Trendy i oczekiwania rynku się zmieniają. W ostatnich latach na front najchętniej kupowanych aut wyszły crossovery. Jednak są takie samochody, które mimo zawirowań w modzie cieszą się stabilnym zainteresowaniem. Na myśli mamy kombi klasy średniej. Modele te świetnie spisują się w różnych sytuacjach, ale szczególnie są cenione przez ojców rodzin, gdyż doskonale wywiązują się z roli rodzinnych czterech kółek. Najbardziej oblegany przedział cenowy na rynku wtórnym w przypadku tych aut to ok. 30 tys. zł.
Trwałe kombi dla rodziny za 30 tys. zł – nie tylko solidne
Wybraliśmy więc 10 popularnych modeli w tej cenie. Podstawowym kryterium w wyborze była trwałość i udany silnik, ale nie bez znaczenia są też: komfort jazdy, wielkość kabiny, walory przewozowe bagażnika, a także koszty serwisu, ceny części i robocizny. Pamiętajcie, w przypadku dłuższej eksploatacji wszystko ma znaczenie.
Citroën C5 II Tourer (2008-17)
Nie jest to idealne kombi klasy średniej, ale bez wątpienia o Citroënie C5 II nie należy zapominać. Samochód punktuje przede wszystkim dzięki dobrej relacji ceny do wieku (za ok. 30 tys. zł kupicie 6-, 7-letnie auto), swoich zagorzałych zwolenników ma też hydropneumatyczne zawieszenie. Dość powiedzieć, że to ostatni model w historii marki, który mógł mieć to rozwiązanie – dodatkowo zwiększa to jego atrakcyjność.
Citroën C5 II Tourer oferuje także całkiem niezłe walory użytkowe (bagażnik o poj. 533-1490 l) oraz udane silniki. Zaliczamy do nich diesle, a szczególnie polecamy 2-litrową odmianę HDi. To jedna z najlepszych jednostek tego typu na rynku, trwała, oszczędna i – w mocniejszych wersjach – całkiem dynamiczna (w 6-, 7-letnich egzemplarzach znajdziecie odmiany 140 i 163 KM; w 2015 r. wprowadzono warianty 150 i 180 KM). Jeśli chodzi o ogólną trwałość C5 II kombi, to zdarzają się problemy z domykaniem tylnej klapy, czasami szwankuje elektronika, dziś już ingerencji wymaga zawieszenie, ale koszty wielu napraw nie przerażają
Ford Mondeo Turnier (2007-14)
Mondeo kombi z lat 2007-14 to dobry wybór pod wieloma względami. Po pierwsze, cena. Za ok. 30 tys. zł w zasięgu ręki są auta z końcowych lat produkcji, czyli 2013-14 r., wśród których można znaleźć egzemplarze w niezłym stanie. Po drugie, układ jezdny. Nawet z bagażnikiem załadowanym po dach Mondeo dość pewnie zachowuje się na drodze, do tego zawieszenie okazuje się dość trwałe. Po trzecie, silniki. Bardzo wysoko oceniamy diesla 2.0 TDCi (trwały, oszczędny i dość dynamiczny), którego zapożyczono z koncernu PSA. Stąd też do wyboru są te same warianty mocy, co np. w „C5-ce”, czyli 140 lub 163 KM. Alternatywa to benzyniak 2.0/145 KM (też solidny, choć sporo pali).
Po czwarte, walory użytkowe. Sporo przestrzeni oferuje kabina w obu rzędach siedzeń, a bagażnik Forda Mondeo w wersji kombi ma pojemność 554-1745 l. I po piąte, trwałość i koszty serwisu oraz napraw. Przede wszystkim Mondeo z polecanym dieslem to auto, które nie zmaga się z poważnymi wadami jakościowymi, nie jest drogie w serwisie, rozsądne są też ceny części zamiennych (często też oryginalnych).
Honda Accord VIII Tourer (2008-15)
To jeden z naszych faworytów, jeśli chodzi o trwałość. Owszem, Accord VIII zaliczył drobne wpadki (np. ryzyko korozji maski w autach z początku produkcji), ale ogólnie to bardzo wytrzymały samochód, który jest obecnie poszukiwany na rynku aut z drugiej ręki. Szczególnie z jednostką 2.0 o mocy 156 KM (seria R). Silnik ten uznajemy za jedną z najlepszych benzynowych 2-litrówek ostatnich lat – wysoka trwałość, rozsądne spalanie. Wysoko oceniamy też wersje 2.4 i 2.2 i-DTEC. Accord kusi dopracowanym podwoziem i przyjemną stylistyką, a odstrasza ceną. Około 30 tys. zł wystarczy tylko na auta z początkowych lat produkcji (11-12-letnie).
Także walory użytkowe bagażnika Hondy Accord VIII Tourer okazują się rozczarowujące – pojemność 406-1252 l.
Mazda 6 II kombi (2007-12)
To auto ma dużo mocnych stron (np. trwałość mechaniki), ale znajdą się też słabe. I tak, Mazda 6 II kombi nie jest mistrzem praktyczności, choć bagażnik o poj. 519-1751 l jest znacznie większy niż w opisanym wcześniej Accordzie. Relacja ceny do wieku też jest nieco bardziej atrakcyjna niż w japońskim rywalu, choć na tle C5 i Mondeo wypada tak sobie. Ale uwaga: drogie są auta z polecanym benzyniakiem 2.0/147 i 155 KM, z kolei diesle (szczególnie 2.0) są mniej cenione na rynku (wiele aut w przedziale 20-27 tys. zł). Jeśli chodzi o trwałość, to wypada dobrze – mało problemów mechanicznych, stabilna elektryka. Korozja? Nie jest takim kłopotem, jak w pierwszej generacji modelu, ale tu i ówdzie rdza się pojawia, dlatego podczas oględzin karoserii radzimy wzmóc czujność. Za to wysoko oceniamy wnętrze (ergonomiczne i ładnie wykończone), a także zachowanie auta na drodze.
Bagażnik Mazdy 6 w wersji kombi ma poj. 519-1751 l – przeciętny wynik podczas podróży z kompletem pasażerów na pokładzie, całkiem niezły po złożeniu kanapy.
Mercedes klasy C S204 (2007-14)
To jedyny przedstawiciel klasy premium w naszym zestawieniu, ale to nie przypadek. Około 10-, 11-letnie Audi A4 i BMW serii 3 zaliczyły wiele wpadek (np. w Audi poważne problemy z silnikami 1.8 i 2.0 TSI, w BMW – i z benzyniakami, i z dieslami), do tego kiepsko wypadają pod względem użytkowym.
Mercedes klasy C kombi (S204) też ma niezbyt duży bagażnik (poj. 485-1550 l), ale trzeba przyznać, że ogólna trwałość modelu nie jest zła. Brak problemów z korozją (w poprzedniku były nagminne), całkiem stabilna elektronika, dość solidna mechanika. Do tego po 2009 r. podstawowe benzyniaki doładowano turbosprężarkami (wcześniej kompresor), co korzystnie wpłynęło na trwałość i obniżyło koszty naprawy – polecamy wersję 1.8T (początkowo 156, 184 i 204 KM). Można też rozejrzeć się za benzyniakami V6, ale koszty ich eksploatacji będą znacznie wyższe. Diesle? Albo sięgniecie po udaną wersję silnika 2.1 CDI OM646 z lat 2007-09, albo po OM651, ale po akcji naprawczej (wtryskiwacze).
Opel Insignia I Sports Tourer (2009-17)
Od tego modelu miał się rozpocząć bardziej prestiżowy etap w historii Opla. I rzeczywiście, Insignia wniosła powiew świeżości i lepszą jakość w palecie modeli Opla. Samochód spodobał się i sprzedawał naprawdę dobrze (chętnie wybierany przez firmy i klientów indywidualnych), co dziś przekłada się na ogromną liczbę aut w ogłoszeniach, główne w wersji kombi. Tylko czy Insignię warto kupić? I tak, i nie. Trudno polecić ten model z czystym sumieniem, gdyż zaliczył wiele wpadek, ale jeśli traficie na egzemplarz zadbany, serwisowany i naprawiany w warsztacie, który zna słabe punkty tego modelu i wie, jak im zaradzić, nie będzie to zły wybór.
W codziennej eksploatacji Opel Insignia daje sporo przyjemności z jazdy, wersja kombi ma całkiem spory bagażnik (poj. 540-1530 l), także cenę uznajemy za atrakcyjną (za ok. 30 tys. zł kupicie auto z 2013 r.). Polecamy 2-litrowego diesla (najlepiej 130 lub 160 KM), który ma kilka słabych punktów, ale wśród wielu mechaników uchodzi za napęd wart uwagi.
Peugeot 508 I SW (2010-18)
Samochód trochę niedoceniany, ale bez wątpienia wart uwagi. Można liczyć na bogate wyposażenie i przyjemnie komfortowe resorowanie. Także trwałość wypada korzystnie, ale pod warunkiem, że zupełnie odpuścicie wersje benzynowe (pod maskę trafiły awaryjne jednostki Prince), a postawicie na udanego diesla 2.0 HDi. Owszem, za ok. 30 tys. zł nie będzie łatwo znaleźć Peugeota 508 SW z tym silnikiem, który ma nieduży przebieg i ok. 8-letni staż rynkowy . Radzimy jednak uzbroić się w cierpliwość i szukać do skutku. Jeśli do tego samochód będzie zadbany i regularnie serwisowany, odwdzięczy się niemal bezawaryjną eksploatacją. To ta sama jednostka, co w C5 i Mondeo, która w 7-10-letniej „508-ce” występowała w tych samych odmianach mocy – 140 i 163 KM.
Walory użytkowe Peugeota 508 w wersji kombi wypadają naprawdę korzystnie. Bagażnik jest duży (poj. 560-1598 l) i ustawny (ma regularny kształt), do tego w kabinie jest sporo miejsca (duży rozstaw osi).
Renault Laguna III Grandtour (2007-15)
Za ok. 30 tys. zł kupicie Lagunę III w wersji kombi nawet z ostatniego roku produkcji, ale jeśli zdecydujecie się na egzemplarz z 2-litrowym benzyniakiem, relacja ceny do wieku nie będzie już tak korzystna. Dotyczy to zarówno odmiany 140-konnej (pochodzi z palety Nissana), jak i z turbo (konstrukcja Renault). Obie jednostki zbierają bardzo dobre oceny – czy więc wybrać wersję z doładowaniem, czy bez, pozostawiamy waszym oczekiwaniom związanym z dynamiką, choć z punktu widzenia kosztów eksploatacji (m.in. spalania), potencjalnych napraw i serwisu, lepsza jest wersja wolnossąca – prosta budowa, łańcuchowy rozrząd. Dobre opinie zbiera też diesel 2.0, choć w 7-, 8-letnim aucie z przebiegiem 200-300 tys. km będzie już generował koszty.
Jeśli chodzi o walory użytkowe Renault Laguny III w wersji kombi, to wypadają one raczej przeciętnie. Dotyczy to przestrzeni w kabinie oraz miejsca w bagażniku (poj. 508-1593 l). Można liczyć na bogate wyposażenie wielu aut z końca produkcji.
Toyota Avensis III Kombi (2008-18)
Poprzednik zasłynął kilkoma wpadkami, natomiast Toyotę Avensisa III zaliczamy do najsolidniejszych aut w swojej klasie. Dotyczy to szczególnie wersji benzynowych. Trwałe są wszystkie – 1.6, 1.8 i 2.0, ale ze względu na moc i osiągi polecamy odmiany 1.8/147 i 2.0/152 KM. Nieco gorzej wypadają diesle, w których przepalała się uszczelka pod głowicą. Musimy tu jednak zaznaczyć, że problem występował w autach wyprodukowanych do 2010 r., a poza tym Toyota wiele silników naprawiała na własny koszt (wydłużona gwarancja). Podczas oględzin radzimy sprawdzić działanie manualnej skrzyni biegów (przeciętna trwałość łożysk) i elektrycznego hamulca ręcznego (zacina się mechanizm – droga wymiana). Poza tym nie mamy uwag – jeśli zawodzą, to głównie drobiazgi, chyba że auto pokonało 400-500 tys. km. Pochwalić trzeba kabinę za całkiem sporą ilość miejsca i dość duży bagażnik – pojemność 543-1610 l.
Dobrze oceniamy też walory użytkowe Toyoty Avensis III w wersji kombi. Pochwalić trzeba kabinę za całkiem sporą ilość miejsca i dość duży bagażnik – pojemność 543-1610 l.
Volkswagen Passat B7 Variant (2010-14)
Ten samochód budzi mieszane odczucia. W teorii to przykład idealnego kombi klasy średniej, bo Passat B7 Variant oferuje sporo miejsca w kabinie, ogromny bagażnik (poj. 603-1731 l), kompromisowo zestrojone podwozie, nowoczesną technikę (w wielu aspektach nadal jest aktualna), a do tego dobrze znają go mechanicy (niskie koszty robocizny, dobry dostęp do części zamiennych). Z drugiej strony praktycznie wszystkie silniki mają jakiś feler, do tego czasem bardzo kosztowny. Przykład: benzyniaki 1.8 i 2.0 TSI (EA888), które właśnie w tej generacji Passata już po przebiegu 70-100 tys. km zmagały się z nadmiernym spalaniem oleju silnikowego i nietrwałym łańcuchowym napędem rozrządu, natomiast diesel 2.0 TDI z CR zasłynął aferą z oszukanym oprogramowaniem, ale to właśnie on jest najbardziej racjonalnym wyborem – całkiem niezła mechanika. Niestety, ceny zakupu są nadal wysokie. Za ok. 30 tys. zł kupicie blisko 10-letni egzemplarz w wersji kombi z turbodieslem 2.0 (do spokojnej jazdy polecamy wersję 140-konną, do nieco bardziej dynamicznej – 170-konną).
Niemal wzorcowa przestrzeń bagażowa. Volkswagen Passat B7 w wersji kombi ma największy bagażnik w naszym zestawieniu – poj. 603-1731 l.