We wtorek 14 lutego patrol ITD prowadził kontrolę pojazdów ciężarowych na krajowej "siódemce". Funkcjonariusze z Kielc ustawili się przy drodze na wysokości wsi Występa (woj. świętokrzyskie) i obserwowali nadjeżdżające pojazdy.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo.

W pewnym momencie zauważyli jadącą od strony Warszawy żółtą ciężarówkę z podartym fartuchem skrzyni ładunkowej i niedomkniętą windą. Przerdzewiała platforma została zabezpieczona przed otwarciem... pasem transportowym. Jak wykazała dalsza kontrola, zły wygląd zewnętrzny był zwiastunem ogólnego stanu technicznego pojazdu.

ITD. Ciężarówka nadawała się już tylko na złom

Problemy natury estetycznej? Niestety, z każdą minutą inspekcji rosła lista usterek wychwyconych przez funkcjonariuszy ITD. Do podartej plandeki i trzymającej się na słowo honoru platformy załadunkowej (prawdopodobnie nie wyrabiały już siłowniki) szybko dołączyły zdarte niemal do drutów opony, niesprawny układ ABS i zaciśnięte "trytytką", odłączone przewody hamulcowe tylnej osi. Tylko cudem te wszystkie zaniedbania nie zdążyły jeszcze doprowadzić do tragedii na trasie.

"Trytytka" zaciskała odłączone przewody hamulcowe Foto: ITD
"Trytytka" zaciskała odłączone przewody hamulcowe

Kierowcy od razu został odebrany dowód rejestracyjny – pojazd w takim stanie nie miał prawa pojawić się na drodze publicznej. To nie koniec konsekwencji tej kontroli, bo dokumentacja czasu pracy mężczyzny była odbiciem lustrzanym stanu technicznego ciężarówki. Kierowca nie włożył nawet karty rejestrującej do tachografu! Nie okazał też inspektorom wypisu z licencji.

Brak bieżnika? Brak problemu! Foto: ITD
Brak bieżnika? Brak problemu!

ITD. Kierowca pożegnał się z prawkiem. Przewoźnik zapłaci karę

Seria wychwyconych uchybień doprowadziła funkcjonariuszy ITD do ostateczności. Oprócz zatrzymania papierów ciężarówki musieli też odebrać kierowcy prawo jazdy na 3 miesiące. Karę będą musieli ponieść też przewoźnik i osoba zarządzająca transportem w firmie – toczy się przeciwko nim postępowanie administracyjne.