- Volvo powoli żegna się z dobrze znanymi modelami. Volvo S60 można jeszcze znaleźć jedynie w salonach
- Najmocniejsza wersja ma aż 455 KM, ale nie jest bardzo łasa na paliwo ze względu na układ napędowy typu plug-in
- Volvo S60 mimo sportowego nastawienia, cały czas potrafi być komfortowe. We wnętrzu są jednak braki, które świadczą o wieku tego modelu
- Samochód był użyczony przez importera, a po teście został zwrócony
- Volvo S60 Polestar Engineered — Volvo żegna się ze sportem
- Volvo S60 Polestar Engineered — złote, a skromne
- Volvo S60 Polestar Engineered — koledzy będą chcieli się przejechać
- Volvo S60 Polestar Engineered — stacja benzynowa? Obejdzie się
- Volvo S60 Polestar Engineered — niespodzianka pod maską
- Volvo S60 Polestar Engineered — wsiadając do niego, lepiej mieć puste kieszenie
- Volvo S60 Polestar Engineered — nie wygląda, ale pojadą nawet koszykarze
- Volvo S60 Polestar Engineered — ceny? Już go nie skonfigurujesz
- Volvo S60 Polestar Engineered — podsumowanie
Szwedzi zawsze woleli iść swoimi własnymi ścieżkami, dlatego samochody od producentów pochodzących z tego kraju są zawsze rozpoznawalne. Volvo kiedyś konsekwentnie tworzyło pudełkowate samochodu, które bez cienia wątpliwości można nazwać bagażówkami, potem przestawili się na budowanie zgrabnych aut, których stylistyka nie chce się starzeć.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoVolvo S60 Polestar Engineered — Volvo żegna się ze sportem
W swoim stylu także budowali auta usportowione, które imponowały osiągami, ale z zewnątrz niechętnie dawały to po sobie poznać. W przeciwieństwie do innych producentów aut premium, szybkie Volvo było najwyżej lekko obniżone i miało większe alufelgi. Wszystko to okraszano drobnymi sportowymi smaczkami. Tak też jest z ostatnim Volvo S60/V60 Polestar Engineered, będącym bardzo mocnym samochodem, ale z zewnątrz niewyróżniającym się przesadnie.
Jeśli jeszcze dodać do tego czarny lakier, okazuje się, że dla przechodniów jest to zupełnie normalny samochód, w dodatku cichy za sprawą swojego układu napędowego plug-in. Taki model dostałem do pożegnalnego testu, bowiem dni Volvo S60 są już policzone. Na szczęście pożegnał mnie zacnie.
Volvo S60 Polestar Engineered — złote, a skromne
Wersja T8 Polestar Engineered poza obniżonym zawieszeniem i kutymi 20-calowymi felgami ma także pomarańczowo-złote zaciski hamulców Brembo, mające na przedniej osi średnicę 371 mm. Ponadto z przodu i z tyłu auto zdobi biała plakietka "Polestar Engineered", a w środku najbardziej wyróżniającym się punktem są żółte pasy, świetnie kontrastujące z czarnym wnętrzem z fotelami przygotowanymi do sportowej jazdy. Mimo to, cały czas są gotowe na komfortowe utrzymywanie ciała przez setki kilometrów.
- Przeczytaj także: Nowy znak drogowy już się pojawił. Lepiej wiedzieć, co znaczy P+D, bo można dostać mandat
Volvo S60 Polestar Engineered — koledzy będą chcieli się przejechać
Za tymi "błyskotkami" idzie także to, czego na pierwszy rzut oka nie widać, a jest kwintesencją Polestar Engineered – 455-konna jednostka napędowa składająca się z dwulitrowego silnika spalinowego o mocy 310 KM, a także "elektryka" na tylnej osi, szczycącego się mocą 145 KM. Systemowo producent podaje, że mamy do czynienia z napędem, mającym aż 455 KM mocy oraz 709 Nm momentu obrotowego.
Te cyferki mówią jedno – jest szybko do 180 km na godz., bo… więcej Volvo S60 nie pojedzie, ze względu na politykę Szwedów kładącą szczególny nacisk na bezpieczeństwo. 100 km na godz. da się jednak osiągnąć w 4,6 s. Konkurencja jest o ułamki sekund szybsza, ale w Volvo przecież nie chodzi o wyścigi.
Wersja ta ma jednak także opcję jazdy wyłącznie na silniku elektrycznym, który czerpie energię z akumulatora o pojemności użytecznej 14,7 kWh (18,8 kWh brutto). Producent obiecuje, że można dzięki temu osiągnąć od 75 do 94 km zasięgu. I o ile jestem w stanie uwierzyć w wynik zbliżony do 75 km, tak ten wyższy według mnie jest nieosiągalny. Podczas mojego testu mieszanego na silniku elektrycznym, zdołałem uzyskać ok. 66 km przy temperaturze 15 st. C. Wynik całkiem dobry i umożliwiający codzienną jazdę wyłącznie na prądzie.
Volvo S60 Polestar Engineered — stacja benzynowa? Obejdzie się
Co ciekawe, auto za każdym razem uruchamia się w trybie Hybrid, nawet z maksymalnie naładowanym akumulatorem. Dopiero po przestawieniu na tryb Pure, auto korzysta wyłącznie z prądu. Dziwne, że ta hybryda nie została zaprogramowana, by najpierw wykorzystywać tylko napęd elektryczny.
Spalanie tej bardzo mocnej hybrydy okazuje się znośne. S60 Polestar Engineered w mieście jest w stanie spalić 7-8 l/100 km, natomiast na autostradach 8-9 l/100 km. Na drogach krajowych osiągnąć można z kolei 6 l/100 km. Zważywszy na osiągi, to bardzo dobre wyniki, ale żeby nie było tak różowo, ciągłe wykorzystywanie maksymalnych osiągów, potrafi sprawić, że konsumpcja urośnie do 15 l/100 km i więcej. Średnia z całego testu po pokonaniu ok. 700 km wyniosła 8,1 l/100 km, a pokonanie odcinka składającego się z dróg krajowych i autostrad dało rezultat 7,5 l/100 km.
Volvo S60 Polestar Engineered — niespodzianka pod maską
Mimo sportu i obniżonego zawieszenia S60 bez problemu radzi sobie też z codziennymi trudami. Auto jeździ precyzyjnie i umożliwia szybkie pokonywanie łuków, ale jednocześnie pozwoli na komfortową podróż. Układ kierowniczy jest dość mocno wspomagany, ale daje kierowcy wystarczająco dużo informacji na temat przednich kół. Dodatkowo, w omawianej wersji mamy również rozpórkę na przednich kielichach, a także regulowane przednie amortyzatory, ale zapomnij, że zrobisz to jednym przyciskiem z miejsca kierowcy. W S60 trzeba się trochę wysilić, podnieść maskę i przekręcić pokrętło zaworu amortyzatora Ohlins. Dzięki temu możesz też zdecydowanie utwardzić auto. Wspomnę jeszcze, że samochód jest tak ustawiony, że przednia oś przenosi dużo więcej mocy, zatem ma on tendencję do podsterowności.
- Przeczytaj także: Dowody rejestracyjne się posypią. Zaczyna się masowa kontrola aut. Każdy jest zagrożony
Volvo S60 Polestar Engineered — wsiadając do niego, lepiej mieć puste kieszenie
Pasażerowie będą też zadowoleni z komfortu wnętrza tego samochodu, choć jeśli masz zamiar chować różne rzeczy w zakątkach auta, to możesz się zawieść. S60 Polestar Engineered niemal nie ma schowków. Pomijając ten przed pasażerem, kieszenie w drzwiach i dwa miejsca na kubki, trudno tu znaleźć miejsce na przykład na klucze. Podłokietnik jest bardzo płytki i można tam schować najwyżej telefon, ale nawet większy pęk kluczy może spowodować problem z zamknięciem klapy. Lepiej nie nosić ze sobą zbyt wielu rzeczy.
Poza tym jednak wszystko jest na swoim miejscu, materiały wykończeniowe robią wrażenie, a fotele, jak już wspomniałem, są bardzo wygodne. Ponadto wyeksponowany jest tutaj system nagłośnienia Bowers & Wilkins, który tradycyjnie dla Volvo, gra wyśmienicie. Obsługa wnętrza jest prosta, tak samo, jak systemu multimedialnego, który jednak umożliwia jedynie połączenie przewodowe z Apple CarPlay. Android Auto nie jest obsługiwany, a przyczyną takiego stanu rzeczy jest system multimediów, którym jest Android Automotive. Na pokładzie mamy więc wszystkie funkcje z Androida Auto, a telefon z systemem Google po prostu umożliwia obsługę trybu głośnomówiącego. Z przodu jest tylko jedno gniazdo USB-C i nie ma ładowarki indukcyjnej.
Volvo S60 Polestar Engineered — nie wygląda, ale pojadą nawet koszykarze
Z tyłu znajdziemy dwa USB-C, a dodatkowo jest tam wyjątkowo wysoki tunel środkowy, powodujący, że piąte miejsce dla pasażera jest czysto teoretyczne. Na szczęście dwójka osób, która usiądzie z tyłu, będzie podróżować komfortowo, o ile nie mierzy więcej, niż 2 m. Jest też podłokietnik z otworem na narty i dodatkowe kanały wentylacyjne w środkowych słupkach. Jakość wykonania i materiały z tyłu są bardzo dobre.
Efektem ubocznym elektrycznego układu napędowego jest z kolei mały bagażnik — ma jedynie 390 l, ale jest foremny. Na szczęście tylne oparcie jest dzielone i tworzy równą podłogę. Na minus, kable do ładowania nie mają swojego miejsca, więc zajmują część z tych 390 l. Oczywiście, w razie potrzeby można je wyjąć.
- Przeczytaj także: Używany SUV. Toyota RAV4 czy VW Tiguan? Mechanik aż się zaśmiał. "Jeden na 5, drugi na 3+"
Volvo S60 Polestar Engineered — ceny? Już go nie skonfigurujesz
Inaczej, niż w innych moich testach, nie skupię się na cenach, ponieważ S60 Polestar Engineered nie jest już dostępne w konfiguratorze, zatem pozostały tylko egzemplarze w salonach. Volvo postawiło zresztą krzyżyk na całym modelu S60, więc jeśli zastanawiałeś się nad tym modelem, szybko leć do salonu. Dodam tylko, że testowy egzemplarz katalogowo kosztował ok. 380 tys. zł.
Na pocieszenie wspomnę tylko, że można jeszcze konfigurować model V60, czyli piękne kombi, mające dokładnie taki sam układ napędowy. Jego cena startuje od 324 tys. 900 zł
Volvo S60 Polestar Engineered — podsumowanie
Volvo coraz śmielej wkracza w świat elektromobilności i powoli kończy usportowionymi modelami. Z tego powodu koniec sportowego S60, to jednocześnie zamknięcie pewnego rozdziału w Volvo. Czy jest czego żałować? Zdecydowanie, bo Volvo potrafi budować nie tylko ładne, ale też szybkie i sportowe samochody.