- Renault i inne przedsiębiorstwa z Francji ostrzegają przed dominacją obcych firm dotowanych przez państwo (w szczególności zza oceanu)
- Francuzi zapowiadają nową platformę, by wspierać elektromobilność, ułatwić ładowanie aut elektrycznych i przyspieszyć rozwój autonomicznej jazdy
Europejska suwerenność to temat, o którym chętnie wspominają szefowie wielu firm w Europie. Czy ktoś jeszcze pamięta ostrzeżenia kierownictwa BMW i Mercedesa przed dominacją amerykańskich firm technologicznych? Pora na kolejne ważne głosy. Swoimi obawami podzielili się szefowie potężnych firm z Francji.
Luca de Meo, Elie Girard, Bernard Charlès, Jean-Marc Chery oraz Patrice Caine wspomnieli o europejskich przedsięwzięciach i połączeniu sił na naszym kontynencie. Szefowie Renault, Atos (sektor IT), Dassault Systems (oprogramowanie i sektor zbrojeniowy), STMicroelectronics (półprzewodniki), Thales (elektronika i przemysł lotniczy) zapowiadają nowy projekt pod dość wymowną nazwą Software Republique. Co się za nią kryje?
Francja ratuje Europę?
Software Republique to nic innego jak nowa platforma do rozwoju własnego oprogramowania, usług, komponentów i systemów w samochodach. To oznacza standardy łączności samochodów z innymi pojazdami i otoczeniem, zarządzanie danymi spływającymi z aut czy wspólne sieci ładowania samochodów elektrycznych. Wszystko oczywiście pod szczytnymi hasłami oferty mobilności dla miast, regionów, firm czy statystycznego Kowalskiego, Smitha czy Duvala.
Na co zatem można liczyć? Software Republique będzie m.in. rozwijać uproszczenia w ładowaniu samochodów elektrycznych (auto będzie automatycznie identyfikowane przez ładowarkę a samo zasilanie odbędzie się bez interwencji ze strony kierowcy). Łatwiej będzie o wymianę informacji, by np. władze mogły lepiej zarządzać w sytuacjach kryzysowych a planiści mieli ułatwioną pracę nad planami zagospodarowania przestrzennego. Na tym nie koniec. Francuskie firmy planują stworzyć fundusz, by finansować najbardziej obiecujące startupy i wspierać uczelnie szczególnie w kwestii badań nad elektromobilnością oraz jazdą autonomiczną.
Inicjatorzy podkreślają, że przedsięwzięcia nie należy wiązać jedynie z Francją. Stąd deklaracje o otwartej platformie i zaproszenie do współpracy. Otwartą kwestią pozostaje czy firmy z innych krajów chętnie przystąpią do sojuszu. W historii nie brakowało bowiem otwartych platform i projektów, o których dość szybko zapominano. Trudno jednak nie zgodzić się z prezesami francuskich firm w jednej kwestii – Europa już przegrywa technologiczny wyścig z konkurencją zza oceanu. Jeśli nic się nie zmieni to docelowo pozostaniemy zdani jedynie na to co zaproponują rywale z Azji albo Ameryki. W Szwecji do aut już na dobre wkracza Google Automotive (a niebawem także do aut Renault…). A to dopiero początek.