Zlot był okazją do podziwiania Citroenów zarówno przedwojennych, jak i tych zbudowanych w latach 50., 60., 70. oraz najmłodszych, ale już klasyków, czyli mających minimum 30 lat. Z modeli przedwojennych duże zainteresowanie wzbudziły dość proste w budowie C4 (przełom lat 20. i 30.) oraz tzw. Rozalki, czyli modele Rosalie z lat 30 – już bardziej komfortowe.
Klasą dla siebie są też modele Traction Avant produkowane od połowy lat 30. aż do roku 1957. Był to najbardziej zaawansowany technicznie model firmy Citroen, dlatego też po II wojnie światowej nadal znajdował wielu chętnych klientów, a zakończenie produkcji wywołało protesty. Jego następcą został legendarny DS.
Co ciekawe, modele przedwojenne, a także kilka powojennych, jak np. Traction Avant, DS, CX, XM, czy SM traktowane są przez kolekcjonerów z wielką estymą, dbałością o najdrobniejszy szczegół, troską o jak najwyższy stopień oryginalności.
2CV, czyli zabawy z "kaczką"
Z tej zasady wyłamuje się słynny 2CV, czyli "kaczka". To ortodoksyjne podejście do oryginalności najczęściej nie występuje i właściciele tych modeli z wielką fantazją (i często dużym nakładem finansowym) przerabiają je na pojazdy, które mają sprawić im radość. Jeden z takich wręcz skrajnych przykładów to właściciel 2CV z Francji, który na toruński zlot przybył autem przerobionym na... wannę. Właściciel obciął dach, uszczelnił wnętrze, wyłożył je wykładziną w niebieskie kafelki, wypełnił wodą i pluskając się, jeździł na miasteczku zlotowym, wzbudzając sensację.
Mniej kontrowersyjne przeróbki to np. 2CV z przeszklonymi drzwiami, aby widać było lepiej środek, karoseria pomalowana w kwiaty, karoseria z nitowanych blach (to tylko złudzenie, w rzeczywistości nity były namalowane), auto przerobione na pikapa czy roadstera. W galerii znajdziecie kilkanaście przykładów takiej radosnej twórczości.
Polskie korzenie Andre Citroena
Przy okazji zlotu przypomniano także dość bliskie związki twórcy marki – Andre Citroena oraz jego rodziny z Polską. Mało kto wie, że jego dziadkowie pochodzili z Warszawy, a jego rodzice pobrali się w Warszawie 31 października 1870 roku. Mało tego – logo Citroena tzw. szewron też ma polskie korzenie – w kwietniu 1900 roku młody inżynier Andre Citroen odwiedził fabrykę na ziemiach polskich i zobaczył koła o uzębieniu daszkowym stosowane przy napędach w walcowni. Kupił patent na takie przekładnie i później stosował je nie tylko w samochodach, lecz także w innych urządzeniach, np. na statkach.