- Wersja siedmioosobowa jest o 4 tys. zł droższa od pięcioosobowej. Trzeci rząd siedzeń wbrew pozorom nadaje się nie tylko dla dzieci, dorośli też tu usiądą
- Hałas w kabinie 72 dB przy 130 km/h to głośniej niż w typowych kompaktach, choć szum nie jest bardzo uciążliwy
- Jogger jest zadziwiająco lekki: nasza waga wskazała tylko 1268 kg, czyli mniej niż np. hybrydowe Renault Clio
- Ten tekst pochodzi z nowego wydania "Auto Świata", które do sprzedaży trafi w poniedziałek 4 kwietnia. Dzięki naszej subskrypcji możesz przeczytać go wcześniej
Jogger to klasa sama w sobie, trudno wskazać dla niego bezpośredniego konkurenta. Z długością 4,55 m jest krótszy od typowych kompaktowych kombi, bliżej mu do kombivanów, ale jest od nich niższy, no i ma większy prześwit – Dacia podaje 200 mm, czym przebija nawet niejednego SUV-a, którego cechy też są w koncepcji Joggera widoczne. W ofercie zastąpił zarówno Logana MCV, jak i Lodgy.
Za dopłatą 4 tys. zł można mieć trzeci rząd siedzeń i wbrew pozorom zmieszczą się tam nie tylko dzieci – siedzi się co prawda bardzo nisko, ale dorośli też się wcisną i wytrzymają np. godzinną podróż. Wsiadanie jest nieco utrudnione, bo kanapa nie składa się w jednym kawałku, tylko trzeba najpierw położyć oparcie, a potem odchylić siedzisko. Same fotele nr 6 i 7 są za to dość lekkie i kompaktowe, dają się łatwo demontować.
Przy siedmiu osobach na pokładzie w bagażniku zostaje 160 l – na kilka małych plecaków starczy, ale roleta musi zostać w domu, natomiast Lodgy mieściło tu o 47 l więcej. W pięcioosobowej konfiguracji (po wyjęciu trzeciego rzędu) do dyspozycji jest "prawdziwe" 696 l (bowiem nic z tego nie przypada na schowki pod podłogą). To ogrom miejsca, ale jednak mniej niż 827 l w Lodgy.
W drugim rzędzie siedzi się porządnie, bo wysoko nad podłogą i dobrze podpartym, lecz mogłoby być odrobinę więcej przestrzeni na kolana. Szerokość kabiny w tym miejscu (1400 mm) nie jest optymalną, jeśli mają usiąść trzy osoby. Nieprzyjemnie blisko głowy (na bocznych miejscach) przebiega łuk dachu. Z przodu wygodną pozycję znajdą także wyżsi kierowcy. Fotel, mimo dość miękkiej pianki i braku regulacji podparcia lędźwi nie powoduje bólu pleców nawet w kilkugodzinnej podróży.
Dacia Jogger TCe 110 – schludna prostota
Jogger jest zadziwiająco lekki: nasza waga wskazała tylko 1268 kg, czyli mniej niż np. hybrydowe Renault Clio. To czuć nawet na postoju, otwierając drzwi czy badając sposób wykonania. Oszczędności materiału nie da się przeoczyć, ale mimo to ogólne wrażenie jest schludne, a całość nieźle poskładana.
Prostota przejawia się też w obsłudze. W kokpicie cieszy logiczny i estetyczny panel automatycznej klimatyzacji oraz wysoko umieszczony, ośmiocalowy ekran z klarownym interfejsem. Warto do niego dopłacić 1,2 tys. zł, by mieć m.in. bezprzewodowy CarPlay. Do zamontowanego pod kierownicą satelity sterowania radiem użytkownicy Dacii i aut z grupy Renault są przyzwyczajeni od lat. Dziwi natomiast tylko jeden zakres pomiaru komputera pokładowego – czy pamięć drugiej trasy to taki wielki koszt?
Dacia Jogger TCe 110 – tylko z trzycylindrowymi silnikami
Z uwagi na lekkość konstrukcji Jogger nie potrzebuje mocnego silnika i Dacia nawet go nie oferuje – do wyboru jest tylko trzycylindrowe 1.0 turbo jako 100-konna wersja na gaz (z wtryskiem wielopunktowym) lub benzyna 110 KM (z bezpośrednim wtryskiem). Nasz egzemplarz to ten mocniejszy wariant. Napęd może trafiać tylko na przód i przez sześciobiegową skrzynię z przyjemnie pracującym lewarkiem. Jednostka ma tendencję do lekkich, choć niedrażniących wibracji. Trzeba też przywyknąć do nierównomiernej reakcji na gaz przy niższych obrotach. Ale już od 2,5 tys. obr./min silnik kręci się energicznie.
Napęd nie bardzo lubi szybkie zmiany biegów, dlatego też w naszych pomiarach traci 1 s do fabrycznego czasu przyspieszenia 0-100 km/h – z 12,2 s da się żyć, choć nie mieliśmy jeszcze okazji zbadać dynamiki z kompletem pasażerów i bagażu. Będziemy mieli do tego jednak wiele okazji, bowiem ta sztuka zostaje u nas na półroczny test długodystansowy.
Dacia Jogger TCe 110 – mimo małego silnika nie jest szczególnie oszczędny
Jogger nie jest zachłanny na paliwo, jednak liczyłem, że w teście zużyje mniej. Według komputera w mieście potrzebuje między 6,2 a 7,1 l/100 km, na drodze krajowej tylko 5,8 l, a na autostradzie 7,2 l/100 km. Kompletną pętlę zamknął średnią 6,9 l/100 km (mierzoną tankowaniem) – to już raczej poziom 150-konnych jednostek w autach kompaktowych.
Hałas w kabinie 72 dB przy 130 km/h to głośniej niż w typowych kompaktach, choć szum nie jest wcale uciążliwy. Zawieszenie mogłoby delikatniej reagować na poprzeczne nierówności i dziury, trochę hałasuje, ale na dużych nierównościach jest w stanie dużo przyjąć. Ponadto Jogger mniej się buja niż np. bardziej miękko zestrojony Duster. Układ kierowniczy ma za to równie leniwe przełożenie. Od oporu do oporu są ponad trzy obroty kierownicą. Koła z pewnym opóźnieniem reagują na polecenia, ich wyczucie też nie jest mocną stroną. Nie ma jednak trudności z utrzymaniem czystej linii, np. na autostradzie.
Jogger startuje od 69,9 tys. zł (z LPG). 110-konny silnik zwiększa cenę o 2 tys. zł, testowana wersja wyposażeniowa Comfort o kolejne 8,2 tys. zł (to jeszcze nie jest topowa), a opcje naszego egzemplarza windują ją do 95,2 tys. zł. Ta kwota obejmuje już nawigację z CarPlayem, czujniki parkowania, kamera cofania, podgrzewane fotele czy asystenta martwego pola – więc ubogo nie jest. W obliczu wzrostu cen na rynku i alternatyw należy uznać to nawet za uczciwą ofertę, ale pamiętając cenniki Dacii Logdy czy Logana MCV trudno tu mówić o budżetowym aucie.
Dacia Jogger TCe 110 – oceny
Nadwozie: Nie tak pojemne jak w Lodgy, lecz niezwykle pakowne jak na długość 4,55 m. 7 miejsc. Proste, ale schludne wykończenie. 5/6
Napęd: Przyjemnie pracująca skrzynia, lekkie wibracje trzech cylindrów, akceptowalna dynamika. 3,5/6
Spalanie: Przy tej pojemności, mocy i masie mogłoby być niższe, przy spokojnej jeździe mimo to akceptowalne. 4/6
Prowadzenie: Leniwe reakcje na ruchy kierownicą, mało zwinny. 3/6
Komfort: Resorowanie powinno być delikatniejsze. Niezłe siedzenia. Dobre działanie kluczyka zbliżeniowego i asystenta martwego pola. 3,5/6
Multimedia: Tanie, proste, intuicyjne, z bezprzewodowym CarPlayem. 5/6
Koszty: W tej cenie można mieć kompaktowe kombi o podobnej mocy, ale mniej pakowne i 5-miejscowe. Tanie opcje, 3 lata gwarancji. 6/6
Ocena końcowa: 4+
Dacia Jogger TCe 110 – nasza opinia
95 tys. zł za Dacię szokuje, ale takie teraz są ceny. Jogger, poza wysoką praktycznością i pakownością, ma w takiej wersji też sporo udogodnień. Standard wykonania odbiega od popularnych marek, ale Dacia i tu robi postępy. Pierwsze wrażenie Jogger zrobił solidne, ciekawe jak będzie się dalej spisywał w teście długodystansowym.
Dacia Jogger TCe 110 – wyniki testu
0-50 km/h | 4,5 s |
0-100 km/h | 12,2 s |
0-130 km/h | 21,1 s |
60-100 km/h (na 4./5. biegu) | 7,5/11,0 s |
80-120 km/h (na 5./6. biegu) | 12,6/21,4 s |
Masa rzeczywista/ładowność | 1268/594 kg |
Rozdział masy (przód/tył) | 58/42 proc. |
Średnica zawracania (lewo/prawo) | 11,8/11,7 m |
Hamowanie ze 100 km/h (zimne hamulce) | 41,6 m (opony zimowe) |
Hamowanie ze 100 km/h (rozgrzane hamulce) | 43,6 m (opony zimowe) |
Hałas w kabinie przy 50 km/h | 59 dB (A) |
przy 100 km/h | 67 dB (A) |
przy 130 km/h | 72 dB (A) |
Średnie zużycie w teście (95 okt.) | 6,9 l/100 km |
Zasięg | 725 km |
Dacia Jogger TCe 110 – dane techniczne (producenta)
Silnik: typ/cylindry/zawory | t.benz./R3/12 |
Ustawienie silnika | poprzecznie z przodu |
Zasilanie | wtrysk bezpośredni |
Napęd rozrządu | łańcuch |
Pojemność skokowa | 999 cm3 |
Moc maksymalna | 110 KM/5000 obr./min |
Maks. moment obrotowy | 200 Nm/2900 obr./min |
Skrzynia biegów | man. 6 |
Napęd | przedni |
0-100 km/h | 11,2 s |
Prędkość maks. | 183 km/h |
Średnie spalanie wg WLTP | 5,8 l/100 km |
Emisja CO2 | 138 g/km |
Pojemność bagażnika | 160-696*-1807 l |
Pojemność zbiornika paliwa | 50 l |
Masa przyczepy z hamulcem/bez | 1200/640 kg |
Marka i model opon test. auta | Dębica Frigo HP2 |
Rozmiar opon | 205/60 R 16 |
*po zdemontowaniu trzeciego rzędu siedzeń. Po ich złożeniu jest 565 l
Dacia Jogger TCe 110 – wyposażenie
Wersja | Comfort 7 miejsc |
6 airbagów | S |
Reflektory LED | S |
Klimatyzacja automatyczna | 1200 zł |
Podgrzewane fotele | 700 zł |
Nawigacja z CarPlay i Android Auto | 1100 zł |
Czujniki parkowania, kamera cofania i asystent martwego pola | 1900 zł (pakiet City) |
Kluczyk zbliżeniowy, elektromechaniczny hamulec ręczny., podłokietnik, regulacja wysokości fotela kierowcy | 2500 zł (pakiet Komfort Plus) |
Lakier metalik | 2300 zł |
Alufelgi 16-cal. | 700 zł |
Dacia Jogger TCe 110 – cena i gwarancja
Cena podstawowa test. wersji | 84 100 zł |
Cena testowanego auta | 95 200 zł |
Gwarancja mechaniczna | 3 lata lub 100 tys. km |
Gwarancja perforacyjna | 6 lat |
Przeglądy | co 30 tys. km lub 2 lata |
Z punktu widzenia koncepcji, konstrukcji i designu można by powiedzieć, że Jogger to tak naprawdę Logan MCV w uterenowionej wersji Stepway. Dacia jednak odchodzi od tego nazewnictwa, woli lansować Joggera jako nowy, osobny model.
Zawieszenie mogłoby nieco delikatniej reagować na progi i dziury w jezdni. Poza tym komfort resorowania jest ok.
Intuicyjna prostota: ekran wysoko, logiczny panel klimy, czytelne zegary. Komputer pokładowy z tylko jednym zakresem pomiaru.
Tworzywa twarde, ale solidne, wrażenie poprawiają elementy obszyte tkaniną.
Multimedia mają przyjazny interfejs i są bardzo proste w obsłudze. Apple CarPlay działa bezprzewodowo.
Widoczność jest dobra, ale kamera cofania bardzo się przydaje.
Do regulacji podświetlenia kokpitu nie ma pokrętła, są tylko 3 ustawienia jasności w menu – o dziwo to wystarcza.
Elektromechaniczny hamulec ręczny jest częścią pakietu Komfort Plus.
Wlew paliwa otwiera się dźwignią umieszczoną przy progu po stronie kierowcy. Jest to nieco archaiczne rozwiązanie, ale wciąż stosowane m.in. w autach japońskich.
Lewarek pracuje dokładnie i przyjemnym skokiem.
Jak to w Dacii, gąbka jest nieco za miękka, nie ma też regulacji podparcia lędźwi, ale komfort siedzeń całkiem niezły. Siedzi się wyżej niż klasycznym kombi, lecz niżej niż w SUVie.
W drugim rzędzie siedzi się przyjemnie wysoko i dobrze podpartym. Nadmiaru miejsca na kolana nie ma, ale na ciasnotę też narzekać nie można.
Mocowanie pasa środowego pasażera jest dość fantazyjne i może przeszkadzać osobie siedzącej z tyłu.
Kiedy środkowy pas nie jest potrzebny, „parkuje” zwinięty w podsufitce, klamrę trzyma magnes.
W 3. rzędzie usiądą nawet osoby o wzroście 1,80 m i spokojnie zniosą podróż za miasto.
Szyby w 3. rzędzie dają się uchylać ręcznie.
Przy 7 osobach na pokładzie bagażnik mieści 160 l, przy 5 – 696 l, a przy 2 – 1807 l. Podłoga jest miękka, nie ma pod nią schowka – więc cała pojemność przypada na główną i jedyną wnękę bagażnika.
Trzycylindrowy silnik doczekał się w Joggerze bezpośredniego wtrysku i GPFu – to nowość w tej marce.
Silnik chroni od spodu plastikowa osłona. Prześwit Joggera wynosi 200 mm (z pełnym obciążeniem 159 mm).
Mocowane pod podłogą koło zapasowe (15-calowe) kosztuje 700 zł ekstra.
Przód Joggera jest taki sam jak w nowym Sandero.