Ale, żeby nie było, wzrosty sprzedaży jedynych dostępnych na tę chwilę modeli w gamie Alfy (Giulia i Stelvio) przekraczają średnie wzrosty dla odpowiednich segmentów (czyli klasy D i SUV-ów). I tu już naprawdę jest się czym pochwalić, bo – jak czytamy w materiale prasowym – sprzedaż Giulii zwiększyła się o 39 proc., zaś segment D w skali rok do roku przyrósł tylko o 13 proc.
Z kolei wzrost sprzedaży Stelvio też przekracza średni 28-procentowy wynik dla swojego segmentu (SUV-y klasy średniej) i wynosi (rok do roku) aż 47 proc. Przyczyn sukcesu marki w Polsce należy szukać np. w pięcioletniej gwarancji Maximum Care z limitem przebiegu 200 tys. km, być może – jak zakłada importer – część nowych klientów faktycznie przekonało też zatrudnienie w roli ambasadora marki Roberta Kubicy, kierowcy zespołu F1 Alfa Romeo Racing Orlen.
Efekty są więc takie, że w połowie września w Polsce został sprzedany tysięczny egzemplarz samochodu marki Alfa Romeo. Wydarzyło się to o niemal trzy miesiące wcześniej niż w 2020 r., co jest dobrym prognostykiem całorocznej sprzedaży marki nad Wisłą w 2021 r. W porównaniu do 2020 Alfa Romeo odnotowała sprzedaż wyższą o 32 proc., przekraczając 22-procentowy wzrost rynku samochodów osobowych i podnosząc w nim swój udział.
Ciekawostka: Polska to jeden z najważniejszych rynków zbytu dla marki w całej Europie, bo sprzedaż na naszym rynku stanowi 5,6 proc. całej sprzedaży Alfy Romeo. Polska wyprzedza tym samym np. Francję, Wielką Brytanię i Szwajcarię, przegrywając jedynie z rynkami włoskim, niemieckim i hiszpańskim.
Tysięczna transakcja na Alfę Romeo w tym roku została zrealizowana na początku września w łódzkim salonie Zasada Auto. Szczęśliwym nabywcą jest pan Piotr Lisowski, który zdecydował się na 280-konny model Giulia w wersji Veloce z napędem na cztery koła Q4.