trzy czynne zakazy prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo:

Zapytany przez policjantów o przyczynę złamania czynnych zakazów mężczyzna stwierdził, że chciał pomóc swojemu nietrzeźwemu koledze w przestawieniu jego Renault w inne miejsce. Kłopot w tym, że do zarzutów związanych z ignorowaniem sądowych zakazów teraz dojdzie także poruszanie się pojazdem, który nie powinien wyjechać na ulicę. Renault nie miało ważnych badań technicznych oraz ubezpieczenia OC.

Efektem kontroli było elektroniczne zatrzymanie dowodu rejestracyjnego pojazdu oraz komunikat przesłany do funduszu gwarancyjnego związany z brakiem ubezpieczenia. Ponadto zatrzymany kierowca trafił do policyjnej izby zatrzymań. W trakcie wyjaśniania sytuacji prawnej mężczyzny wyszło na jaw, że 50-latek we wrześniu br. miał również ukraść kabel telekomunikacyjny, którego wartość oszacowano na ponad 4 tys. zł. Teraz mężczyźnie może grozić kara do 5 lat pozbawienia wolności.