Skłamalibyśmy, mówiąc, że Range Rover Evoque Cabrio i Mazda MX-5 RF są pierwszymi reprezentantami swojego gatunku. Historia zna już przypadki seryjnie produkowanego SUV-a cabrio i roadstera z dachem typu targa. Nissan w latach 2010-14 oferował w USA Murano w wersji CrossCabriolet. Jedyną grupą klientów, którym się podobał, byli emeryci na Florydzie, więc dziś ten model jest już historią. Większym powodzeniem cieszyła się Honda CR-X Del Sol, która przetrwała w produkcji 6 lat i jeszcze nie tak dawno cieszyła się sporym wzięciem na rynku wtórnym i wśród młodych tunerów. A Honda jakby zapomniała, że kiedyś specjalizowała się w małych rakietach tego typu...
Mazda MX-5 RF i Range Rover Evoque Cabrio - z pasji, a nie z Excela
Na szczęście nie wszystkie marki dziadzieją i pochwalamy odwagę zarówno Range Rovera, jak i Mazdy, że oferują tak niszowe modele. Poza tym, że narodziły się z pasji, a nie z czystej analizy zysków, mają wspólny... czas przyspieszenia 0-100 km/h. I na tym podobieństwa się kończą. Oczywiście, jako kabriolety są kierowane do ludzi, którzy uwielbiają poczucie wolności, jakie daje jazda z otwartym dachem. Tyle że różnie tę wolność interpretują.
Evoque kilka lat temu odmłodził wizerunek marki. Jest tym samym dla Range Rovera, czym tańsza linia torebek dla Furli. Jako kabriolet można by go też porównać do letniej kolekcji, inspirowanej przygodą. Bo jeżeli ktoś zechce, może zjechać Evokiem Cabrio z asfaltu. Tryby jazdy po piasku i błocie kuszą, ale niosą też z sobą ryzyko ubrudzenia karoserii w kolorze Phoenix Orange, jak i skórzanej tapicerki wygodnych foteli. Jest jeszcze tryb na śnieg – tu ryzyko zakurzenia wnętrza jest mniejsze i wizja lansowania się zimą w słonecznym kurorcie narciarskim też kusi. Niezależnie od obaw o czystość:
Evoque to kabriolet na każdą porę roku i drogę, który dba o swoich pasażerów. Nawet powyżej 100 km/h po otwarciu dachu kabina dobrze izoluje od hałasu i zawirowań powietrza, a w razie załamania pogody dach zamyka się w 18 s nawet przy 50 km/h. Auto prowadzi się lekko i odprężająco, skrzynia w trybie „D” może nawet zbyt rozleniwia stado 240 KM. Z kolei w „S” 9-stopniowej przekładni zdarza się, niestety, poszarpywać. Lepiej więc oprzeć łokieć o tapicerowaną górną krawędź boczku drzwi i oddać łechtaniu swojej próżności.
Mazda MX-5 RF - frajda na asfalcie
Mazdą MX-5 RF nie zjedziemy z asfaltu, ale tam, gdzie będzie on pokręcony w agrafki, szykany i przewyższenia, można spędzić za kierownicą najprzyjemniejsze chwile. I będziemy też mieli wrażenie szybkości przy bezpiecznych prędkościach – to niezmiennie kochamy w każdym MX-5, tak samo jak precyzję prowadzenia i beztroskę każdego przejechanego kilometra.
„RF-ka” jest wyraźnie miększa od swoich sióstr z miękkim dachem, wykazuje większy pierwiastek komfortu i jeżeli w jakiejkolwiek odmianie „automat” ma sens, to w tej. Owszem, to typ „ślizgacza” który pogarsza sprint do „setki” o całą sekundę (w porównaniu z manualną skrzynią) i rozmywa też reakcję na gaz 2-litrowego wolnossącego silnika. Tryb Sport dodaje nieco temperamentu, są też łopatki do ręcznej zmiany biegów, ale największą zaletą „automatu” w MX-5 pozostaje i tak wygodniejsza jazda w korkach.
Czy z zamkniętym, czy z otwartym dachem – MX-5 RF ocieka erotyzmem. Ma filigranową, ale zmysłową sylwetkę i przeróbka na targę absolutnie nie została zrobiona na siłę. Dachem można sterować tylko na postoju, bo jednak jest to skomplikowany i delikatny mechanizm. Poza „kapturkiem” chowa się także tylna szyba. Efekt: zadziwiająco cywilizowany opływ powietrza! Są tu nawet mniejsze zawirowania i jest ciszej niż w o wiele droższym Porsche 911 targa.
I ostatecznie aspekt ceny jest kartą przetargową MX-5 RF. Kosztuje mniej niż połowę tego, co Evoque, a tak samo pozwala oddalić się od trosk.
Mazda MX-5 RF i Range Rover Evoque Cabrio - naszym zdaniem
Jeżeli ktoś myśli poważnie o zboczeniu z asfaltu w teren, pewnie będzie wolał Jeepa Wranglera niż Evoque’a. Jednak Mazda wyczarowała z MX-5 kolejne niepodrabialne oblicze – megastylowe i superradosne.
Range Rover Eovque Cabrio HSE | Mazda MX-5 RF | |
Silnik | t.benz. R4 | benz. R4 |
Pojemność | 1999 cm3 | 1998 cm3 |
Moc | 240 KM/5800 obr./min | 160 KM/6000 obr./min |
Moment obr. | 340 Nm/1750 obr./min | 200 Nm/4600 obr./min |
Napęd | 4x4/skrzynia aut. 9b | tylny/skrzynia aut. 6b |
Dł./szer./wys. | 4370/1980/1609 mm | 3915/1735/1236 mm |
Bagażnik | 251 l | 127 l |
Masa własna | 1936 kg | 1080 kg |
Prędkość maks. | 209 km/h | 194 km/h |
0-100 km/h | 8,6 s | 8,5 s |
Spalanie | 8,6 l/100 km | 6,4 l/100 km |
Cena | 331 700 zł | 133 500 zł |
Range Rover i Mazda interpretują wolność na swoje sposoby.
Evoque może w każdej chwili zjechać z asfaltu, poradzi sobie w lekkim terenie. MX-5 RF będzie za to szybsze na zakrętach i jest praktyczniejsze w mieście.
Dach otwiera się w tylko 13 s, ale auto musi stać.
Ciasno skrojony kokpit, któremu nic nie brakuje oprócz schowków.
Zagłówki kryją głośniki Bose, to zabieg dający dźwięk miniprzestrzenny. Rozmowę przez zestaw głośnomówiący słychać tylko w nich.
Wzdłużnie umieszczony wolnossący silnik jest przesunięty w stronę kabiny dla lepszego rozkładu mas.
W trybie Sport skrzynia dłużej „trzyma” biegi, a silnik energiczniej reaguje na gaz.
Dach składa się w 18 sekund, można to zrobić nawet podczas jazdy z prędkością ok. 50 km/h.
Minimalistyczny kształt, dobre wyciszenie i wygodne fotele, ale gdzieniegdzie są tworzywa o przeciętnej jakości.
Windszot ogranicza zawirowania powietrza, ale rozkładanie jest mało wygodne.
Tryby jazdy terenowej dostosowują nastawy skrzyni biegów, napędu 4x4 i ESP do różnych typów podłoża.
Jeżeli ktoś myśli poważnie o zboczeniu z asfaltu w teren, pewnie będzie wolał Jeepa Wranglera niż Evoque’a. Jednak Mazda wyczarowała z MX-5 kolejne niepodrabialne oblicze – megastylowe i superradosne.