- Volkswagen ID.7 nawet w podstawowej wersji ma zasięg ponad 600 km
- Auto ma blisko 5 metrów długości
- Klasyczne zegary w VW ID.7 są w dużym stopniu zastąpione przez zaawansowany wyświetlacz przezierny 3D – to tzw. rozszerzona rzeczywistość obecna w nowym modelu jako standard
- Wyjazd na prezentację był opłacony przez producenta, ale nie miał on wglądu w publikowany materiał
Już nie Passat i już nie diesel – w ciągu najbliższych kilku lat 80 proc. samochodów marki Volkswagen ma mieć napęd elektryczny. Samochody długodystansowe także. Na dowód, że firma serio traktuje swoje zapowiedzi, VW prezentuje nową limuzynę – model ID.7. Oczywiście na prąd. Do sprzedaży samochód ma trafić już jesienią. W założeniu ma być to samochód, którego zasięg i osiągi pozwolą wykorzystywać go jako pełnowartościowy, komfortowy pojazd długodystansowy.
Dalsza część tekstu pod materiałem wideo
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoVolkswagen ID.7: wysoka moc i oszczędność w jednym. To możliwe?
Limuzyna o długości blisko 5 metrów ma być docelowo dostępna w dwóch wersjach. Pierwsza, która trafi do sprzedaży – ID.7 Pro – ma być wyposażona w baterię o poj. 77 kWh netto (pojemność dostępna dla użytkownika) zapewniającą szacunkowy zasięg rzędu 615 km. Będzie zdolna do ładowania mocą 170 kW.
ID.7 Pro S z większą baterią (poj. netto 86 kWh) będzie dostępny nieco później. Ta wersja podczas ładowania będzie zdolna do przyjęcia mocy rzędu 200 kW. Volkswagen zapewnia o zamontowaniu w ID.7 systemu zarządzania ciepłem, który ma chronić baterię przed przedwczesnym zużyciem lub uszkodzeniem.
Jeśli chodzi o napęd, w ID.7 Volkswagen zastosował silnik własnej konstrukcji o mocy 210 kW, czyli 286 KM.
Jak uzyskano tak wysoki zasięg w tak dużym samochodzie wyposażonym w baterię o poj. 77-86 kWh? Sekret, według Volkswagena, tkwi po pierwsze, w niezwykle wydajnym napędzie, a po drugie, w niezwykle niskim współczynniku oporu powietrza Cx=0,23. Po ludzku: auto jest dopracowane aerodynamicznie, opływowe i stawia niewielkie opory. Przy założeniu, że zapewnienia producenta sprawdzą się w praktyce, ID.7 będzie nie tylko przestronną i komfortową limuzyną, lecz także autem niezwykle oszczędnym.
Volkswagen ID.7: minimalistyczne, obszerne wnętrze
Auto ma rozstaw osi prawie 3 m, co gwarantuje mnóstwo miejsca we wnętrzu. Kokpit jest "czysty" – bardzo niewiele tu przełączników, sterowanie samochodem odbywa się przede wszystkim głosowo albo za pośrednictwem 15-calowego ekranu dotykowego. Tzw. zegary pozostały w zminimalizowanej formie – to stosunkowo niewielki wyświetlacz umieszczony w szparze przed kierowcą. Nie będzie on na nie zerkał zbyt często, ponieważ do dyspozycji ma – już w standardzie – tzw. rozszerzoną rzeczywistość generowaną przez rozbudowany wyświetlacz przezierny 3D. To – obrazowo rzecz ujmując – wyświetlacz Head-up, czyli projektor wyświetlający informacje na szybie przed kierowcą. Obraz jest jednak trójwymiarowy i zawieszony w przestrzeni, pojawiają się na nim symbole znaków drogowych, przeszkód, sugestie dotyczące jazdy, wskazania nawigacji itp. To, czego nie zobaczy kierowca "w naturze", powinien zobaczyć samochód i poinformować o tym kierującego.
Volkswagen przekonuje, że nowe multimedia są łatwe w obsłudze, intuicyjne i można je niemal dowolnie personalizować tak, aby dopasować samochód do swoich upodobań. Z drugiej strony np. do sterowania klimatyzacją służą tzw. wirtualne suwaki, które znamy z innych modeli i które nie każdy lubi. Ale być może wystarczy powiedzieć na głos "jest mi za ciepło". Ręczne sterowanie to najwyraźniej przeżytek.
Ilość miejsca na tylnej kanapie kojarzy się z wysokiej klasy limuzynami. Jednym z elementów wyposażenia dbających o komfort jazdy są klimatyzowane fotele.
Auto ma być dostępne w sprzedaży najpierw w Europie i w Chinach jesienią tego roku. W 2024 r. trafi także do sprzedaży m.in. w USA.