Właściciele samochodów elektrycznych, wodorowych i hybryd plug-in muszą płacić w Islandii nową daninę. Rząd wprowadził ją ze względu na duży udział tych pojazdów w sprzedaży nowych aut – od stycznia do listopada 2023 r. same elektryki zajęły 47 proc. islandzkiego rynku (dane ACEA). Ale podatek dotknie też innych kierowców, którzy nie zaglądają (lub rzadziej zaglądają) na stacje paliw.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo:

Podatek od samochodów elektrycznych. Skąd ten pomysł?

Dlaczego Islandia zdecydowała się na opodatkowanie konkretnie tych kierowców? Odpowiedź jest prosta – rząd chce, żeby właściciele e-aut także dokładali się do budowy i utrzymania dróg. Do tej pory tego nie robili, bo podatek drogowy jest zaszyty w opłatach paliwowych. Bonus dla państwa ma uzupełnić dziurę w budżecie.

I nie jest to żaden plan przyszłościowy. Opłata kilometrowa weszła w życie 1 stycznia, a właściciele mają obowiązek zarejestrowania aktualnego przebiegu swoich aut na specjalnej stronie rządowej. Niezłożenie deklaracji do 20 stycznia będzie skutkowało nałożeniem grzywny w wysokości 20 tys. koron islandzkich (ok. 583 zł).

Islandia. Ładowanie samochodu elektrycznego Nissan Leaf Foto: VipadaLoveYou / Shutterstock
Islandia. Ładowanie samochodu elektrycznego Nissan Leaf

Podatek od samochodów elektrycznych. Jak będzie naliczany?

Nowa miesięczna danina będzie obliczana na podstawie średniej liczby pokonywanych dziennie kilometrów (dzienny przebieg pomnożony przez liczbę dni w miesiącu). Właściciel auta elektrycznego lub wodorowego za każdy kilometr zapłaci 6 koron, a hybrydy typu plug-in – 2 korony.

Pierwszy przykład z brzegu – jeśli Islandczyk pokona przez rok 20 tys. km samochodem elektrycznym, będzie musiał oddać państwu 120 tys. koron (ponad 3,5 tys. zł). Taki sam dystans przejechany hybrydą z wtyczką będzie kosztować kierowcę 40 tys. koron (prawie 1,2 tys. zł).

Masz hybrydę typu plug-in? Też zapłacisz daninę Foto: archiwum / Auto Świat
Masz hybrydę typu plug-in? Też zapłacisz daninę

A żeby było uczciwie, od 2025 r. opłata kilometrowa dotyczyć ma także... kierowców aut spalinowych. Podwójne opodatkowanie? Islandzki rząd tłumaczy to tym, że nowe samochody są coraz oszczędniejsze, a to także źle wpływa na budżet. Ciekawe, czy i kiedy ten pomysł podchwycą inne państwa.