- Uterenowiona optycznie Toyota Aygo X ("X" czytaj jako "Cross") zastępuje w ofercie klasycznego miejskiego hatchbacka Aygo. Napędu 4x4 jednak w niej nie znajdziecie
- Pod maską bez rewolucji – hybrydy ani "elektryka" nie będzie, jest za to nowa bezstopniowa przekładnia S-CVT. Produkowany w Polsce silnik 1.0 VVT-i ma 72 KM
- Ceny Aygo X startują w Polsce od 58 900 zł. Pierwsze egzemplarze dotrą do klientów w kwietniu br. W przedsprzedaży małą Toyotę zamówiło u nas już ponad 300 osób
Nowa Toyota Aygo X zrzuca łatkę niezbyt porywającego toczydełka segmentu A kierowanego głównie do dostawców jedzenia i firm ochroniarskich. Teraz to raczej modny gadżet, który może przyciągnąć do salonów Toyoty klientów niezastanawiających się wcześniej nad autem tej marki. Jakie supermoce przyswoiło nowe wcielenie Aygo?
Na pierwszy rzut oka dostało tylko bojowy wygląd z terenowymi akcentami, gigantyczne 18-calowe koła (w standardzie są aż "siedemnastki"!) i dwubarwne malowanie nadwozia (naklejki na błotnikach widoczne w galerii nie są w ofercie, Toyota oznaczyła nimi udostępnione do testu auta przedprodukcyjne). Na drugi – nowoczesne multimedia z 9-calowym ekranem i prostym klonowaniem smartfonu. Z naszego punktu widzenia istotniejsze jest jednak to, że Aygo wydoroślało i wreszcie przyjemnie się prowadzi.
Toyota Aygo X – dobre geny Yarisa
Oczywiście wciąż nie jest to auto do wszystkiego, bo segment A to jednak segment A. Plastiki są twarde, we wnętrzu widać sporo gołej blachy, a bagażnik nie zmieści wszystkiego. Mimo ograniczeń klasowych Japończykom udało się jednak sprawić, że codzienne korzystanie z ich najmniejszego modelu stało się dużo przyjemniejsze. Magia? Nie, porządna inżynierska robota! Toyota miała wolną rękę, bo Citroen i Peugeot wycofały się z tego interesu.
Zaczęło się więc od przeszczepu organów – Toyota Aygo X wylądowała na skróconej platformie GA-B pochodzącej z Yarisa i uterenowionego Yarisa Cross. Efekt? Ten widoczny od razu to nowe wymiary, które kiedyś zapewniłyby Aygo miejsce w segmencie B. Poważnie! Z nadwoziem o długości 3700 mm (czyli aż o 23,5 cm dłuższym niż w poprzedniku) plasuje się dokładnie między pierwszą i drugą generacją Yarisa.
Dzięki temu w pierwszym rzędzie można się wygodnie rozsiąść – miejsca na szerokość (+12,5 cm) czy wysokość nie zabraknie nawet dwóm rosłym mężczyznom. Większy o 9 cm rozstaw osi czy wyższa o 6,5 cm karoseria, niestety, nie ratują sytuacji (czyt. nóg i głów) pasażerów z tyłu. Tu wciąż jest ciasno i osoby o wzroście powyżej 1,75 m muszą podróżować lekko skulone albo... z głową wystawioną przez otwarty zwijany dach.
Na pocieszenie Toyota zwiększyła o 63 l pojemność bagażnika (łącznie 231 l), choć 29 l zabierze z niego akcesoryjny subwoofer zestawu audio firmy JBL (gra przyzwoicie mimo zaledwie czterech głośników). Zakupy powinny się jednak zmieścić!
Toyota Aygo X – bez hybrydy, ale z CVT
"Dlaczego nie zrobiliśmy z Aygo hybrydy, choć byłoby to możliwe, bo jest teraz na platformie TNGA?" – pyta przedstawiciel Toyoty podczas briefingu przed jazdami w Barcelonie. I od razu odpowiada: "Mogliśmy to zrobić, ale technologia hybrydowa negatywnie wpłynęłaby na cenę i wagę auta". Segmentem A rządzą trochę inne reguły.
Japończycy stanęli więc na głowie, żeby zachować w Aygo X klasyczny silnik benzynowy bez dodawania choćby układu miękkiej hybrydy. I słusznie, bo oszczędności w paliwie byłyby znikome – po sprawnej przejażdżce po krętych, wijących się nad miastem uliczkach, ale też po ścisłym centrum i obwodnicy komputer pokładowy Toyoty Aygo X wyświetlił wynik 4,7 l/100 km. Rewelacja!
Zrobiliśmy rundkę autem ze standardową pięciobiegową skrzynią manualną i egzemplarzem z bezstopniową przekładnią S-CVT opracowaną specjalnie dla tego modelu. Toyota chwali się, że inżynierowie zaoszczędzili aż 25 kg wagi ("S" w nazwie pochodzi bowiem od słowa "small"). Tym samym nareszcie dobiegła końca era nieprecyzyjnej i szarpiącej przekładni zautomatyzowanej X-shift. S-CVT symuluje siedem biegów (można je nawet zmieniać manetkami) i działa bardzo płynnie.
Toyota Aygo X – z polskim "sercem"
Którą przekładnię wybrać? Komputer radzi sobie dużo lepiej z wydobyciem dynamiki na niskich obrotach niż człowiek, ale po "kick-downie" tak naciska na 3-cylindrowca 1.0 VVT-i (jedyny silnik w tym modelu), że ten przeraźliwie ryczy, błagając kierowcę o litość. I warto na to przystać, poza kilkusekundowym dźwiękiem wiertarki za dużo bowiem na autostradzie się nie dzieje – z 72 KM i 93 Nm nie wyczaruje się nagle większych wartości.
Toyota Aygo X - dane techniczne
1.0 VVT-i 72 KM Start&Stop 5 M/T | 1.0 VVT-i 72 KM Start&Stop S-CVT | |
0-100 km/h | 14,9 s | 14,8 s |
Prędkość maksymalna | 158 km/h | 151 km/h |
Śr. zużycie paliwa | 4,7-5,0 l/100 km | 4,9-5,2 l/100 km |
Wymiary [dł. / szer. / wys.] | 3700 / 1740 / 1525 mm | 3700 / 1740 / 1525 mm |
Pojemność bagażnika | 231 l (202 l z pakietem Premium Audio JBL) | 231 l (202 l z pakietem Premium Audio JBL) |
W ruchu miejskim dynamika jednostki produkowanej w Wałbrzychu jest zadowalająca, a przy lżejszym wciskaniu gazu zyskujemy o niebo lepszy komfort akustyczny. Tu też widać dużą różnicę na plus względem poprzednika – Toyota dorzuciła sześć elementów poprawiających wygłuszenie (są w standardzie od wersji Comfort), więc do 90 km/h we wnętrzu jest cichutko nawet z opcjonalnym miękkim dachem. Zwijany materiał przepuszcza do kabiny hałas dopiero przy prędkościach autostradowych albo w tunelu.
Kolejne pozytywne zaskoczenie? Właściwości jezdne. Skrócona platforma z Yarisa sprawiła, że Toyota Aygo X w końcu przyjemnie się prowadzi. Nie podskakuje nerwowo i dość pewnie trzyma się drogi nawet na ostrych zakrętach. Chociaż zawieszenie jest wyczuwalnie sztywniejsze, wciąż dobrze sobie radzi z tłumieniem nierówności. A układ kierowniczy? Nie angażuje przesadnio kierowcy w to, co się dzieje na drodze, ale nie jest też "przewspomagany" jak w większości aut tego segmentu. No i ta zwrotność! Zweryfikowaliśmy zapewnienia Toyoty i Aygo X rzeczywiście zawróci niemal wszędzie – potrzebuje do tego tylko 9,4 m szerokości drogi.
Toyota Aygo X – naszym zdaniem
Japończycy zrobili, co mogli, by ukryć niskobudżetowy charakter, typowy dla samochodów z segmentu A. Może i wciąż trzeba liczyć się z uchylanymi szybami w tylnych drzwiach czy dużymi połaciami blachy widocznej w kabinie, ale to oszczędności dostrzegalne głównie z perspektywy drugiego rzędu, gdzie rzadko kiedy ktoś w ogóle zajmuje miejsce.
Z przodu zrobiło się przestronnie, zegary są już integralną częścią deski rozdzielczej (wcześniej były przymocowane do kolumny kierowniczej), klapa bagażnika jest szklana tylko od zewnątrz, a obrotomierz nie wymaga dopłaty od wersji Comfort. Do tego dzięki zastosowaniu platformy GA-B samochód dużo lepiej się prowadzi. We wnętrzu jest ciszej, bo Toyota poprawiła wygłuszenie auta. I w końcu warto rozważyć wybór automatycznej przekładni (dopłata 5 tys. zł) – koniec z szarpaniem i powolnym działaniem!
Jeśli dla kogoś to za mało, może jeszcze bardziej uprzyjemnić sobie codzienne korzystanie z auta, wybierając jedną z droższych wersji lub dokupując opcjonalne wyposażenie. Na pokładzie malutkiej Toyoty mogą znaleźć się m.in. system multimedialny Toyota Smart Connect z 9-calowym ekranem i funkcją Apple CarPlay / Android Auto, reflektory wykonane w technologii LED Basic czy zwijany, materiałowy dach. Wszystko to jednak kosztuje, a już podstawowe Aygo X nie jest tanie – cennik otwiera kwota 58 900 zł za wersję Active. Auć...
Toyota Aygo X - ceny w Polsce
Toyota Aygo X | Active | Comfort | Style | Executive | Aygo X Limited |
1.0 VVT-i 72 KM 5 M/T | 58 900 zł | 60 900 zł | 64 900 zł | 73 900 zł | 77 900 zł |
1.0 VVT-i 72 KM S-CVT | - | 65 900 zł | 69 900 zł | 78 900 zł | 82 900 zł |
Szkoda też, że przeobrażając tradycyjne Aygo w lifestyle’owe Aygo X, Toyota nie zdecydowała się na zamontowanie w nim nieco większego silnika. Produkowana w Polsce jednostka 1.0 VVT-i jest niezwykle oszczędna, ale dla niektórych może okazać się zbyt wolna lub zbyt głośna na wysokich obrotach. Nie można mieć wszystkiego! Trzeba za to docenić postęp, jakiego Toyota dokonała w nierentownym dziś – wydawałoby się – segmencie A.