• BMW M340i napędzane jest rzędową "szóstką" o mocy 374 KM, która dzięki pracy miękkiej hybrydy uzyskuje wsparcie dodatkowych 11 KM
  • Diesel w BMW 320d Touring rozwija moc 190 KM (plus dodatkowe 11 KM), przy czym napęd przenoszony jest na tylne koła, a nie 4x4 jak w BMW M340i
  • Osiągi diesla nie dorównują M320i, jednak zużycie paliwa, a przede wszystkim różnica w cenie mogą okazać się przekonujące
  • Zakrzywiony ekran łączący wyświetlacz wskaźników i ekran dotykowy wygląda dobrze, ale do obsługi trzeba będzie się przyzwyczaić

Niektórzy tradycyjni entuzjaści monachijskiej marki będą teraz woleli face lifting od premiery nowego modelu. Zwłaszcza ci, którym nowa osłona chłodnicy wydaje się za wielka, a system multimedialny bez kontrolera iDrive – podejrzany. Ani jedno, ani drugie w odświeżonym BMW serii 3 nie ma miejsca. Poza tym pozostaje w nim także rzędowa "szóstka" ze wsparciem 48-woltowej miękkiej hybrydy. Tak jak wcześniej, napędza ona M340i xDrive, które teraz spogląda z dala węższymi niż dotychczas reflektorami sponad nowych zderzaków.

Silnik, tak jak dotychczas, rozwija moc 374 KM, przy czym podczas spontanicznego przyspieszania lub startu spod świateł może liczyć na dodatkowe 11 KM wsparcia elektrycznego. Moment obrotowy 500 Nm rozdzielany jest na wszystkie koła, napęd 4x4 jest tu standardem. W ten sposób BMW M340i katapultuje się ze startu do setki w 4,4 s i – przy stale wciśniętym pedale gazu – aż do maksymalnych, regulowanych elektronicznie 250 km/h. To wszystko, zgodnie z oczekiwaniem, lekko i przyjemnie z ledwie odczuwalną zmianą biegów przez 8-stopniowy automat.