- Jazz Crosstar to samochód wszechstronny, głównie za sprawą świetnie rozplanowanego wnętrza i niskiego spalania
- Po faceliftingu moc układu napędowego wzrosła, ale samochód zachował swój spokojny charakter, może też ciągnąć przyczepy
- Mały na zewnątrz, duży w środku. Tak można w skrócie opisać Jazza
- Ceny samochodu zaczynają się od 130 tys. 150 zł
Honda Jazz Crosstar — dla kogo?
To samochód przeznaczony dla osób aktywnych, które często się przemieszczają i lubią wyjeżdżać na weekendy. Oczywiście również do przeczesywania miejskich arterii jest jak znalazł. Docenią go także osoby, które nie lubią często odkręcać wlewu paliwa.
Dalsza część tekstu pod materiałem wideo:
Honda Jazz Crosstar — opis modelu
Honda Jazz Crosstar e:HEV przeszła facelifting, który objął delikatne zmiany w stylistyce samochodu. Auto dostało nieco zmieniony przedni grill, który ma teraz fakturę plastra miodu. Wokół na dole samochodu dołożono srebrne plastiki imitujące aluminiowe nakładki, nadające autu bardziej bojowy wygląd, a klamki nie są w kolorze nadwozia i mają czarny kolor. Poza tym pozostały również czarne nakładki nadkoli i na drzwiach, które stylistycznie podnoszą samochód i nadają bardziej terenowego charakteru. Producent chwali się też nowym niebieskim lakierem Fjord Mist, którym pokryty był testowy samochód. Jest on kolorem standardowym.
Inżynierowie przy faceliftingu pogrzebali także przy układzie napędowym, który teraz ma 122 KM i 253 Nm. Istotną zmianą dla niektórych będzie również możliwość ciągnięcia przyczepy do 500 kg. Wcześniej nie było to możliwe.
Honda Jazz Crosstar — wrażenia z jazdy
Mała Honda jest samochodem dość niecodziennym, jak na dzisiejsze standardy segmentu B, bo jej bryłę można nazwać mikrovanem. To nie jest zwykły hatchback i widać to od razu po zajęciu miejsca w środku. Jest sporo miejsca nad głową i siedzi się dość wysoko.
Podczas miejskich podróży bardzo doceniałem duży stopień przeszklenia kabiny. Widoczność jest na bardzo wysokim poziomie. Dodatkowo dość płaski tył i krótki przód ułatwiają parkowanie, zatem wrażenia podczas jazdy miejskiej są bardzo pozytywne.
Na trasie nie jest gorzej. Co prawda wysokość auta sprawia, że jest podatny na boczne podmuchy wiatru i przy wyższych prędkościach szum jest słyszalny, ale sama jazda nawet przy prędkościach autostradowych przebiega bez niespodzianek. Jedynie nagła potrzeba szybkiego rozpędzania sprawia, że silnik zaczyna mocno wyć, ale już po osiągnięciu żądanej prędkości, jego obroty spadają i wycie ustępuje.
Zawieszenie jest zestrojone miękko, a na zakrętach samochód nieco się wychyla. Taka charakterystyka pasuje jednak do Jazza, ten samochód nie jest stworzony do wyścigów, a przy większych wybojach radzi sobie dzielnie. Dzięki wyższemu prześwitowi również na polne drogi można bez stresu wjeżdżać, ale to tyle. W żadnym wypadku to nie jest to samochód terenowy, a jeśli już szukać jakiegoś określenia na Crosstara, to raczej auto miejsko-szutrowe.
Wzmocniony układ napędowy szybko reaguje na wciskanie pedału gazu, a układ elektryczny potrafi na tyle sprawnie rozpędzać auto, że często nie ma potrzeby uruchamiania 1,5-litrowego benzyniaka. Ten włącza się przy większym zapotrzebowaniu na moc lub gdy już zabraknie energii w akumulatorze. Mimo wszystko jazda po mieście w większości odbywa się na silniku elektrycznym, a proces dołączania się spalinówki jest niezauważalny. Można to zarejestrować, jedynie słuchając lub patrząc na kontrolki na desce rozdzielczej.
Honda Jazz Crosstar — wnętrze
We wnętrzu drzemie potęga tego samochodu. Są uchwyty na napoje przy nawiewach, sprawiające, że stojący tam napój schładza się lub grzeje, są też standardowe uchwyty pomiędzy fotelami. Gdyby tego było mało, to w kieszeniach drzwi zmieszczą się kolejne butelki, choć nie wejdą tam standardowe 1,5-litrowe.
W ogóle cała obsługa wnętrza jest prosta, a wyłączanie i włączane poszczególnych funkcji odbywa się zazwyczaj jednym przyciskiem. Szkoda tylko, że w porównaniu do auta sprzed faceliftingu zniknął fizyczny przycisk regulacji mocy podświetlenia zegarów.
Po faceliftingu zmieniła się tapicerka foteli, która dalej jest hydrofobowa, jednak teraz łączona jest ze skórą. Również materiał pokrywający środkową część deski rozdzielczej to teraz tworzywo przypominające skórę. Taka sama tapicerka pokrywa miękkie elementy drzwi. Małe białe listwy zamieniono na ciemne, tapicerka również jest ciemniejsza. Z jednej strony czyszczenie będzie prostsze, a z drugiej całe wnętrze nieco straciło na jasności. Wszystko jest na szczęście dobrze spasowane, choć w wielu miejscach pojawiają się twarde plastiki.
No i oczywiście nie można zapomnieć o systemie Magic Seats, czyli podnoszonych siedziskach w drugim rzędzie siedzeń. W ten sposób przewiezie się i wysokie kwiaty, i rower, a dalej pozostaje do dyspozycji bagażnik. W ogóle z tyłu jest dużo miejsca, zaskakująco dużo. W tej kwestii nic się nie zmieniło, jest świetnie. Pozostały także dwa gniazda USB, cały czas w starej wersji. Szkoda też, że Android Auto działa tylko przez kabel, choć producent chwali się, że Apple CarPlay jest bezprzewodowe.
- Przeczytaj także: Sprawdzamy, jak Volvo XC40 B3 spisuje się w roli miejskiego auta
Honda Jazz Crosstar — pojemność i ustawność bagażnika
Bagażnik standardowo ma 298 l, co nie jest rekordem świata, ale jest ustawny. Nie jest niestety idealnie równy, choć można go wyrównać, kładąc na podłodze półkę. Z kolei po złożeniu oparć podłoga jest płaska, ale cała powierzchnia bagażnika już nie, ze względu na wcześniej wspomniany próg. Przy złożonych oparciach bagażnik ma 1205 l.
Honda Jazz Crosstar — spalanie i koszty eksploatacji
W mieście auto w zasadzie tylko "wącha" paliwo. Przy normalnej jeździe, w tempie aut wokół spalanie, które udało mi się osiągnąć to 4,3 l/100 km. Jestem pewien, że przy dość wolnej jeździe dałoby się zejść poniżej granicy 4 l. Z kolei dynamiczniejsze ruszanie ze świateł podniosło spalanie do... 4.6 l/100 km.
Dobrze jest też na szybszych drogach. Na trasach krajowych można liczyć na spalanie w okolicach 4,8-5 l/100 km, a na drogach szybkiego ruchu przy 120 km/h to ok. 5,5 l/100 km. Na autostradach, jadąc równo z ograniczeniem, Jazz palił 6,3-6,5 l/100 km. W zasadzie w tym aspekcie jest perfekcyjnie. Na jednym 40-litrowym baku zdołałem przejechać ok. 615 km, a zasięgu zostawało jeszcze na jakieś 180 km. Średnie spalanie z całego testu to 4,9 l/100 km. Jeśli kolejna generacja Jazza dalej będzie spalinowa, to chyba zacznie produkować paliwo.
Honda Jazz Crosstar — prowadzenie
Zawieszenie samochodu jest miękkie i sprężyste. Sprawia, że podróż jest przyjemnie komfortowa i nie prowokuje do szybszej jazdy, czy agresywnego pokonywania łuków. To dlatego, że samochód lubi się wychylić w zakrętach, a układ kierowniczy nie należy do bardzo precyzyjnych. To wszystko jest jednak zupełnie wystarczające do charakteru tej małej bagażówki. Wręcz jego utwardzenie po faceliftingu byłoby błędem. Na plus trzeba jednak zanotować rewelacyjny promień skrętu, sprawiający, że w mieście manewruje się bardzo łatwo.
Nieco denerwujący jest za to system utrzymywania na pasie ruchu. Dość agresywnie stara się utrzymywać na wyznaczonym pasie, nawet jeśli są roboty drogowe i trzeba korzystać ze zmienionej organizacji ruchu oznaczonej żółtymi liniami. To jednak typowa przypadłość tego systemu w praktycznie każdej marce. Można go na szczęście szybko wyłączyć.
Honda Jazz Crosstar — finansowanie i gwarancja
Honda Jazz Crosstar e:HEV po faceliftingu kosztuje 130 tys. 150 zł. Bez wątpienia to dużo, a w porównaniu do auta przed faceliftingiem podwyżka wyniosła nieco ponad 10 tys. zł. W testowanym aucie był jeszcze dodatkowy pakiet podświetlający m.in. podłogę z przodu, klamki i miejsce na telefon. Ostateczna cena testowanego auta to 138 tys. 050 zł.
Czytaj więcej o HONDA JAZZHONDA Jazz - galeria
Honda Jazz Crosstar — czy warto kupić?
To jednak nie jest samochód, którym zainteresują się klienci flotowi. Będą to raczej osoby prywatne, chcące eksploatować ten samochód dłużej niż dwa lata. Warto to zrobić, mimo tak wysokiej ceny, choćby ze względu na malutkie spalanie oraz sprytne i wielkie jak na tę klasę auta wnętrze.
Trudno się w nim doszukiwać wad, kabina nie ma sobie równych i bez wątpienia jest bardzo użyteczna. Układ napędowy jest wystarczająco dynamiczny i bardzo ekonomiczny. W tym samochodzie największą wadą, jak było zresztą w aucie sprzed faceliftingu, jest cena, choć ta już nie straszy tak bardzo po ogólnych lawinowych podwyżkach nowych samochodów.