- W 2025 r. mandaty za zbyt szybką jazdę wahają się od 50 do 2500 zł. W przypadku kierowcy, u którego zadziała tzw. system podwójnych kar, mandat może wynieść nawet 5000 zł
- Google Maps ma dwie funkcje, które pozwalają uniknąć mandatu. Warto patrzeć czasem w róg ekranu nawigacji
- Wskazania Google Maps i innych podobnych aplikacji nigdy nie wolno brać za pewnik. To sugestia i podpowiedź dla kierowcy. Jeśli wskazania są inne niż się spodziewaliśmy, warto się rozejrzeć
Google Maps to aplikacja jedyna w swoim rodzaju. Nie trudno oprzeć się wrażeniu, że z każdą kolejną aktualizacją staje się coraz większym kombajnem i zyskuje przeróżne funkcje. Niedługo będzie można w niej zrobić wszystko. Wiele z nowych albo poprawianych funkcji opracowano z myślą o kierowcach. W końcu Mapy Google to popularna nawigacja.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoGoogle Maps ostrzega przed przekraczaniem prędkości. To bardzo przydatne
Choć w mediach było głośno o kolejnym zaostrzeniu taryfikatora, to w 2025 r. wjechaliśmy ze "starymi" mandatami, co wcale nie oznacza, że te za prędkość są niskie. Wręcz przeciwnie bardzo szybko mocno wzrastają i robią się naprawdę dotkliwe. Tak prezentuje się aktualna rozpiska. Warto sobie ją przypomnieć zwłaszcza podczas zimowych wyjazdów na ferie:
- Przekroczenie dopuszczalnej prędkości do 10 km/h – mandat 50 zł i 1 punkt karny,
- o 11–15 km na godz. – mandat 100 zł i 2 punkty karne,
- o 16–20 km na godz. – mandat 200 zł i 3 punkty karne,
- o 21–25 km na godz. – mandat 300 zł i 5 punktów karnych,
- o 26–30 km na godz. – mandat 400 zł i 7 punktów karnych,
- o 31–40 km na godz. – mandat 800 zł/ 1600 zł i 9 punktów karnych,
- o 41–50 km na godz. – mandat 1000 zł/ 2000 zł i 11 punktów karnych,
- o 51–60 km na godz. – mandat 1500 zł/ 3000 zł i 13 punktów karnych,
- o 61–70 km na godz.– mandat 2000 zł/4000 zł i 14 punktów karnych,
- o 71 km na godz. i więcej – mandat 2500 zł/ 5000 zł i 15 punktów karnych.
Przeczytaj także: Policjanci zaglądają do samochodów. Musisz mieć przy sobie te rzeczy. Dwie kluczowe [Lista]
W kwestii ograniczeń prędkości Google Maps ma dwie bardzo przydatne funkcje. Po pierwsze, wyświetla aktualną prędkość, z jaką jedziemy, co aplikacja wylicza na bazie GPS-a. Powinno być więc w miarę dokładnie. Po drugie, od jakiegoś czasu już u wszystkich użytkowników tuż obok wyświetla obowiązujące ograniczenia prędkości na danej drodze. Te dwie informacje przy sobie mogą się kierowcy bardzo przydać. Przekonałem się o tym sam.
Google Maps potwierdziło moje obawy. Jechałem za szybko
To przydatna i wygodna funkcja, zwłaszcza, że nie krzyczy na kierowcę jak pokładowe systemy w nowoczesnych samochodach. Wskazanie mamy po prostu na ekranie, a to pozwala w nieirytujący sposób zerknąć, czy aby na pewno jedziemy dobrze. Jechałem ostatnio 90 km na godz. drogą krajową, której nie znałem i nagle zrobiło się jakoś tak dziwnie dużo budynków... Nie wiem, czy nie było znaku o terenie zabudowanym, był zasłonięty, a może go nie zauważyłem. Google Maps potwierdziło moje obawy. Wyświetlało ograniczenie prędkości do 50 km na godz. Postanowiłem więc zwolnić, zakładając, iż być może przeoczyłem znak.
Jakby rzeczywiście się okazało, że nieświadomie jadę 90 km na godz. w terenie zabudowanym dostałbym od policjanta mandat w wysokości 800 zł i aż dziewięciu punktów karnych. Dzięki moim własnym wątpliwościom, które Google Maps potwierdziło postanowiłem zwolnić i nie narażać nikogo na niebezpieczeństwo.
Przeczytaj także: Od rana sypią się supermandaty. Policjanci podwajają kary konkretnym kierowcom [Lista]
Czy można ufać wskazaniom Google Maps i innych nawigacji w kwestii ograniczeń prędkości?
Nigdy w stu procentach. To zawsze sugestia. Systemy rozpoznawania znaków w samochodach czy ograniczenia wgrane do popularnej appki mogą być błędne. Nie bierzemy ich więc nigdy za pewnik. Stanowią jednak dobrą podpowiedź. Jeśli nagle Google Maps zacznie wam wyświetlać 50 km na godz., to warto się rozejrzeć i upewnić, czy aby na pewno nie łamiemy przepisów. Czasem łamiemy przepisy nieświadomie, co w żaden sposób nie może usprawiedliwiać kierowcy i chronić go przed konsekwencjami. Ograniczenie prędkości wyświetlone w Mapach lub na wirtualnych zegarach może nie raz zapobiec zbyt szybkiej jeździe.