W sobotę (5 października) w nocy policjanci ruchu drogowego z komendy miejskiej w Sopocie patrolujący ulice miasta w pewnym momencie zauważyli jadącego kierowcę motocykla jadącego z pasażerką. Uwagę mundurowych przykuła wygięta tablica rejestracyjna, która uniemożliwiała odczytanie numerów rejestracyjnych. Dlatego też funkcjonariusze podjęli decyzję o zatrzymaniu kierującego jednośladem.
Dalsza część tekstu pod materiałem wideo:
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoWygięta tablica i brak uprawnień skłoniły policjantów do działania
Już w momencie próby zatrzymania policjanci wiedzieli, że wygięta tablica to tylko jedno z wykroczeń. Mundurowi rozpoznali w kierującym mężczyznę, który nie ma uprawnień do kierowania motocyklem. Zapewne dlatego pomimo wydawanych sygnałów świetlnych i dźwiękowych, kierowca jednośladu nie zatrzymał się do kontroli, tylko przecinając podwójną ciągłą linię, ominął radiowóz i jadąc pod prąd, zaczął uciekać.
Policjanci natychmiast ruszyli w ślad za kierowcą yamahy. W tracie ucieczki mężczyzna wielokrotnie złamał przepisy ruchu drogowego, m.in. zignorował znaki zakaz wjazdu oraz zakaz ruchu w obu kierunkach. Oprócz tego kierujący jednośladem przejechał na czerwonym świetle, a w Gdyni jechał po chodniku. Gdy dojechał do ulicy Świętopełka, został obezwładniony przez mundurowych.
- Przeczytaj także: Trzy miesiące działania SCT w Warszawie. Już kilkaset pouczeń, a to dopiero początek
10 wykroczeń i dwa przestępstwa, bo myślał, że zdoła uciec
Po zatrzymaniu z rozbrajającą szczerością oświadczył policjantom, że nie posiada wymaganych uprawnień i przypuszczał, że uda mu się uciec. Jakby tego było mało, mężczyzna wcześniej palił marihuanę. Ten fakt potwierdziło wstępne badanie śliny kierowcy motocykla, które przeprowadzili funkcjonariusze. Mundurowi pobrali również krew do dalszych badań.
Po podsumowaniu wykroczeń 28-letniego mieszkańca Gdyni okazało się, że łącznie było ich aż 10. Za osiem z nich, tj. niedostosowanie się do znaków i sygnałów drogowych, użytkowanie pojazdu w sposób zagrażający bezpieczeństwu pasażera i jazdę wzdłuż po chodniku policjanci ukarali kierowcę mandatami w łącznej kwocie 13,5 tys. złotych i 64 punktami karnymi. Karę za pozostałe dwa wykroczenia, tj. kierowanie bez uprawnień oraz stworzenie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym, wymierzy sąd.
Powyższe wykroczenia nie wyczerpały listy zarzutów dla 28-latka. Mężczyzna odpowie również za dwa przestępstwa — niezatrzymanie się do kontroli drogowej, za co grozi kara do nawet 5 lat pozbawienia wolności oraz kierowania motocyklem pod wpływem środka odurzającego, za co grozi do 3 lat więzienia.
- Przeczytaj także: Szykują się trudne dwa tygodnie na zakopiance. Będą korki na DK7