Auto Świat Klasyki Youngtimer Motoryzacja w przełomowych latach 80.

Motoryzacja w przełomowych latach 80.

Koniec lat 80. dwudziestego wieku to czas przemian ustrojowych. W tym burzliwym okresie pojawiały się i odchodziły kolejne modele samochodów.

Motoryzacja w przełomowych latach 80-tychNarodowe Archiwum Cyfrowe / Narodowe Archiwum Cyfrowe
  • Łada Samara czy Škoda Favorit nie były może szczytem techniki, ale wtedy, gdy je oferowano, stały się marzeniem wielu kierowców
  • Samochody bloku komunistycznego produkowano tak długo, że wszelkie modernizacje nie pomagały w ich unowocześnieniu
  • Po obaleniu muru berlińskiego zmienił się nie tylko ustrój, lecz także park samochodowy Niemiec i Europy Wschodniej

Lata 80. dwudziestego wieku były czasem wyjątkowo trudnym dla naszego kraju. Najpierw w 1981 roku wprowadzono stan wojenny. Aresztowania opozycjonistów, patrole wojskowe na ulicach, jeżdżące wozy pancerne czy demonstracje stały się niemal codziennością. Stan wojenny zawieszono i wreszcie zniesiono, ale sytuacja w kraju nadal była napięta. W połowie lat 80. pogłębił się kryzys gospodarczy, a braki towarów i niedostatecznie wysokie pensje sprawiły, że w drugiej połowie tej dekady znowu wzmogły się strajki i ludność wyszła na ulice.

Aż wreszcie przyszedł 1989 rok. Czas, kiedy komunistyczny beton zatrząsł się w posadach i wreszcie runął. W Polsce komuniści oddali władzę opozycji, trwały obrady okrągłego stołu, a w ludzi wstąpiła nadzieja na lepsze wolne jutro. Symbolem tego okresu był również upadek muru berlińskiego, a w późniejszym czasie – zjednoczenie Niemiec, które stało się faktem 3 października 1990 roku. Także w innych socjalistycznych państwach odczuwało się, że Jesień Ludów jest już nie do zatrzymania i nadszedł kres komunistycznego panowania.

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Skoro udało się wyzwolić pod względem politycznym, to i gospodarczo powinno być lepiej. Jednym z symboli wolności, a jednocześnie oznak, że idzie lepsze, stał się samochód. Mieszkańcy socjalistycznej wschodniej Europy bardzo szybko porzucili siermiężne duże Fiaty czy Maluchy, a także Škody, Trabanty, Wartburgi, Łady bądź Moskwicze. Dla wszystkich było jasne, że nawet mocno używane zachodnie pojazdy dają więcej przyjemności z jazdy niż nowe, ale jednocześnie przestarzałe konstrukcje z krajów bloku wschodniego.

Ulice naszych miast szybko zapełniły się sprowadzanymi na potęgę Volkswagenami, Fordami, Oplami, Citroënami, Fiatami czy Toyotami lub Nissanami. Zamożniejsi (wbrew pozorom tacy w PRL-u też byli) skusili się na BMW, Volvo, a przede wszystkim na Mercedesy.

Autor Tomasz Kamiński
Tomasz Kamiński
Dziennikarz AutoŚwiat.pl
Pokaż listę wszystkich publikacji