W środę 8 lutego na DK2 inspektorzy z Wojewódzkiego Inspektoratu Transportu Drogowego (WITD) w Lublinie zatrzymali zestaw, który jechał bez ładunku z Kazachstanu do Polski.
Podczas kontrolowania stanu technicznego pojazdu wykryto bardzo niecodzienną usterkę. Okazało się, że na przedniej osi, przy prawym kole, nie ma tarczy hamulcowej i zacisku, a przewód hamulcowy jest zaślepiony. To oczywiście oznaczało znacznie słabszą siłę hamowania, a także ściąganie za każdym razem, gdy kierowca nacisnął hamulec.
Zdaniem inspektorów nie była to kwestia awarii podczas wykonywania trasy, ale świadome wypuszczenie pojazdu w bardzo daleką trasę bez hamulca. Poza tą awarią zauważono także rozplombowany nadajnik impulsów, który przesyła do tachografu informacje o ruchu ciężarówki.
Wobec przewoźnika wszczęto postępowanie administracyjne. Zgodnie z taryfikatorem za "wykonywanie przewozu drogowego pojazdem posiadającym usterki układu hamulcowego zakwalifikowane jako niebezpieczne" grozi 2000 zł kary, a za brak wymaganej kalibracji tachografu kolejne 1000 zł.
Dowód rejestracyjny od pojazdu został odebrany i zakazano dalszej jazdy do czasu naprawy pojazdu. Zwrot dowodu rejestracyjnego nastąpi po pozytywnym wyniku badania technicznego w Stacji Kontroli Pojazdów.
- Przeczytaj także: W ruch poszły warstwy folii i taśmy klejącej. Policjanci byli zaskoczeni takim widokiem