Na opublikowanym nagraniu widać, że na drodze panowały trudne warunki. Ze względu na deszcz widoczność była ograniczona, a mokra nawierzchnia wydłużała drogę hamowania. Rozpędzony samochód osobowy najpierw wyprzedza autora nagrania, a później przejeżdża przez przejście dla pieszych, nie zważając, że znajduje się na nim już rowerzysta, który prowadzi swój jednoślad.

Kierowca w ostatnim momencie zauważa rowerzystę i odbija lekko samochodem, wchodząc w poślizg. A po chwili, bez żadnej refleksji, jedzie dalej.

Zerknij: Takiego pisma nie możesz zignorować. Boleśnie przekonał się o tym policjant, który stracił kilka tys. zł

Fakt, że zdarzenie nie zakończyło się tragicznie, należy przypisać wyłącznie rowerzyście, który aktywnie przechodził przez przejście. Wbrew przepisom, nie założył, że skoro jest już na pasach, to ma pierwszeństwo. Widząc z daleka pojazd, który nie ma zamiaru ustąpić, sam się zatrzymuje. A w kluczowym dla zdarzenia momencie odskakuje w tył. Mimo to od kontaktu z autem osobowym dzieliła go przysłowiowa "szerokość szprychy".

Pointą zdarzenia jest napis widoczny nad przejściem "włącz myślenie". Jak widać, kierowca osobówki go nie włączył.

"Nie widział rowerzysty w połowie przejścia, to napisu tym bardziej"

Na zachowaniu kierowcy suchej nitki nie zostawiają internauci komentujący nagranie. "Zwolnił, ale myślenia u niego próżno szukać", czy też "No kto to widział, namalować sobie jakieś tam paski na ulicy" to tylko kilka z wielu dość jednoznacznych opinii.

Sprawdź: Kluczowe rondo zablokowane. Drogę krajową zatarasował niezwykły transport

Jak jeździć w okolicy przejść dla pieszych — wyjaśniamy

Zbliżając się do miejsc, gdzie znajduje się przejście dla pieszych, kierowcy są zobowiązani do zachowania szczególnej ostrożności i zmniejszenia prędkości do stanu, który umożliwi awaryjne i bezpieczne zatrzymanie. Zabronione jest też, jeśli nie ma świateł, wyprzedzanie innych aut w obrębie przejść lub wymijanie pojazdów, które ustępują pierwszeństwa pieszym.

Czytaj: Policjanci doznali déjà vu. Kierowca też, ale on trafi przed sąd [WIDEO]