- Kia Stonic 1.0 T-GDI o mocy 100 KM osiąga setkę po 10,7 s, a maksymalnie można samochodem jechać 183 km/h
- Auto występuje wyłącznie z 6-stopniową, manualną skrzynią, która działa precyzyjnie także wtedy, gdy szybko zmieniamy biegi
- Kia Stonic ze 100-konnym benzyniakiem i w wersji wyposażeniowej L kosztuje 87 900 zł, ale testowany egzemplarz wraz z dodatkowym wyposażeniem to wydatek 91 400 zł
Podróżujecie głównie po mieście, a do tego cenicie podwyższone nadwozie ułatwiające wsiadanie i lubicie się wyróżniać? Jeżeli tak, to świetną propozycją może być dla was Kia Stonic, bo sprawdza się w każdej z tych sytuacji. W naszym teście koreański crossover występuje ze 100-konnym benzyniakiem i 6-stopniową, manualną skrzynią, która dostępna jest od liftingu przeprowadzonego w 2020 r.
Kia Stonic 1.0 T-GDI – kusi wyglądem
To prawda, że Kia Stonic nie jest jedynym crossoverem, który może występować z dwukolorowym nadwoziem. Jednak w połączeniu z "uśmiechniętym" przodem koreański model prezentuje się wyjątkowo radośnie. Do tego dochodzą czarne plastikowe nakładki na nadkolach oraz osłony pod zderzakami nadające lekko terenowy wizerunek.
Tak skomponowane nadwozie Kii Stonic skrywa przestronne wnętrze w obu rzędach siedzeń, wykończone materiałami o wysokiej jakości. Na pokładzie testowanego auta znalazł się bezpłatny pakiet kolorystyczny, dzięki któremu we wnętrzu pojawiły się niebieskie przeszycia i aplikacje takiego koloru. Trzeba przyznać, że wyglądają efektownie i urozmaicają kabinę utrzymaną w ciemnych barwach.
Kia Stonic 1.0 T-GDI – komfortowe wnętrze
Zaletą Kii Stonic są też wygodne siedzenia, które zapewniają przy tym dobre podparcie z boku podczas jazdy na zakrętach. Z kolei kufer o pojemności 332-1155 l to nieco za mało, żeby wybrać się z rodziną na wczasy, ale już na weekendowy wyjazd lub na cotygodniowe zakupy w zupełności wystarczy.
Podczas jazdy w mieście doceniliśmy kompaktowe wymiary Kii Stonic, umożliwiające parkowanie w ciasnych miejscach, i dobrą zwrotność (średnica zawracania to 10,2 m) ułatwiającą manewrowanie. Z kolei po wyjechaniu poza miasto z uznaniem pomyśleliśmy o 100-konnym benzyniaku pracującym pod maską testowanego auta.
Kia Stonic 1.0 T-GDI – wystarczająca dynamika
Wprawdzie taka moc i przyspieszenie do setki po 10,7 s nie zachwycają, ale subiektywnie ma się wrażenie, że pojazd rozpędza się sprawniej. Po mocnym wciśnięciu pedału gazu jednostka bez ociągania wkręca się na wysokie obroty, a to pozwala uzyskać zadowalającą dynamikę. Co istotne, silnik nie męczy się na długich podjazdach – nawet jeżeli nie zredukujemy biegu w precyzyjnie działającej skrzyni, prędkość nie obniża się znacząco.
Do tego dochodzi atut w postaci cichej pracy także wtedy, gdy korzystamy z wysokich obrotów. O tym, że pod maską pracuje 3-cylindrowa konstrukcja, przypominaliśmy sobie tylko po rozruchu na zimno, bo po rozgrzaniu dźwięk jednostki przeradza się w nienachalny pomruk.
Kia Stonic 1.0 T-GDI – powinna mniej palić
Podczas testu przekonaliśmy się, że jednostka Kii Stonic powinna mniej zachłannie obchodzić się z paliwem. Producent podaje średnie zapotrzebowanie na poziomie 5,9 l/100 km, a tymczasem w rzeczywistości (według odczytów z komputera) na każde 100 km potrzeba 7,5 l. Półtoralitrowa nadwyżka w przypadku tak niewielkiego auta to nieco za dużo.
W Kii Stonic spodobało nam się również zawieszenie. Zestrojono je w taki sposób, żeby zapewnić odpowiedni poziom resorowania, a jednocześnie umożliwić właściwe prowadzenie pojazdu. Efekt? Podczas pokonywania nierówności – zarówno poprzecznych, jak i wzdłużnych – auto nie trzęsie się, a pasażerowie nie odczuwają obniżenia komfortu jazdy.
Kia Stonic 1.0 T-GDI ma dopracowane zawieszenie
Z kolei w trakcie szybkiej jazdy na krętych odcinkach drogi podwozie koreańskiego crossovera skutecznie kompensuje prawa fizyki, zapobiegając nadmiernym przechyłom nadwozia. W opanowaniu samochodu pomaga w takich warunkach precyzyjny układ kierowniczy.
Z ceną poniżej 90 000 zł testowana Kia Stonic okazuje się niemal okazyjną propozycją. Dla porównania Opel Mokka ze 100-konnym benzyniakiem i manualną skrzynią kosztuje minimum 100 400 zł.
Kia Stonic 1.0 T-GDI – ocena końcowa: 5—
Kia Stonic 1.0 T-GDI – nasza opinia
Kia Stonic z dwukolorowym nadwoziem wygląda efektownie, a do tego ma dobrą dynamikę oraz dopracowane zawieszenie i nie jest przesadnie droga. Przydałoby się jednak nieco niższe zapotrzebowanie na paliwo.
Kia Stonic 1.0 T-GDI – osiągi
Prędkość maksymalna | 183 km/h |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 10,7 s |
Spalanie (WLTP) średnie | 5,9 l/100 km |
Emisja CO2 (WLTP) | 133 g/km |
Teoretyczny zasięg | 760 km |
Średnica zawracania | 10,2 m |
Kia Stonic 1.0 T-GDI – dane techniczne
Silnik | t.benz. R3/12 |
Pojemność skokowa | 998 ccm |
Moc maksymalna | 100 KM przy 4500 obr./min |
Maksymalny moment obrotowy | 172 Nm przy 1500 obr./min |
Napęd/skrzynia biegów | przedni/man. 6 |
Dł./szer./wys. | 4140/1760/1520 mm |
Rozstaw osi | 2580 mm |
Masa własna | 1120 kg |
Ładowność | 530 kg |
Pojemność zbiornika paliwa | 45 l |
Cena standardowa/po doposażeniu | 87 900/91 400 zł |
Kia Stonic 1.0 T-GDI – wyposażenie
Awaryjne hamowanie/6 airbagów | S/S |
Utrzymanie pasa ruchu/tempomat | S/S |
Czujniki parkowania z tyłu/kamera cofania | S/S |
Elektrycznie sterowane szyby/lusterka | S/S |
Automatyczna klimatyzacja/komputer | S/S |
Radio/Bluetooth | S/S |
Android Auto/Apple CarPlay | S/S |
Wielofunkcyjna kierownica | S |
Skórzano-materiałowa tapicerka | S |
Podwójna podłoga bagażnika | S |
Relingi dachowe | S |
17-calowe alufelgi | S |
Dwukolorowe nadwozie | 3500 zł |
Kia Stonic 1.0 T-GDI – gwarancja/ceny
Cena podst. testowanej wersji | 87 900 zł |
Gwarancja mechaniczna/perforacyjna | 7 lat lub 150 tys. km/12 lat |
Przeglądy | co 15 tys. km |
Cena testowanego egzemplarza | 91 400 zł |