Auto Świat Wiadomości Aktualności Zostawił samochód na parkingu i poleciał na wakacje. Po powrocie dostał list

Zostawił samochód na parkingu i poleciał na wakacje. Po powrocie dostał list

Czytelnik lokalnego serwisu epoznan.pl podzielił się zaskakującą historią, która przytrafiła mu się po powrocie z wakacji. Mężczyzna zostawił swoje auto z kluczykami na prywatnym parkingu i poleciał na urlop. Jakież musiało być jego zdziwienie, gdy po powrocie swój samochód znalazł na zewnątrz parkingu. To jednak nie koniec. Niedługo potem dostał list od straży miejskiej.

Zostawił samochód na parkingu i poleciał na wakacje (fot. screen: Facebook/epoznan)
Red_Baron / Shutterstock
Zostawił samochód na parkingu i poleciał na wakacje (fot. screen: Facebook/epoznan)

Kierowca swój samochód zaparkował na prywatnym parkingu w okolicach lotniska przy ulicy Leśnych Skrzatów. Gdy wrócił do Polski po 10 dniach urlopu, auto znalazł w innym miejscu.

Auto wystawione na zewnątrz strzeżonego parkingu, dzisiaj dostałem list polecony ze straży miejskiej z mandatem za parkowanie na terenach zielonych przeznaczonych do użytku publicznego. Słowem zapłaciłem za parking strzeżony, a auto stało na zewnątrz parkingu w miejscu publicznym

— opisuje czytelnik w wiadomości przesłanej serwisowi epoznan.pl.

Czytaj także: Warszawa. Kuriozalny wypadek w parku. Wielka dziura pochłonęła traktor

Zostawił samochód na parkingu przy lotnisku i poleciał na wakacje. Dostał mandat

Szybko okazało się, że takich kierowców jak on jest więcej. To mieszkańcy okolicznych rejonów zgłaszali do straży miejskiej samochody, które były zaparkowane na terenach zielonych.

W wyniku przeprowadzonych czynności wyjaśniających okazało się, że kierujący tymi samochodami, w pakiecie z biletem lotniczym, wykupili usługę parkingową. Zostawili swoje samochody na terenie parkingu strzeżonego i udali się w podróż

— tłumaczy w rozmowie z epoznan.pl Przemysław Piwecki, rzecznik straży miejskiej.

Czytaj także: Pokazali, co zrobił pod cudzą posesją. Mieszkańcy Wołomina oburzeni

Po powrocie do kraju odebrali swój samochód z parkingu, nie wiedząc o tym, że pod ich nieobecność pracownicy parkingu przestawili samochody na tereny zielone

— dodaje.

Przemysław Piwecki tłumaczy, że w związku z tym odpowiedzialność za popełnione wykroczenia ponoszą pracownicy tego parkingu. I to oni powinni zapłacić mandaty. Dlatego kierowcy, którzy otrzymali pismo od straży miejskiej, proszeni są o kontakt z nią.

Czytaj także: Komendant musi wypłacić kierowcy ok. 20 tys. zł. Policjant się pomylił

Właściciel parkingu się tłumaczy. Mówi o sytuacjach awaryjnych

Telewizja WTK skontaktowała się z właścicielem parkingu, który przyznał, że takie sytuacje miały miejsce, ale rzadko i tylko w wyjątkowych sytuacjach.

Raz mieliśmy sytuację awaryjną, że doszło do samozapłonu akumulatora na parkingu

— tłumaczy, dodając, że w takich przypadkach opłaca mandaty swoich klientów.

AnG
materiał promocyjny

Sprawdź nr VIN za darmo

Zanim kupisz auto, poznaj jego przeszłość i sprawdź, czy nie jest kradziony lub po wypadku

Numer VIN powinien mieć 17 znaków