Kobieta z Lubina wyświadczyła nietypową przysługę swojemu koledze. Tylko pomyśl – ty wyjeżdżasz na jakiś czas, a ona pod twoją nieobecność zajmuje się sprzedażą Passata. Taka znajoma to przecież prawdziwy skarb! Byłoby jednak zdecydowanie lepiej, gdyby przed podpisaniem umowy z nowym właścicielem skonsultowała sprzedaż z prawowitym posiadaczem auta, a już po fakcie oddała pieniądze z transakcji.

Przewrotna "handlarka" z Lubina sprzedała Passata

Jak ustalili policjanci, 25-latka regularnie pożyczała od swojego kolegi Volkswagena Passata. Taki układ pasował jej do momentu, w którym samochód uległ awarii. Z powodu usterki nie mogła już dłużej z niego korzystać, więc zamknęła auto i oddała kluczyki właścicielowi.

Uwaga: Pył znad Sahary na autach i drogach. Ostrzeżenie dla kierowców

Pewnego dnia, gdy przechadzała się po Lubinie, zauważyła auto w innym miejscu i... postanowiła je sprzedać. Nie miała jednak, jak się do niego dostać, więc zadzwoniła po pomoc drogową z prośbą o zawiezienie Passata do warsztatu. Po otwarciu auta wyjęła z niego dokumenty, a następnie wcieliła się w rolę właścicielki pojazdu, spisując umowę kupna-sprzedaży z niczego nieświadomym mężczyzną.

Lubińscy kryminalni odzyskali samochód i zatrzymali podejrzaną

Właściciel nielegalnie sprzedanego Volkswagena Passata znajdował się w tym czasie za granicą. Po powrocie do Lubina zgłosił na komendzie, że jego auto zostało skradzione z jednego z parkingów na terenie miasta. Sprawą zajęli się policjanci z komórki zwalczającej przestępczość samochodową.

Zobacz: Eskorta na porodówkę i naprawa auta na ulicy. Obrazek z pracy policjantów

Jakież było zdziwienie właściciela samochodu, gdy podejrzaną okazała się jego znajoma! Zatrzymana 25-latka usłyszała już zarzut kradzieży. Nielegalną sprzedaż samochodu, który do niej nie należał, tłumaczyła trudną sytuacją finansową. Za popełnione czyny grozi jej teraz do pięciu lat pozbawienia wolności.