- Czasy, kiedy można było kupić Fiestę ST za 80-90 tys. zł niestety już minęły, ale hothatch Forda i tak jest tańszy od rywali
- W teście sprawdziliśmy, czy Fiesta ST rzeczywiście rozpędza się 0-100 km/h tak dobrze, jak podaje Ford
- Przy okazji liftingu silnik zyskał 30 Nm. Czy to nie przerasta opon i opcjonalnej "szpery"?
- Więcej takich tekstów znajdziesz na stronie głównej Onetu
Rasowy mały hot hatch za mniej niż 100 000 zł? Tylko z drugiej ręki. Nowe 200-konne modele segmentu B nie dość, że są coraz rzadszym gatunkiem, to do tego cenowo wjechały w obszary niedawno zarezerwowane dla szybkich kompaktów. Ford Fiesta ST po face liftingu nie jest tu wyjątkiem (od 116 400 zł), ale przynajmniej kosztuje o 10-12 tys. zł mniej niż bezpośredni rywale – VW Polo GTI i Hyundai i20 N. A jeśli chodzi o przelicznik frajda/cena, to gra w czołówce całego rynku.
W ramach modernizacji Fiesta ST otrzymała nowy przód z większym grillem i seryjnymi (!) LED-ami matrycowymi oraz bogatsze wyposażenie (m.in. wirtualne zegary). Tył pozostał nietknięty przez lifting, ale z oferty wycofano trzydrzwiową odmianę. Idealnie pasujący czerwony lakier nie wymaga dopłaty.
Najkorzystniejszą zmianą są fotele – zamiast przyciasnych i niezbyt wygodnych Recaro poprzedniczki, Fiesta ST ma teraz lepiej pasujące siedzenia opracowane "in-house", z większymi możliwościami regulacji. Mają wydłużane siedziska z regulacją kąta nachylenia, dwuosiowo ustawiane podparcie lędźwi, szerokie podparcia łopatek. Przez wysokie boczki wysiadanie nie jest łatwe, za to siedzenia idealnie wiążą kierowcę z autem i pozwalają je lepiej czuć. Są świetne!
Zobacz także: test Forda Fiesty ST sprzed face liftingu
W drugim rzędzie niestety dorośli będą narzekać na ciasnotę wokół kolan i nad głową – przy 183 cm wzrostu nie da się oprzeć głowy na zagłówku. Oczywiście nikt nie kupuje auta tej wielkości, żeby często podróżować z kompletem pasażerów, ale wspomniani konkurenci są pod tym względem przestronniejsi.
Ford Fiesta ST – rewelacyjne 3 cylindry
Druga dobra zmiana dotyczy silnika 1.5 turbo: zamiast 290 rozwija teraz aż 320 Nm momentu obrotowego, natomiast dotychczasową maksymalną wartość osiąga już przy ok. 1900 obr./min. Moc 200 KM pozostała bez zmian. Silnik bardzo płynnie ciągnie od dołu i kręci się do 6500 obr./min. Jeśli wierzyć sportowym wskaźnikom na wirtualnych zegarach, turbo pompuje maksymalnie 1,4 bara.
Trzycylindrówka jest szalenie żywiołowa, Ford opanował tę konstrukcję do perfekcji. Już w domyślnym trybie chyżo reaguje na gaz, a w Sport i Track jeszcze bardziej wzmaga czujność na ruchy przepustnicą. Wówczas też brzmienie nabiera więcej ostrości i szczególnie w ustawieniu Track słychać prychnięcia przy zmianie biegów. Natomiast poniżej 4 tys. obrotów trochę tej rasowości brzmienia Fieście ST brakuje – za to jeżdżąc spokojnie, nikogo nie irytujemy głośnym buczeniem.
Spalanie? Mimo 3 cylindrów (z funkcją odłączania jednego z nich przy niskim obciążeniu) i 1,5 l pojemności, Ford Fiesta ST zużył na pętli pomiarowej 7,8 l/100 km – niemało, zważywszy, że ten mały hothatch waży tylko 1221 kg. Śmigając codziennie z werwą po mieście, trzeba się nastawić na 9-10 l/100 km. Na autostradzie zmierzyłem 7,5 l/100 km, natomiast przy spokojnej jeździe 7,2 l/100 km.
Ford Fiesta ST – co daje launch control w aucie z ręczną skrzynią biegów?
System kontroli startu rzeczywiście pomaga w szybkim ruszaniu – ogranicza obroty do 3 tys. na minutę i łatwiej jest osiągnąć deklarowany przez Forda czas przyspieszenia 0-100 km/h w 6,5 s. Mimo opon o szerokości zaledwie 205 mm trakcja jest zaskakująco solidna – to też zasługa opcjonalnego mechanizmu różnicowego o ograniczonym poślizgu, który pozwala stosunkowo wcześnie na wyjściach z zakrętów ponownie przyspieszać. Ford Fiesta ST toczy się na Michelinach Pilot Sportach 4, z których korzysta też wiele mocniejszych sportowców. W próbie hamowania Fiesta zatrzymała się ze 100 do 0 km/h na 35,9 m, a po rozgrzaniu hamulców wynik skrócił się o metr.
Na osobne gromkie brawa zasługuje skrzynia biegów. Lewarek jest krótki, działa bardzo pewnie. Każdy wykonany nim ruch potęguje przyjemność angażującego prowadzenia, a "shift lighty" podpowiadają optymalny moment zmiany biegu.
Największym fenomenem Fiesty ST pozostają jednak zawieszenie i układ kierowniczy. To one kreują to gokartowe doświadczenie, którego Fordowi może zazdrościć nawet MINI. Szczególną radość daje wyłączenie systemu kontroli trakcji i delikatne przesunięcie granicy działania ESP (tryb Track). Ford umieścił przełącznik trybów jazdy na kierownicy, co bardzo ułatwia obsługę. Jest też osobny guzik do programu Sport – przydatny w tych sytuacjach, gdy akurat zbliża się twój ulubiony zakręt i tylko na chwilę chcesz wyostrzyć podzespoły auta.
Reakcja kół na skręt kierownicą jest ultrabystra, na granicy nerwowości. Na mój gust kierownica mogłaby być nieco cieńsza. Doskonałe trzymanie drogi Fordowi udało się połączyć z jeszcze akceptowalną na co dzień amortyzacją nierówności. Jest sztywno, ale nie tak, by wysiadać zdenerwowanym i umęczonym. W mieście może niestety rozczarowywać stosunkowo duża (jak na auto tej klasy) średnica zawracania – mierząc po krawędzi nadwozia, jest to 11,5 m. Ale mimo to: każda jazda Fiestą ST wyczarowuje uśmiech na twarzy i po wyjściu z auta już czeka się na kolejną przejażdżkę.
Kokpit niewiele się zmienił podczas liftingu. Seryjne wirtualne zegary znamy już z innych modeli Forda, natomiast w odmianie ST można wyświetlić także ciśnienie doładowania czy temperaturę oleju. Mapy nawigacji tu niestety nie zobaczymy, w zależności od trybu jazdy zmienia się jedynie kolorystyka i grafika tarcz.
Mimo że nadal nie wszystkie plastiki zachwycają jakością, deska rozdzielcza zbiera plusy wysoko umieszczonym ekranem i łatwą obsługą: interfejs jest klarowny, pola dotykowe duże, a klasyczne pokrętła i guziki pozwalają szybko ustawić, co trzeba, bez nadmiernego rozpraszania uwagi – o to chodzi w aucie, w którym clou rozrywki to sama jazda. Choć obecność opcjonalnego systemu nagłośnienie B&O Play też cieszy.
Zobacz także: nasz test Hyundaia i20 N
Ford Fiesta ST – nasza opinia
Lifting zmienił w Fieście ST przede wszystkim to, co mi wcześniej w niej szczególnie przeszkadzało – za ciasny fotel kierowcy. Mógł on odstraszać niejednego klienta, skoro Ford postanowił poświęcić udoskonaleniu tego elementu tak wiele uwagi. Fiestę ST uważam za auto z gatunku wybitnych, które mimo znaczącego wzrostu ceny nadal oferuje korzystny przelicznik wrażeń za złotówkę. Wady? Szkoda, że nie dopieszczono pewnych plastików w kokpicie. No i rywale pokazują, że w tej klasie nie trzeba się godzić na ciasnotę z tyłu. OCENA: 6—
Ford Fiesta ST – wymiary
*po odsunięciu oparcia przedniego fotela o metr od pedału hamulca (odpowiada to ustawieniu dla kierowcy przeciętnego wzrostu)
Ford Fiesta ST – wyniki testu
0-50 km/h | 2,8 s |
0-100 km/h | 6,5 s |
0-130 km/h | 9,9 s |
0-160 km/h | 15,1 s |
0-200 km/h | 28,1 s |
60-100 km/h (4./5. bieg) | 4,4/5,9 s |
80-120 km/h (5./6. bieg) | 6,0/7,6 s |
Masa rzeczywista/ładowność | 1221/439 kg |
Rozdział masy (przód/tył) | 62/38 proc. |
Średnica zawracania (lewo/prawo) | 11,5/11,5 m |
Hamowanie ze 100 km/h (zimne hamulce) | 35,9 m |
Hamowanie ze 100 km/h (rozgrzane hamulce) | 34,9 m |
Hałas w kabinie przy 50 km/h | 62 dB (A) |
przy 100 km/h | 67 dB (A) |
przy 130 km/h | 71 dB (A) |
Średnie zużycie w teście (95 okt.) | 7,8 l/100 km |
Zasięg | 530 km |
Ford Fiesta ST – dane techniczne (producenta)
Silnik: typ/cylindry/zawory | t.benz./R3/12 |
Ustawienie silnika | poprzecznie z przodu |
Zasilanie | wtrysk bezpośredni |
Pojemność skokowa | 1496 cm3 |
Moc maksymalna | 200 KM/6000 obr./min |
Maks. moment obrotowy | 320 Nm/2500-3500 obr./min |
Skrzynia biegów | man. 6 |
Napęd | przedni |
0-100 km/h | 6,5 s |
Prędkość maks. | 230 km/h |
Średnie spalanie wg WLTP | 6,8 l/100 km |
Emisja CO2 | 153 g/km |
Pojemność bagażnika | 311-1093 l |
Pojemność zbiornika paliwa | 42 l |
Marka i model opon test. auta | Michelin Pilot Sport 4 |
Rozmiar opon | 205/40 ZR 18 |
Ford Fiesta ST – wyposażenie
Wersja | ST X |
6 airbagów | S |
Reflektory matrycowe LED | S |
Klimatyzacja automatyczna | S |
Wirtualne zegary/CarPlay i Android Auto | S/S |
Nawigacja 8-cal./nagłośnienie B&O | S/2300 zł |
Czujniki park. z tyłu/kamera cofania | S/S |
Dyferencjał ze szperą, launch control | 4100 zł |
Podgrz. fotele, kierownica i szyba czołowa | 1350 zł |
Lakier Race Red | S |
18-calowe alufelgi | S |
Ford Fiesta ST – ceny i gwarancja
Cena podst. testowanej wersji | 116 400 zł |
Cena testowanego auta | 124 150 zł |
Gwarancja mech./perforacyjna | 2 lata/12 lat |
Przeglądy | co 20 tys. km lub rok |