- Auto przyspiesza w mniej niż cztery sekundy do "setki", ma ponad 500 koni mocy
- Nie ma tu miejsca na jakieś hybrydy – jest za to pełnowymiarowy bagażnik o pojemności 500 l
- Kupując ten samochód, musisz zaakceptować to, że ludzie na jego widok będą dostawać "skrętu szyi"
- Możesz natomiast odpuścić sobie kupno miejskich rowerów BMW, nawet jeśli kolorystycznie świetnie pasują do samochodu
- Samochód był użyczony przez importera, a po teście został zwrócony
- BMW M3 Touring jedzie na wycieczkę rowerową
- BMW M3 xDrive Competition: tylko uważaj na krawężniki
- BMW M3 xDrive Competition: da się nim przemieszczać po mieście, ale gdzie tu pojeździć?
- BMW umie w samochody. A w rowery?
- BMW M3 Touring xD Competition: jak to skręca...
- BMW M3 Touring xD Competition: kilka wniosków
- BMW M3 Touring xD Competition: dane techniczne
Jeśli pomiędzy garażem a salonem masz szklaną szybę, każ przywieźć sobie beemkę M3 kombi wprost pod dom. Wstaw ją do garażu, niech cieszy oko, bo szkoda jej do normalnej jazdy. Kto wie, może wcale nie straci na wartości, stając się już niedługo poszukiwanym klasykiem?
Zapewne BMW sprzeda tych samochodów niewiele, bo aby je kupić, trzeba chcieć i móc. Zechcą tylko ci, co się znają, a mogą tylko zamożni. Trzeba jeszcze przekonać żonę/kochankę, ale to akurat nie powinno być problemem: właśnie do tego stworzono wersję M3 Touring – pierwszą prawdziwą "emtrójkę" kombi w historii marki.
Dalsza część tekstu pod materiałem wideo
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoBMW M3 Touring jedzie na wycieczkę rowerową
BMW M3 Touring xD Competition (xD jak XDrive – czyli napęd na cztery koła, nie że to takie śmieszne) odbieram z niecodziennym wyposażeniem. Na dachu zainstalowany jest bagażnik bazowy, na bagażniku dwa uchwyty rowerowe, a w uchwytach dwa rowery miejsko rekreacyjne marki BMW. Rowery mają ramy w kolorze nadwozia samochodu – taki komplet. Skąd ten pomysł? Najprawdopodobniej dział marketingu bawarskiej marki szukał pomysłu na zastosowanie tego modelu. I znalazł: oto macie auto prawdziwie sportowe, którym możesz jeździć także na co dzień, a nawet udać się na wycieczkę rowerową za miasto. Kupujecie?
Trzeba zrozumieć problem fachowców od PR: kombi ma swoje zalety, do bagażnika możesz włożyć choćby kilka worków cementu, jeśli jednak kupujesz takie BMW, raczej nie myślisz o remoncie domu wykonywanym we własnym zakresie. To musi być coś fajnego, więc wymyślili rowery.
BMW M3 xDrive Competition: tylko uważaj na krawężniki
Ten, egzemplarz jest już spisany na straty – będąc nówką, nie wzbogaci domowej kolekcji supersamochodów, do czego świetnie by się nadawał. To jednak nie znaczy, że można go zniszczyć. Obchodzę auto dookoła i notuję w pamięci: z przodu felga o średnicy 19 cali i opona o profilu 35, z tyłu koło 20-calowe na oponach o profilu 30... Trzeba uważać na nierówności. Zderzaki, i z przodu i z tyłu, są wykończone najprawdziwszym kompozytem węglowym malowanym błyszczącym lakierem bezbarwnym – uwaga na krawężniki. Jeśli pytasz, ile to kosztuje, to cię nie stać. Mnie też nie.
Włączam silnik. Brzmi... prawdziwie. Rzędowa wysilona szóstka i sportowy wydech – dawno tego nie słyszałem, to wśród nowych i w miarę nowych aut naprawdę rzadka rzecz. Ruszam. Nie, to nie jest prawda, że takim samochodem nie da się jeździć po ulicach. Pomijając koła, na które trzeba naprawdę uważać, zespół napędowy (i zresztą cały ten samochód) jest zaprojektowany tak, aby pogodzić dwie sprzeczne potrzeby: ma jeździć po torze wyścigowym, gdyby ktoś miał na to ochotę, ale musi też (to w praktyce, biorąc pod uwagę sprzedaż, ważniejsze), nadawać się do normalnej jazdy, w miarę możliwości zgodnej z przepisami. I rzeczywiście: nie ma najmniejszych problemów, by autem płynnie ruszać, całe zadanie bierze na siebie 8-biegowa przekładnia automatyczna, która zresztą (podobno) jest trochę za mało sportowa, gdy pojawiają się wyzwania torowe. Podczas spokojnej jazdy przez miasto nie naprzykrza się też wydech: nie tyle buczy, ile cichutko mruczy, ale tak rasowo. Na razie nie będę szalał – na dachu mam rowery. Proszono, aby jadąc z nimi, nie przekraczać 120 km/h. Racja - kto wozi autem rowery, ten wie, że niby da się jechać z takim ładunkiem nawet szybciej, jednak kluczowe są przeciążenia boczne, a w takim samochodzie jak M3 łatwo byłoby przekroczyć subtelną granicę wytrzymałości dachowej konstrukcji.
BMW M3 xDrive Competition: da się nim przemieszczać po mieście, ale gdzie tu pojeździć?
Od razu mam spostrzeżenie: auto, jeśli chodzi o zawieszenie, jest dość twarde, ale nie głupio twarde: w granicach ograniczonego skoku zawieszenia wymuszonego niewielkim prześwitem bardzo sprawnie, progresywnie wybiera nierówności i przeciążenia. Nie ma mowy o jakimś „dobijaniu” typowym dla samochodów, do których ktoś założył koła o zbyt niskim profilu, oczekując od zawieszenia więcej, niż gotów był zaoferować producent. Oczywiście, niski profil opon w M3 robi swoje – masz odpowiednio mniej tłumienia niż w "normalnym" aucie.
A gdzie by tu sprawdzić ten samochód? Przed skrzyżowaniem ze światłami walczę o Pole Position, a gdy je mam, czekam w gotowości: żółte, zielone, gaz – jeden, dwa... i to by było na tyle. Dwie sekundy i łamiesz limit. Niewiele trzeba, by w terenie zabudowanym stracić prawo jazdy na trzy miesiące, a M3 Touring nie tylko ostro przyspiesza, ale też brzmi i wyglądem przykuwa uwagę. Lepiej jechać grzecznie. Co do przyspieszenia, to każdy da radę wycisnąć, ile fabryka obiecuje, nie ma tu żadnej filozofii: wybierasz sportowy tryb jazdy, wciskasz gaz i odliczasz. Po 3,6 s powinieneś jechać 100 km/h, parę sekund później zaczniesz niebezpiecznie zbliżać się do 200... Wydatnie pomaga w tym napęd na cztery koła – przecież nie służy on do tego, aby łatwiej było utrzymać się "w czarnym", tylko właśnie do przekazania momentu na koła.
BMW umie w samochody. A w rowery?
BMW ma w swojej ofercie świetne jednoślady włoskiej marki 3T – m.in. gravele i rowery typu AllRoad. Testowe BMW M3 Touring xDrive Competition wyposażone jest w opcjonalny pakiet "karbonowy", wprost ocieka lakierowanym na wysoki połysk kompozytem i pasowałyby do niego sportowe rowery karbonowe 3T. Może i takie sportowe rowery nie każdemu pasują, ale zawsze można się z nimi pokazać. Niestety, BMW ma też w ofercie aluminiaki, które pasują do M3 kolorem i... to by było na tyle, jeśli chodzi o dopasowanie. Aluminiowa rama z poprzecznie wspawaną w przedniej części rurką, do której umocowano logo BMW po obu stronach, 7-biegowa przekładnia wewnątrzpiastowa Shimano Nexus na łańcuchu, zaskakująco wąska, miejska kierownica, korba na kwadrat. Nie mając amortyzatora, błotników, świateł i bagażnika taki rower waży ok. 13 kg. Grubo. Moim dzieciom się ten sprzęt jednak podoba. Czują, że to nie jeździ jakoś za specjalnie, "ale piękny kolor i pasuje do samochodu, tato".
Na razie rowery po 5653 zł i 72 grosze za sztukę lądują w garażu, dzięki czemu lepiej mi się będzie jeździć autem.
BMW M3 Touring xD Competition: jak to skręca...
Jeśli ktoś ma wątpliwości, że ten samochód nie żartuje – w sensie, że te koła, detale aerodynamiczne, niskie zawieszenie, wydech, itd. nie służą wyłącznie ozdobie, powinien w bezpiecznych warunkach spróbować gwałtownej zmiany kierunku jazdy. W przypadku M3 przyczepność na zakrętach robi o wiele większe wrażenie niż przyspieszenie na poziomie 3,6 s do "setki". Jest wręcz nieprawdopodobne. Rozpędzasz się do, powiedzmy 70 km/h, robisz gwałtowny skręt kierownicą, słyszysz cichutki wizg opon, a samochód skręca niemal pod kątem prostym – jak zając, gwałtownie, lecz pewnie. Zastanawiam się, gdzie w okolicach Warszawy można by się pobawić w zakręty. Wychodzi mi, że... na ciasnych ślimakach przy zjeździe z trasy, gdzie wszyscy sami z siebie jadą 30 km/h, choć ktoś zapomniał ustawić ograniczenia. No więc to, jakie przeciążenia boczne można uzyskać, jadąc BMW na oponach o szerokości 275 mm z przodu i 285 mm z tyłu, to jest coś, co naprawdę robi wrażenie. Jednocześnie żal, że w normalnym ruchu miejskim nie sposób wykorzystać możliwości auta, choć w połowie, choć w jednej trzeciej. To samo, jeśli chodzi o prędkość – nawet jeśli na autostradzie przekroczysz dość istotnie, to i tak nie dotkniesz limitu, który inżynierowie wyznaczyli tej konstrukcji. Nie będziesz przecież jechać 250 km/h wśród aut jadących 120 km/h – to byłoby bez sensu.
BMW M3 Touring xD Competition: kilka wniosków
- Jeśli kogoś stań na auto, którego cena startuje od blisko 500 tys. zł, z pewnością nie potrzebuje on samochodu, który ogarnie wszystkie motoryzacyjne potrzeby. Tacy ludzie – zwłaszcza jeśli potrafią docenić "emkę" – mają zwykle po kilka samochodów, co jeden to lepszy.
- A jednak BMW, które z przodu ma 500 KM, a z tyłu 500 litrów bagażnika, jest fajne: uniwersalne, wygodne, a jednocześnie – gdy trzeba – brutalnie sportowe. Co dla niektórych jest ważne, nadwozie kombi w istotny sposób ociepla wizerunek i samochodu, i właściciela. Kombi zupełnie nie kojarzy się z piratem drogowym. Choć to kombi, bez kompleksów zaparkujesz obok dowolnego Audi RS czy Mercedesa AMG.
- BMW M3 Touring xD Competition: jest świetnie zrobionym, wydajnym, przyciągającym wzrok samochodem. Pamiętaj, by zainwestować w karbon – potęguje wrażenie, dzięki niemu samochód "ocieka fajnością".
- Jeśli chcesz jeździć tym samochodem, przygotuj się na nienawistne spojrzenia właścicieli samochodów elektrycznych i wszelkiej maści ekologów. Faktem jest, że kupując w tych czasach w pełni spalinowe, 500-konne BMW, idziesz pod prąd. To auto prowokuje – sam jego wygląd to wielki środkowy palec wystawiony w stronę wszelkiej politycznej, czy raczej klimatycznej poprawności.
BMW M3 Touring xD Competition: dane techniczne
Silnik (typ/cylindry/zawory) | Benzyna, R6/24 |
Ustawienie silnika | Wzdłużnie |
Pojemność skokowa | 2993 cm3 |
Moc maksymalna (systemowa) | 375 kW (510 KM) |
Maks. moment obrotowy | 650 Nm przy 2750 obr./min |
Skrzynia biegów/napęd | automatyczna 8-biegowa, napęd 4x4 |
0-100 km/h; prędkość maks. | 3,6 s |
Zużycie wg WLTP (95 okt.) | 10,4-10,1 l/100 km |
Emisja CO2 wg WLTP | 235-229 g/km |
Poj. bagażnika/zbiornika paliwa | 500 l |
Opony przód/tył | 275/35 ZR19 (100Y) XL/285/30 ZR20 (99Y) XL |