Renault Sport jest jednym z ostatnich fabrycznych tunerów, którzy jeszcze nie ulegli pokusie stosowania silników downsizingowych w hot-hatchach. Testowane Twingo RS reprezentuje starą szkołę budowy aut tego typu i wywołuje radość, jeszcze zanim się wsiądzie za kierownicę. Potem jest już tylko lepiej.
Nadwozie/jakość
Na sportowych dodatkach nie oszczędzano – tu lotka, tam dyfuzorek i nakładki na progach, błotnikach... Komu jeszcze mało, może zamówić okleiny lub stylizację Gordini. Do jakości wykonania i doboru materiałów niektórych elementów wnętrza można się przyczepić (twarde plastiki nie drażnią tak bardzo, jak białe boczki foteli), jednak świetne wrażenie robi przestronność kabiny – bez problemu można podróżować w czwórkę, a dzięki pomysłowym tylnym fotelom przewozić w kufrze więcej niż tylko zakupy.
Układ napędowy/Osiągi
Każdy KM musi sobie w Twingo RS radzić z nieco ponad 8 kg masy. Żeby jazda była naprawdę emocjonująca, należy utrzymywać prędkość obrotową silnika powyżej 4,5 tys. obr., a to oznacza, że w mieście może nam nie wystarczyć nawet 10 l/100 km. Brak rasowego dostrojenia wydechu przeszkadza jednak bardziej niż spory apetyt wolnossącej jednostki.
Układ Jezdny/komfort
Jest twardo, a z opcjonalnym zawieszeniem Cup będzie jeszcze sztywniej. Zakręty można pokonywać niemal pod kątem prostym, choć układ kierowniczy mógłby być bardziej precyzyjny.
Koszty/Bezpieczeństwo
Nikt nie oferuje tyle mocy i takiej frajdy za tak niewiele, jak Renault. Wyposażenie, także z zakresu bezpieczeństwa, jest więcej niż kompletne.