- Citroen wprowadza nową gamę silników, którą już mogliśmy poznać wraz z premierami innych aut z koncernu Stellantis
- C5 Aircross otrzymał nowy układ miękkiej hybrydy z silnikiem elektrycznym, który zmniejsza spalanie o 30 proc.
- W C5X pojawiła się hybryda plug-in o mocy 180 KM, którą można naładować w niecałe 2 godz.
- e-C4 i e-C4X mają teraz większą baterię o pojemności 54 kWh, pozwalającą na zasięg do 420 km
Przed zmianami w swoich gamach stoją wszyscy producenci, którzy chcą sprzedawać samochody w Europie. Już dobrze widać, w jakim kierunku dąży ta przemiana — auta stają się bardziej elektryczne, co pozwala na obniżenie emisji spalin, a niekiedy też tańszą eksploatację. Tym razem właśnie takimi zmianami pochwalił się Citroen, który do modeli C5X, C5 Aircross, e-C4 i e-C4X wprowadził unowocześnione jednostki napędowe.
- Przeczytaj także: Jeździłem najnowszą, wszystkomającą Dacią Duster na gaz. Czy wciąż zasługuje, by być hitem?
Citroen C5 Aircross — nieoczywista miękka hybryda
Zacznijmy od dużego SUV-a, czyli C5 Aircrossa. Citroen dosyć niedawno odmłodził ten model, nieco odświeżając stylistykę, ale pozostawił miękki i komfortowy charakter samochodu. Teraz wprowadził nowy układ miękkiej hybrydy o mocy 136 KM, zastępujący spalinowego 1.2 o mocy 130 KM. Tutaj dalej trzon stanowi dobrze znany trzycylindrowy silnik PureTech, w którym zmodyfikowano m.in. rozrząd — teraz jest on napędzany łańcuchem. Zmieniono również skrzynię biegów - 8-biegowy automat zastąpiła przekładnia o sześciu przełożeniach. W niej też znalazło się miejsce na silnik elektryczny, którego moc wynosi 21 kW (28 KM).
Umiejscowienie silnika elektrycznego jest dość nietypowe jak na miękką hybrydę, jednak pełni on funkcję dokładnie taką samą jak w innych tego rodzaju konstrukcjach, czyli jednocześnie jest rozrusznikiem, alternatorem i wspiera motor spalinowy podczas jazdy. Układ MHEV magazynuje swoją energię w niewielkim akumulatorze o pojemności 432 Wh, umieszczonym pod fotelem pasażera. Mimo niewielkiej pojemności jest w stanie samodzielnie poruszać samochodem przez kilka-kilkanaście sekund.
Producent obiecuje, że samochód z tym silnikiem w mieście jest w stanie poruszać się nawet w 50 proc. w pełni na prądzie, a średnie spalanie może spaść nawet o 30 proc., w porównaniu do spalinowego 1.2.
Auto z tym napędem jest wystarczająco dynamiczne jak na swój charakter, choć nie jest demonem prędkości. Lepiej działa też układ strat-stop, a podczas jazdy czuć odbieranie energii. Na trasie, która prowadziła przez autostradę i wiele wzniesień, spalanie wyniosło w okolicach 8,3 l/100 km. Na dokładniejszy test przyjdzie nam poczekać, gdy auta dojadą do Polski. Cena z tym silnikiem to 155 tys. 950 zł.
- Przeczytaj także: Nowy Peugeot 2008 i spółka. Odświeżona gama i nowy kokpit. I-Cockpit
Citroen C5X — moc taka sama, ale pojawiło się gniazdko
W C5X również doszło do zamiany silnika, jednak w tym wypadku z oferty usunięto spalinowego 1.6 o mocy 180 KM, a w jego miejsce pojawiła się hybryda plug-in również o mocy 180 KM, jednak systemowej. Na taki wynik pracuje 150-konna jednostka spalinowa oraz elektryk o mocy 81 kW (110 KM). Łączny moment obrotowy hybrydy to 360 Nm. Napęd przekazywany jest za pomocą 8-biegowej skrzyni automatycznej.
Producent obiecuje, że na samym silniku elektrycznym auto jest w stanie przejechać 62 km, korzystając z akumulatora o pojemności 12,4 kWh (11,3 kWh netto). W trybie tylko elektrycznym może jechać do 135 km/h. Ładowanie akumulatora zajmuje ok. 1 godz. 40 min za pomocą ładowarki o mocy 7,4 kW.
Samochód z tym silnikiem rozpędza się do 100 km/h w 9,1 s, co jak na charakter auta jest w zupełności wystarczające. Ze względu na wyjątkowo komfortową pracę zawieszenia, samochód nie prowokuje do szybkiej jazdy. Silnik elektryczny jednak daje przyjemne uczucie jechania przy każdym najdrobniejszym naciśnięciu pedału gazu, a elastyczność stoi na niezłym poziomie. Ceny auta z nowym silnikiem zaczynają się od 224 tys. 800 zł.
- Przeczytaj także: Wypadek Renault w Krakowie. Jechali z ogromną prędkością. Śledczy mają konkretny wynik
Citroen e-C4 i e-C4X — rekordowo niskie zużycie prądu?
W przypadku elektrycznych C4 do napędu o mocy 136 KM dołącza teraz 156-konna odmiana, która ma również większą baterię o pojemności 54 kWh (więcej o 4 kWh). Nie powiększono tu jednak tylko baterii, a zmieniono jej skład chemiczny, co ma skutkować lepszą żywotnością i gęstością energii. W praktyce nowy akumulator według producenta zapewnia zasięg do 420 km w C4X i do 415 KM w C4 (w słabszej wersji jest to 360 km). To może sprawić, że klienci nieco chętniej będą udawać się po elektryczne C4, a ponadto już pozwala myśleć o wypadach na miasto.
Czas ładowania akumulatora od 20 do 80 proc. ma zająć 30 min na szybkiej ładowarce i nie różni się między słabszą i mocniejszą wersją. Auto przyjmie moc do 100 kW. Citroen chwali się również, że wprowadzone zmiany powodują, że elektryk może zużywać średnio 12 kWh/100 km. Dla porównania w słabszej wersji producent deklaruje, że konsumpcja prądu na 100 km wynosi 16 kWh, co i tak jest już bardzo dobrym wynikiem.
Nowy silnik elektryczny może robić sporą różnicę w stosunku do słabszej wersji. Choć elektryczne auta od Stellantisa można było pochwalić za wiele rzeczy, to ich piętą Ahillesową był dość słaby realny zasięg. Mocniejszy układ daje nadzieję, że te problemy będą przeszłością. Ceny auta ze 156-konnym elektrykiem jeszcze nie zostały opublikowane.