Dzień jak co dzień? Chociaż policjanci z Zakopanego przeprowadzali rutynowy pomiar prędkości w miejscowości Biały Dunajec, z pewnością nie nazwaliby tej kontroli typową. Wszystko przez kombinację egzotycznego samochodu i obywatelstwa kierowcy, który wpadł w drogową pułapkę. Sam niepotrzebnie zwrócił na siebie uwagę – gnał przez teren zabudowany z prędkością 107 km/h, czyli aż o 57 km/h za szybko. Polak w takiej sytuacji od razu musiałby na 3 miesiące pożegnać się z uprawnieniami.
Dalsza część tekstu pod materiałem wideo
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoPolicjantom z Zakopanego z pewnością zazdroszczą "carspotterzy"
"Carspotting" to hobby, które polega na fotografowaniu i filmowaniu rzadko spotykanych samochodów w codziennym otoczeniu, czyli po prostu w ruchu ulicznym. Wyznawcy tej aktywności "polują" na ciekawe i zazwyczaj drogie auta, a potem dzielą się swoim "łupem" w mediach społecznościowych. Tak samo zrobili policjanci z Zakopanego, ale... w ramach obowiązków służbowych. Nie skończyło się więc na zrobieniu zdjęcia i opublikowaniu go na Facebooku.
Kierowca Lotusa Elise wpadł już wcześniej
Kierowcą zarejestrowanego w Krakowie Lotusa Elise (jednego z najlżejszych samochodów sportowych na świecie) okazał się 46-letni obywatel Rosji. Mężczyzna jechał przez Biały Dunajec z prędkością 107 km/h i nie był to pierwszy raz, kiedy dał się ponieść sportowym emocjom na drodze publicznej. Policjanci nie wspomnieli jednak o odebraniu mu prawa jazdy.
Za popełnione wykroczenie obywatel Rosji otrzymał mandat karny w wysokości 3 tys. zł oraz 13 p. karnych. Było to jego drugie wykroczenie przekroczenia dozwolonej prędkości w ostatnim czasie, więc mandat został podwojony
– wyjaśniają krótko policjanci z KPP w Zakopanem.