- Kierująca nie ustąpiła pierwszeństwa osobie chcącej przejść przez pasy. Sprawa trafiła do sądu, a ten nie miał wątpliwości, że to kierowca popełnił błąd
- Sąd stwierdził, że gdy zachowanie pieszego wskazuje na zamiar przejścia przez jezdnię, kierowca powinien się zatrzymać
- Choć po wprowadzeniu większych uprawnień dla pieszych była prowadzona kampania w mediach, nie dotarła ona do wszystkich. Moza zarówno o kierowcach, jak i pieszych
- Więcej takich tekstów znajdziesz na stronie głównej Onetu
Od 1 czerwca 2021 r. prawo zmieniło się na korzyść pieszych — kierowcy muszą przepuszczać osoby, zanim te postawią nogę na przejściu. 54-letnia kierująca tego nie zrobiła, a inny kierowca, który widział całą sytuację, nagrał to zdarzenie i zgłosił policji. Kierująca jednak nie przyznała się do winy, a sprawa trafiła do sądu.
Sąd Rejonowy w Piotrkowie Trybunalskim uznał, że tłumaczenie kierującej jest nielogiczne. Twierdziła ona bowiem, że ustąpić należy, dopiero gdy pieszy wejdzie na "zebrę". Sąd zwrócił uwagę na jedną rzecz:
Piesza nigdy nie weszłaby na jezdnię i nie uzyskała pierwszeństwa, gdyż uniemożliwiałyby jej to jadące pojazdy, których kierujący staliby na stanowisku, iż skoro pieszy nie wszedł na przejście, to nie muszą się zatrzymać i ustąpić mu pierwszeństwa.
Ponadto według sądu każde zachowanie sugerujące zamiar wejścia na przejście dla pieszych kierowca powinien odebrać jako sytuację wchodzenia na przejście, a co za tym idzie zatrzymać się, by przepuścić pieszego.
- Przeczytaj także: Na polskich drogach to nagminne. Pokazali reakcje kierowców na mandat
Kierująca popełniła błąd, ale...
W związku z takim orzeczeniem sąd wymierzył 200 zł grzywny. Kara jest więc niska, biorąc pod uwagę, że mandat za takie wykroczenie wynosi 1500 zł i 15 punktów karnych. Wyrok jest prawomocny, dlatego kierowcy nie powinni już mieć wątpliwości, jak się zachować przed pasami.
Sąd przypomniał także, że wejściu przepisów dających pierwszeństwo pieszym towarzyszyła kampania medialna, która jednak prawdopodobnie nie trafiła do ukaranej kierującej. Nie była ona na pewno jedyną osobą, która nie wiedziała o zmianach. I nie chodzi tu jedynie o zmotoryzowanych.
Piesi także często stoją w okolicach przejść dla pieszych, ale nie mają zamiaru przechodzenia przez jezdnię. W takim wypadku kierowca ma prawo być zdezorientowany i mieć problem, jak się zachować. Dla pewności przy każdej takiej sytuacji kierowca dla maksymalnej pewności powinien się zatrzymać i upewnić, czy osoby stojące w okolicach "zebry" chcą przejść.
Z drugiej strony w tym konkretnym przypadku nie da się podważyć winy 54-latki. Wszystko wskazywało na to, że piesza jednak zamierzała przejść przez ulicę, a sygnałem do zatrzymania się była nie tylko osoba przy pasach, ale także samochód, który jadąc w drugą stronę, zatrzymał się. Z opisu zdarzenia wynika, że ukarana kobieta po prostu nie skupiła się na drodze. Filmy z takich sytuacji codziennie trafiają do internetu i pokazują, jak bardzo jest to niebezpieczne dla niechronionych uczestników ruchu.