- Odcinkowy pomiar prędkości na warszawskim odcinku drogi S8 kosztował niemal 4 mln zł (a dokładniej 3,96 mln zł)
- Pomiar odbywa się na odcinkach o różnej długości. Bez względu na kierunek jazdy kierowcy kontrolowani są łącznie przez 30 kamer
- Od uruchomienia odcinkowego pomiaru prędkości zarejestrowano ponad 6 tys. naruszeń przepisów
Nie tylko warszawscy kierowcy doskonale znają mocno oblężoną drogę ekspresową S8. W ciągu dnia łatwo o bardzo duże korki i sporą stratę czasu. Wciąż jednak zdarzają się godziny, gdy S8 można swobodnie podróżować. Niekiedy swoboda oznacza nawet bardzo duże prędkości. Dzięki instalacji odcinkowego pomiaru prędkości na S8 udało się już ustalić i ukarać 60 śmiałków, którzy podróżowali z prędkością aż 170 km/h.
S8 w Warszawie - nawet 900 mandatów dziennie
Kierowców, którzy lekceważą ograniczenia na S8 jest zadziwiająco dużo. W pierwszym tygodniu funkcjonowania odcinkowego pomiaru prędkości zarejestrowano mnóstwo wykroczeń. Przez pierwszy tydzień wystawiano nawet 900 mandatów dziennie. Na tym nie poprzestano. Choć w kolejnym tygodniu liczba naruszeń spadła, to i tak wciąż jest wielu sprawców. Każdego dnia rejestrowano nawet do 460 wykroczeń. W sumie od uruchomienia odcinkowego pomiaru prędkości zarejestrowano ponad 6 tys. naruszeń przepisów. Niemało!
Trudno się dziwić, że nowa lokalizacja pomiarów wzbudziła zainteresowanie twórców popularnego ostrzegacza drogowego Yanosik. Uznali, że warto sprawdzić jak zestaw OPP dyscyplinuje kierowców tuż przed świętami. Julia Langa z serwisu Yanosik Autoplac wyjaśniła: "Zweryfikowaliśmy średnią prędkość jazdy kierowców na odcinkowym pomiarze prędkości na S8 w dniach od 13 do 19 grudnia tego roku. To okres przedświąteczny, w którym naturalnie odnotowujemy większy ruch w miastach, jednak zależało nam również na tym, by sprawdzić, jak wygląda obecnie sytuacja na nowym OPP, po dwóch tygodniach jego funkcjonowania. Wnioski są bardzo ciekawe".
Od 35 km/h do 120 km/h
Okazuje się, że z respektowaniem ograniczeń nie jest aż tak źle. Tam, gdzie obowiązuje limit do 120 km/h kierowcy starają się jechać wyraźnie wolniej (szczególnie na krótszym odcinku o długości 5 km). "Z naszych danych wynika, że kierowcy stosują się do obowiązującego limitu prędkości 120 km/h dla samochodów osobowych. Zauważalne są różnice podczas weekendów, w trakcie których panuje mniejszy ruch, a tym samym średnia prędkość jazdy wzrasta. Najwolniej pokonuje się ten odcinek w godzinach szczytu w tygodniu – wówczas kierowcy jadą nawet z prędkością 35 km/h" – wyjaśnia Langa.
Większa dyscyplina panuje przy tym na dłuższym kontrolowanym odcinku S8 (zależnie od lokalizacji pomiar odbywa się na drodze o długości 5 km i 12 km), czyli od węzła Łabiszyńska w kierunku Marek. Czyżby brak zaufania do precyzji aparatury pomiarowej? "Dłuższy monitorowany odcinek trasy S8 wypada nieco lepiej. Tu kierowcy jadą ze średnią prędkością nie przekraczającą 98 km/h, która mieści się w granicach obowiązującego limitu. Ciężko jest powiedzieć, że trasa ta się korkuje, gdyż nasze dane wykazują, że ruch na niej zachodzi w sposób płynny i jedynie w weekendy widać wyższe prędkości, aniżeli w tygodniu roboczym. Jednak różnica tu zachodzi na poziomie 2-3 km/h, co również może być spowodowane mniejszym natężeniem pojazdów na fragmencie objętym odcinkowym pomiarem prędkości" – dodaje Langa.
Autorzy badania przypominają, że dyscyplinowanie kierowców może się okazać jeszcze bardziej skuteczne już w przyszłym roku. Wszystko za sprawą znacznie wyższych stawek mandatów. Grzywny będą zdecydowanie bardziej dotkliwe. Czy tyle wystarczy, by na drogach było spokojniej i bezpieczniej?