Nagranie ze zdarzenia, do którego doszło 1 grudnia 2022 r., opublikowano na kanale "Stop Cham" na YouTube. Jak możemy wyczytać z opisu filmu, kierowca Hyundaia pędził lewym pasem, migał światłami i podjeżdżał pod inne auta, aby zjechały mu z drogi. "Za mną jechał tak około 400/500 metrów. Gdy mu zjechałem, próbował mnie zepchnąć, a później doszło do zajechania drogi" — czytamy z relacji w opisie.

Jadący prawidłowo kierowca nie miał dokąd uciec i uderzył w tył Hyundaia, co wyraźnie nie spodobało się kierowcy tego auta. Na nagraniu widzimy, jak wychodzi z samochodu i zmierza w stronę nagrywającego. Dalszą część wydarzeń znowu zdradza opis. "Próba dostania się do środka mojego samochodu, dewastacja boku i tyłu mojego auta i ucieczka" — relacjonuje poszkodowany kierowca.

"Poganiacz" wciąż bez kary. Internauci nie mogą w to uwierzyć

Sprawę zgłosił na policję, a niemal 3 miesiące później nadal nie wiadomo, kim i gdzie jest "poganiacz" z S8.

Nieco mniej wyrozumiałości mają komentujący nagranie."Widać tablice, widać twarz, a sprawcy nie odnaleziono. Ładnie się tam bawią w tej policji" — głosi komentarz z największą liczbą polubień.