- Lexus LM to pierwszy minivan tej marki oferowany w Europie
- Samochód zajmie najwyższe miejsce w gamie Lexusa – tuż obok modeli LS i LC
- Wbrew pozorom LM nie ma żadnych dostawczych korzeni. Zaskakujące, z jakimi autami dzieli platformę
Minivany wyszły z mody kilkanaście lat temu, a od kilku lat wychodzą też z gam coraz większej liczby producentów. Miejsce w szeregu pokazały im SUV-y, które często są równie funkcjonalne, ale emanują znacznie większym prestiżem. Dlaczego więc najbardziej prestiżowym modelem Lexusa został minivan?
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoWbrew pozorom taki ruch ma dużo sensu – pod warunkiem że nie będziesz "oceniał książki po okładce", jak mówi przysłowie. Luksusowy samochód ma przede wszystkim oferować nieprawdopodobną wręcz ilość miejsca, a gdzie go można znaleźć więcej, niż w minivanie? I to w minivanie o wymiarach solidnego dostawczaka? Tyle że Lexus LM paradoksalnie nie ma żadnych dostawczych korzeni.
Przeczytaj także: Polska wyróżnia się w Europie apetytem na superdrogie auta
Lexus LM: luksusowy przewóz osób
Wbrew pozorom Lexus LM nie wywodzi się z furgonetki. Ten potężny minivan powstał na tej samej platformie co Lexusy RX, NX i ES, czyli SUV klasy wyższej, SUV klasy średniej i sedan klasy wyższej. Niemniej LM nad każdym z nich góruje prestiżem.
Spójrz na nazwę. Zaczyna się na "L" tak jak pozostałe topowe Lexusy: sedan LS, coupe i kabriolet LC oraz SUV LX. Samo LM to skrót od "Luxury Mover", czyli – w wolnym tłumaczeniu – "luksusowy przewóz osób".
Bo właśnie o to w tym aucie chodzi. Jednym z kluczowych klientów Lexusa LM mają być firmy oferujące usługi przewozowe, ale w standardzie VIP, lub raczej Golden Luxury VIP. Wysiadasz z odrzutowca – prywatnego lub rejsowego – i zamiast się tłoczyć w rękawie lub chwytać równowagę w autobusie na terminal jesteś wieziony przez szofera w luksusowym aucie – bo taki masz status w liniach lotniczych. Dlaczego takim autem nie miałby być Lexus LM?
Lexus w ogóle opisuje model LM pozornie dziwacznym, ale w gruncie rzeczy trafiającym w sedno określeniem "chauffeur-driven minivan", czyli "minivan prowadzony przez szofera". To nie jest już poczciwy rodzinny samochód, ale luksusowy środek transportu dla wyjątkowo zamożnych pasażerów.
Przeczytaj także: Pieniądze piękna nie dają. Oto najbrzydsze samochody premium
Niestety, w przypadku Lexusa LM trudno się stosować do "nigdy nie oceniaj książki po okładce". Z zewnątrz auto wygląda po prostu jak minivan, pękaty, pozbawiony czaru Lexusów LS i LC, na dodatek z mocno przesadzonym grillem. Tyle że w tym aucie design nie ma znaczenia. Tak naprawdę liczy się wnętrze – tylko i wyłącznie wnętrze.
Lexus LM: wymiary i wnętrze
Dobrze widać to na zdjęciach, ale i tak trzeba to podkreślić: Lexus LM jest potężny. Ma 513 cm długości, 189 cm szerokości i aż 194,5 cm wysokości, co stawia go wśród najwyższych samochodów osobowych na Ziemi. W porównaniu ze standardowym Mercedesem klasy S Lexus LM jest tylko o 4,9 cm krótszy i o 6,4 cm węższy, ale przewyższa go aż o 44,2 cm. I teraz proszę sobie wyobrazić, że w środku tej monumentalnej bryły umieszczono zaledwie cztery fotele.
Lexus LM będzie bowiem dostępny w dwóch wersjach: 4— i 7-osobowej. Pierwsza jest w gruncie rzeczy limuzyną, ponieważ zupełnie jak w słownikowej definicji kierowcę – to znaczy szofera – od pasażerów oddziela sztywna przegroda. W jej górnej części znajduje się okno – może je otworzyć, można zablokować możliwość jego otwarcia przez kierowcę, można też je w sekundę zmatowić, zmieniając w mleczną, nieprzejrzystą taflę (na zdjęciu poniżej).
Pod oknem umieszczono ekran – 48-calowy, który może wyświetlać dwa obrazy naraz. Tym samym pasażerowie nie muszą iść na kompromisy, nie muszą się spierać, co na nim oglądać, bo każdy ma własną połowę i własny show.
Nie muszę dodawać, że ilość miejsca w przedziale pasażerskim Lexusa LM jest niewiarygodna. Fotele są oczywiście podgrzewane, wentylowane i elektrycznie regulowane – i to do tego stopnia, że można je rozłożyć na płasko, jeśli pasażer na postoju chciałby sobie uciąć drzemkę.
Rozdzielający oba fotele podłokietnik to tak naprawdę konglomerat kilku schowków. W jego przedniej części ładują się dwa smartfony. Zaraz, to nie smartfony – to dwa piloty, sterujące ustawieniami siedzeń, rolet, audio, video, klimatyzacji i oświetlenia.
Poza tym z obu skrajnych podłokietników można wysunąć rozkładane stoliki, a tuż za łokciem mamy schowek z bezprzewodową ładowarką oraz gniazdami do tradycyjnego ładowania.
Lexus LM: silnik, moc, napęd
Lexus LM, czyli kolos, którego pokrywa silnika sięga mi mostka, ma tylko cztery cylindry – przy czym są to duże cylindry (jednostka ma 2,5 l) i wspomagane przez elektryczny motor. W Polsce Lexus LM będzie bowiem oferowany z 250-konnym napędem hybrydowym, które maksymalne 239 Nm przekazuje na cztery koła. Obręcze mogą mieć średnicę 17 lub 19 cali. Zawieszenie jest oczywiście aktywne.
To już druga generacja Lexusa LM. Pierwsza debiutowała w 2019 r., bazowała na oferowanej np. w Kraju Kwitnącej Wiśni Toyocie Alphard III i sprzedawano ją m.in. w Chinach, Indonezji, Malezji i Tajlandii.
Wraz z drugą generacją Lexus LM pierwszy raz trafi do Europy, przy czym największą popularność na Starym Kontynencie ma zdobyć w Polsce. Produkowane w Japonii auto pojawi się u nas tuż po wakacjach 2023 r.