- Choć MG należy do koncernu SAIC Motor, to jest tak samo chińską marką, jak Alfa Romeo, Jeep i Citroen holenderskimi
- Pierwsze MG skonstruowane pod rządami SAIC Motor nie odniosło sukcesu, niemniej w 2023 r. marka sprzedała w Europie więcej nowych aut od Mazdy
- W 2023 r. na Starym Kontynencie MG sprzedało trzy razy więcej samochodów, niż wyprodukowało łącznie w latach 1995-2001
- W 1991 r. w gamie MG nie było ani jednego modelu, a w 2003 r. trafił do niej rywal Maserati z silnikiem Forda Mustanga
MG wróciło na polski rynek w grudniu 2023 r., a już w styczniu 2024 r. zarejestrowano u nas więcej nowych aut tej marki niż Land Roverów bądź Subaru. Po dwóch miesiącach 2024 r. MG wyprzedziło również m.in. Fiata i Mitsubishi (dane: IBRM Samar). Nic dziwnego, że o tej marce mówi się coraz częściej i niestety coraz częściej powtarza się te same mity.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo:
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoCzy MG już nie jest brytyjską marką? Czy pod rządami chińskiego koncernu straciła pielęgnowany przez 100 lat status premium? Dlaczego nie oferuje żadnego sportowego samochodu? W tym artykule piszemy, jak naprawdę jest z tym MG, które istotnie od 2005 r. znajduje się w chińskich rękach. Przypominamy też najdziwniejsze MG (które rywalizowało z Maserati), najbardziej pechowy model tej marki oraz MG, które zostało restomodem, zanim to było modne. To co, może najpierw przeniesiemy się o 100 lat w przeszłość?
Przeczytaj także: Chińskie auta: od kiczu do piękna w kilkanaście lat. Oto 9 szokujących metamorfoz
Galeria zdjęć
Sprawa jest prosta. Jeśli uważasz, że MG to chińska marka, to tak samo powinieneś mówić o Volvo, a Alfę Romeo, Jeepa i Citroena uznawać za marki holenderskie.
Bo o pochodzeniu marki nie przesądza państwo będące siedzibą jej macierzystego koncernu. Choć Volvo Cars należy do chińskiego holdingu Geely, to i tak jest szwedzkie. Alfa Romeo to kwintesencja Italii, podobnie jak Jeep jest symbolem USA, a Citroen Francji. Co z tego, że te trzy marki należą do koncernu Stellantis z siedzibą w Holandii.
Tym samym MG to brytyjska marka. Formalnie powstała sto lat temu, czyli w 1924 r., ale jej dzieje sięgają 1910 r., kiedy w Oxfordzie założono spółkę Morris Garage, najpierw będącą zwykłym dealerem i serwisem, a wkrótce potem także producentem automobili. W 1922 r. jej dyrektorem generalnym został Cecil Kimber, który na bazie Morrisów zaczął budować sportowe samochody.
Pierwszy powstał w rogu warsztatu i nosił sympatyczną nazwę Chummy ("kumpelski"). Później powstało sześć sztuk auta MG Super Sports Morris, zaś w 1924 r. debiutował model uważany za pierwsze w miarę masowo produkowane MG: 14/28 Super Sports.
W 1929 r. MG przeniosło się z Oksfordu do położonego ok. 10 km na południe Abingdon-on-Thames. W 1952 r. stało się częścią potężnego British Motor Corporation (m.in. wraz z Austinem i Morrisem), a później przez wiele lat należało do tego samego brytyjskiego koncernu co marki MINI, Jaguar, Land-Rover, Rover i Triumph. W 1986 r. MG znalazło się w Rover Group, które w latach 1994-2000 było własnością koncernu BMW: można więc uznać, że MG to niemiecka marka. Chiński kapitał przejął MG w 2005 r., czyli dopiero w 81. roku jego istnienia.
Tym samym nie dość, że MG powstało w Wielkiej Brytanii, to tylko 1/5 swojego dotychczasowego życia spędziło w chińskich rękach. Jaka więc z niego chińska marka?
Chiński właściciel nie mógł odebrać MG statusu marki premium, bo MG nigdy nią nie było.
MG od zawsze oferowało bowiem przystępne cenowo samochody, niemające żadnych pretensji do prestiżu. Co tego, że firma zasłynęła roadsterami? Roadstery wcale nie muszą być premium. Wystarczy spojrzeć na Mazdę MX-5.
W czasach, kiedy jednym z kluczowych wyznaczników premium były potężne silniki, MG napędzały najczęściej jednostki o pojemności od 0,8 do 1,8 l. 1,8-litrową konstrukcję miał np. MGB, czyli najlepiej sprzedający się model w historii tej marki (w latach 1962-1980 powstało 515 tys. 471 sztuk). Z kolei zbudowane w liczbie 101,1 tys. sztuk MGA (1955-1962) oferowano z jednostkami 1.5-1.6, a do gamy MG Midgeta (226 tys. 427 sztuk w latach 1961-1979) trafiły silniki o pojemności od 0,9 do 1,5 l.
Były momenty, kiedy w ofercie MG pojawiały się jednostki V8, ale szybko z niej znikały lub cieszyły się niewielkim zainteresowaniem. A jeden z takich modeli miał nieprzeciętnego pecha.
To mit. Mit wielkości Chin.
Istotnie, pierwszy seryjny SUV MG pojawił się dopiero pod chińskimi rządami — było nim MG GS przedstawione w 2015 r. — ale kiedy niby to miało nastąpić? Zanim MG przejęli Chińczycy, firma odnosiła największe sukcesy w latach 50., 60. i 70. XX w., kiedy SUV-y były niszą.
Z drugiej strony, MG nigdy nie ograniczało się do roadsterów i coupe. Skoro logo tej marki nosiły też sedany, kombi i hatchbacki, to dlaczego nie miałoby ono teraz trafiać także na SUV-y.
Pamiętajmy też o jeszcze jednym: to właśnie SUV-y stopniowo wypierają z rynku coupe i roadstery, bo właściciele tego typu aut coraz częściej przesiadają się do Sport Utility Vehicles. Skoro więc SUV-y są rynkowymi następcami coupe i roadstera, to MG może je spokojnie oferować i żyć w zgodzie ze swoimi 100-letnimi tradycjami.
Poza tym MG sprzedaje dziś w Polsce nie tylko SUV-y. MG4 jest elektrycznym kompaktowym hatchbackiem, który w topowej wersji rozwija aż 435 KM i przyspiesza od 0 do 100 km na godz. w 3,8 s. Przy okazji upada więc mit, że MG nie oferuje już sportowych samochodów.
Na dodatek wkrótce w Polsce zadebiutuje roadster MG Cyberster, czyli najmocniejsze seryjne MG wszech czasów. Ten elektryczny samochód w topowej wersji rozwija bowiem 544 KM, poza tym od 0 do 100 km na godz. przyspiesza w 3,2 s. To kolejny rekord w historii MG.
Ta historia zaczyna się w 2005 r., od upadłości MG Rovera. O aktywa spółki rywalizowały dwa chińskie koncerny: SAIC i Nanjing Automobile Corporation. W pierwszej rundzie więcej zdobył Nanjing — trafiły do niego fabryka w brytyjskim Longbridge oraz prawa do roadstera MG TF. SAIC przejął z kolei prawa do Roverów 25 i 75, ale już nie do samej marki Rover (która zasiliła aktywa Forda). Sytuacja zmieniła się jednak już dwa lata później.
W 2007 r. SAIC kupił bowiem Nanjinga i zaczął inwestować w markę MG. Niestety, początki były mizerne.
Reaktywowane MG TF sprzedawało się słabo, także dlatego, że ten roadster pamiętał przecież wczesne lata 90. (w okresie 2008-2011 w Wielkiej Brytanii kupiono łącznie niecały tysiąc sztuk MG TF). Sukcesu nie odniosło też MG6 (2009-2016), czyli pierwszy model tej marki skonstruowany pod rządami SAIC. Początkowo Chińczycy pozycjonowali je w klasie premium, ale Brytyjczycy nie za bardzo chcieli kupować ani tej strategii, ani samego auta. W Wielkiej Brytanii popyt na MG6 nigdy nie przekroczył 750 samochodów rocznie.
Wszystko się odmieniło, kiedy Chińczycy przyjęli obowiązującą do dziś taktykę, proponując nowoczesny samochód w świetnej cenie i z bogatym wyposażeniem. Przedstawione w 2013 r. miejskie MG3 okazało się hitem, a latem 2024 r. w Polsce zadebiutuje druga generacja tego modelu.
Sukces MG przypieczętowały SUV-y: kompaktowy GS (2015-2019), mniejszy ZS (od 2017 r.) i zastępujący GS-a HS (od 2018 r.). W 2023 r. MG ZS okazało się 10. najchętniej kupowanym miejskim SUV-em w Europie.
Pod chińskimi rządami MG staje się czarnym koniem rankingów popularności. W 2023 r. w Europie kupiono 231 tys. 818 samochodów MG, z czego co 3. w Wielkiej Brytanii. Dla porównania: w latach 1995-2001 wszystkie modele MG razem wzięte wyprodukowano w liczbie niespełna 78 tys. sztuk.
W zeszłym roku MG zostało 11. najchętniej kupowaną marką nowych aut w Wielkiej Brytanii, w Hiszpanii było 15., a we Francji 18. Mało tego, w europejskim rankingu sprzedaży nowych samochodów w 2023 r. MG wyprzedziło m.in. Cuprę, Suzuki i Mazdę (dane: JATO Dynamics).
Na początku lat 90. MG znalazło się w niezręcznej sytuacji: w gamie zabrakło modeli.
W 1991 r. zakończono bowiem produkcję MG Maestro i Montego, a na debiut kolejnego samochodu można było liczyć dopiero za kilka lat, ponieważ prace nad nim ruszyły w 1989 r. Żeby jakoś wypełnić tę ciszę, MG przygotowało restomoda.
Był nim MG RV8: oparty na nieprodukowanym od 1980 r. MGB, który miał jednak aż 75 proc. nowych części. Mierzące jedynie 401 cm długości MG RV8 pojawiło się w 1992 r. i dostało 190-konne V8 o pojemności 3947 cm sześc., pozwalające przyspieszać od 0 do 100 km na godz. w ok. 6 s. Niestety, ręcznie produkowany samochód okazał się klapą. W latach 1992-1995 powstały zaledwie 1982 sztuki, z czego tylko 15 proc. kupiono w Wielkiej Brytanii, a aż 80 proc. trafiło do Japonii.
Na szczęście w 1995 r., czyli pożegnalnym roku MG RV8, pojawiło się tak wyczekiwane MGF, pierwszy kompletnie nowy model tej marki od... 1962 r. (czyli od debiutu MGB). I zostało hitem.
To był łabędzi śpiew. A raczej ryk V8: na dwa lata przed upadłością koncern MG Rover przedstawił pierwsze MG w historii, które rywalizowało z Maserati.
Nazywało się MG XPower SV, a jego geneza była równie skomplikowana co produkcja. Auto debiutowało bowiem w 1996 r. jako prototypowe De Tomaso Bigua. Seryjna wersja nosiła już nazwę Qvale Mangusta, po czym prawa do samochodu kupił koncern MG Rover. Brytyjczycy mocno przekonstruowali Mangustę i od 2003 r. wytwarzali ją jako MG XPower SV.
Produkcja samochodu zaczynała się w Wielkiej Brytanii, następnie we Włoszech auto dostawało m.in. nadwozie i silnik, aby wrócić do Anglii na montaż końcowy. MG XPower SV oferowano m.in. z 385-konnym 4,6-litrowym V8, kupowanym od Forda i pochodzącym z gamy Mustanga. Topowa odmiana rozwijała 400 KM. MG XPower SV rywalizowało m.in. z Maserati Coupe, ale nie poprawiło losu firmy, sprzedając się w liczbie zaledwie 82 sztuk.
W 1973 r. doszło do bezprecedensowej sytuacji: w gamie MG pojawił się samochód z V8. Niestety, MGB GT V8 przeszło do historii jako najbardziej pechowy modeli tej marki.
MGB GT V8 zadebiutowało bowiem w najgorszym możliwym okresie: podczas kryzysu paliwowego, kiedy ceny na stacjach osiągnęły niespotykany dotąd poziom, a sportowy samochód został wręcz wrogiem publicznym. Na dodatek 3,5-litrowe V8 nie spełniało obowiązujących wówczas w USA norm emisji spalin, a to przecież Stany Zjednoczone były największym rynkiem tej marki. 139-konne MGB GT V8 oferowano więc wyłącznie w Wielkiej Brytanii.
Samochód zniknął z produkcji po zaledwie trzech latach, zostawiając serię 2591 aut. Na kolejne MG z V8 trzeba było czekać aż 16 lat, ale, jak pewnie pamiętasz, MG RV8 też okazało się klapą. Jeśli dodać to tego kiepską sprzedaż MG XPower SV, to wychodzi na to, że nad tą marką ciąży jakaś klątwa V8.