- Pierwszy w historii Roll-Royce’a SUV ma przyciągnąć do marki nowych klientów, młodszych niż dotychczas
- Na pokładzie Cullinana znajdziemy wszystkie technologie znane z innych luksusowych SUV-ów, w tym np. hotspot WiFi
- Pod maską nowego Rolls-Royce’a pracuje silnik o tradycyjnej pojemności 6,75 litra i ma oczywiście 12 cylindrów
Oprócz niszowych maszyn budowanych w garażowych manufakturach dotychczas nie było bardziej luksusowego SUV-a niż Bentley. Teraz osoby zainteresowane ostentacyjnym autem 4x4 będą zachwycone: zyskają wybór: Rolls-Royce czy Bentley? Dziś pokazano bowiem długo oczekiwanego Cullinana, czyli potężnego SUV-a, po którym od razu widać, że nie jest tuzinkowym modelem. Stylizacja jego nadwozia jest jednak dyskusyjna, choć pewnie zgodna z gustem miłośników Rolls-Royce’ów. Mamy zatem potężną atrapę chłodnicy, jaką znamy z modeli tej arystokratycznej marki, mamy otwierane pod wiatr tylne drzwi, mamy charakterystyczne reflektory i oczywiście odpowiednie rozmiary nadwozia, które ma 534,1 cm długości, 216,4 cm szerokości, 183,5 cm wysokości. Jego rozstaw osi to aż 329,5 cm, podczas gdy w większości nawet dużych samochodów jest on zdecydowanie mniejszy niż 300 cm.
Możemy zatem liczyć na bardzo dużą ilość miejsca w kabinie nowego Rolls-Royce’a, co jest zresztą domeną wszystkich modeli tej marki. Producent zapewnia, że to wóz stworzony z myślą o poruszaniu się nawet w trudnym terenie, lecz w luksusowych warunkach i bez żadnego wysiłku. Rolls podkreśla też, że to pierwsze trójbryłowe auto w klasie SUV-ów, które swoją sylwetką nieco przypomina limuzynę.
Rolls-Royce Cullinan - najbardziej praktyczny
Oczywiście Cullinan już teraz został okrzyknięty najbardziej wszechstronnym i funkcjonalnym samochodem tej marki. Przykładowo z tyłu po raz pierwszy w historii Rollsa mamy podnoszoną pokrywę bagażnika wraz z szybą. Oczywiście elektryczne podnoszenie jej jest w standardzie.
A kabina? To standard Rolls-Royce’a, czyli ręczna robota, trochę konserwatyzmu i garść nowych technologii ukrytych pod staroświeckimi pokrętłami i przyciskami. To model kierowany do młodych entuzjastów marki, zatem na środku kokpitu mamy też duży ekran, który stanowi centrum zarządzania multimediami. Ważniejsze są jednak superwygodne fotele obszyte najwyższej jakości skórą, przy czym z tyłu można zamówić sobie dwa rodzaje siedzeń – z miejscem dla dwóch lub trzech pasażerów. Druga z konfiguracji jest bardziej praktyczna i pewnie wybiorą ją rodziny: oparcia można bowiem składać, uzyskując płaską podłogę o dużej powierzchni. W takiej konfiguracji bagażnik Cullinana ma aż 1930 litrów objętości i można w nim umieścić przedmioty o długości nawet 224,5 cm. Pralka wejdzie bez trudu. Standardowo kufer ma zaś objętość 560 litrów, czyli przeciętną, jeśli porównać ją z innymi dużymi SUV-ami.
Z kolei, gdy z tyłu mamy dwa miejsca, między nimi znajduje się centralna konsola z miejscem na kieliszki i napoje. Jest też oczywiście lodówka, w której na pewno zmieści się butelka szampana. Siedzenia można zaś rozkładać tak, by podróż była najwygodniejsza.
Zadbano też o różne rozwiązania ułatwiające życie, a niespotykane w zwykłych SUV-ach. W końcu to Rolls-Royce. Przykładowo, auto obniża się o 4 cm, by ułatwić wsiadanie przez otwierane w obie strony drzwi, bez środkowego słupka.
Rolls-Royce Cullinan - nowoczesne technologie, ale silnik tradycyjny
Na pokładzie znajdziemy wszystkie nowoczesne technologie znane z innych luksusowych samochodów od kamery noktowizyjnej, przez systemy wykrywające pieszych i zwierzęta, utrzymujące prędkość i pas ruchu aż po te uławiające parkowanie. Jest też hotspot WiFi, a także aż pięć portów USB do ładowania urządzeń mobilnych.
A pod maską? Tu nie ma niespodzianek. To silnik o objętości 6,75 litra, tradycyjnej dla Rolls-Royce’a. Ma dwanaście cylindrów i moment obrotowy równy 850 Nm uzyskiwany przy 1600 obr./min. Moc to 571 KM. To wystarczy, by samochód ważący 2660 kg rozpędza się do setki w kilka sekund (choć Rolls-Royce nie podaje tego parametru) i z łatwością osiągał prędkość 250 km/h.
Rolls-Royce chwali się też dopracowanym zawieszeniem pneumatycznym, dzięki któremu Cullinan ma niemal dosłownie płynąć po drodze i to każdej, bez względu na to, czy pokryta jest mokrą trawą, szutrem, błotem, czy piaskiem. Mało tego! Rolls-Royce potrafi pokonać nawet 54-centymetrowy bród, a to umie niewiele SUV-ów.