Historia lubi się powtarzać – jeszcze kilka lat temu youngtimerowa scena zastanawiała się, czy Volkswagen Golf II będzie uznany za klasyka. Argumentowano, że w porównaniu z "jedynką" nie był to przełomowy pojazd (zrezygnowano nawet z budowania kabrioletu na jego bazie, tym samym w ofercie pozostawiono poprzednie wydanie). Mimo to dziś takie wątpliwości są już raczej rzadkością, a ładnie utrzymane "dwójki" z roku na rok drożeją i nie dotyczy to już tylko odmiany GTI.
Dlaczego więc w przypadku Volkswagena Golfa III miałoby być inaczej? Przypuszczamy, że wszystko potoczy się dobrze znanym, utartym torem – najpierw uznanie w oczach kolekcjonerów zyskają rzadsze odmiany, przede wszystkim GTI i VR6, później przyjdzie czas na resztę wersji. Z całym szacunkiem dla klasykowej sceny w Polsce – tak jak w przypadku większości modeli niemieckich marek, to właśnie rynek naszego zachodniego sąsiada będzie kształtował trendy i ceny. To tam do kupna samochodu dobrze kojarzącego się z rodzinnymi wyjazdami dorastają młodzi ludzie, którzy zaczynają zarabiać własne pieniądze.
Oczywiście, w ich decyzjach zakupowych na pierwszy ogień pójdą auta marzeń, a więc przede wszystkim samochody marek premium. Ale po zaspokojeniu "pierwszego głodu" wśród wielu osób pojawi się też chęć na samochód, którym można jeździć też częściej niż tylko w słoneczne niedziele. A Volkswagen Golf ze swoją bogatą ofertą silnikową i nadwoziową jest idealną propozycją. Poza tym auto odegrało niebagatelną rolę w historii koncernu. To właśnie w Golfie III po raz pierwszy w klasie kompaktów pojawił się 6-cylindrowy silnik, do tego będący swoistym połączeniem jednostki rzędowej z widlastą (cylindry są przesunięte względem siebie tylko o 15 stopni).
Pod maską Golfa zadebiutowały też jednostki TDI (początkowo korzystały z pompy rozdzielaczowej), a ofertę nadwoziową uzupełniło kombi i wrócono do budowania kabrioletu. "Trójka", podobnie zresztą jak u nas, przez lata była w Niemczech niemiłosiernie eksploatowana i mnóstwo aut wylądowało na złomowiskach. Mimo to w zeszłym roku po Niemczech jeździło jeszcze prawie 385 tys. wszystkich odmian nadwoziowych Volkswagena Golfa III.
Duża oferta samochodów w bardzo słabym stanie i w popularnych wersjach (5d) rzutuje na ceny, które na razie są na bardzo niskim poziomie. Ale uwaga! GTI i VR6 przez ostatnie 5 lat już podrożały. Na razie o kilkanaście procent – w stosunku do innych klasyków to bardzo mało, ale widać po tym, że Golf III ma potencjał. Biorąc to wszystko pod uwagę, nie należałoby w zasadzie pytać, czy Golf III będzie klasykiem, tylko kiedy.
Wszystko zależy od tego, jak będzie się rozwijał rynek. W ostatnich pięciu latach przyspieszenie było wręcz kosmiczne – niektóre samochody, z różnych segmentów rynku, podrożały nawet o 300 procent! Oczywiście, takie wzrosty odnotowały dość tanie auta, za którymi zaczęli masowo rozglądać się ludzie zarażeni klasykowym bakcylem i rozczarowani bardzo wysokimi cenami samochodów marek premium.
Volkswagen Golf III — dobry moment na zakup
Tak czy inaczej, nie przewidujemy jednak, żeby taka sytuacja powtórzyła się w ciągu najbliższych 5 lat, bo w ostatnich kilku miesiącach częściej mówi się o korektach cen niż o wzrostach. A skoro tak, to właśnie teraz jest idealny moment na znalezienie jak najlepszych egzemplarzy i na twarde negocjacje z właścicielami.
Przez dziesięciolecia samochody Volkswagena były uważane w Polsce za wyznacznik jakości, funkcjonalności i stylu. W czasach PRL-u o Golfie czy nawet Garbusie większość Polaków mogła co najwyżej pomarzyć – ceny samochodów koncernu były po prostu niebotyczne jak na ówczesne warunki. A jednak "auta dla ludu" trafiały także nad Wisłę i wyróżniały się mocno na tle Syren, Maluchów, Ład czy Polonezów. W latach 70. i 80.
Mercedesy były dla nas czystą abstrakcją – w końcu nawet w bogatej RFN nie każdego było na nie stać. Ale Volkswageny? Do tych było nam trochę bliżej, tak się przynajmniej wydawało. Dziś, gdy posiadanie samochodu dla większości Polaków jest bardziej kwestią podjęcia decyzji niż finansową i gdy rośnie grupa hobbystów poświęcających czas i pieniądze autom klasycznym, Volkswageny z lat 70. i 80. coraz częściej wracają na nasze ulice. Tyle że nie są to już samochody, które lata świetności mają za sobą – wręcz przeciwnie!
Odrestaurowane egzemplarze Bulików czy też Golfów "jedynek" i "dwójek" dopiero zaczynają u nas swoje drugie życie. Tym, którzy jeszcze wahają się, które auto wybrać na swojego pierwszego klasyka, dedykujemy tę publikację.