- Mazda CX-5 trzeciej generacji urosła. Z najważniejszych informacji na pewno warto podkreślić długość na poziomie 4,69 m oraz rozstaw osi większy o 11,5 cm
- Priorytetami projektantów były wygoda wnętrza, zwiększenie przestronności oraz otwieranie tylnych drzwi pod kątem niemal 90 stopni
- Pojemność bagażnika wzrosła do 583 l, co czyni go większym niż w modelu CX-60
- Nowy silnik 2.5 e-Skyactiv G zastępuje poprzedni 2.0, oferując lepszą wydajność i niższe spalanie dzięki technologii miękkiej hybrydy
- Wyjazd na prezentację był w pełni opłacony przez producenta, ale nie miał on wglądu w publikowany tekst
- Mazda CX-5 trzeciej generacji — znajomy wygląd, ale to nowa konstrukcja
- Nowa Mazda CX-5 rozwiązuje problem poprzednika
- Nowoczesność, która dla wielu osób będzie krokiem w tył
- Stylistyka, która wciąż może się podobać
- Nowa Mazda CX-5 - dobrze wykonana, choć można nieco ponarzekać
- Nowe zawieszenie, nowy układ kierowniczy, nowy silnik
- Silnik benzynowy 2.5 zamiast jednostki 2.0, ale ta moc!
- Mazda CX-5 trzeciej generacji — polskie ceny za kilka miesięcy
Mazda idzie z duchem, postępem i osiągnięciami. Do takiego wniosku można dojść, patrząc na najnowszą Mazdę CX-5. Z duchem, bo chociaż mamy do czynienia z trzecią już generacją modelu, to wciąż dostrzeżemy w niej wzorce charakterystyczne dla poprzednika i pozostałych modeli marki. Z postępem, bo nowa Mazda CX-5 jest odpowiedzią na rosnące oczekiwania klientów w kwestii wygody i przestronności. Wreszcie z osiągnięciami, bo w nowej Maździe CX-5 znajdziemy szereg rozwiązań, które dobitnie świadczą o tym, że mamy do czynienia z na wskroś nowoczesną konstrukcją.
Przeczytaj także: Mazda CX-60 zyskała więcej szlacheckich cech. Trudno je zobaczyć, ale wiem, że łatwo poczuć
Mazda CX-5 trzeciej generacji — znajomy wygląd, ale to nowa konstrukcja
Gdy zobaczyłem na żywo najnowszą Mazdę CX-5 miałem wątpliwości, dlaczego producent mówi o trzeciej generacji, a nie o liftingu. Ale kiedy zacząłem poznawać szczegóły dotyczące japońskiej nowości, przekonałem się, że faktycznie mam do czynienia z kolejną już generacją modelu. Co istotne, stylistyka nadwozia jednoznacznie wskazuje, że cały czas mamy do czynienia z Mazdą CX-5, tyle że znacznie dojrzalszą.
O ile dotychczasowa generacja Mazdy CX-5 plasowała się na granicy segmentów C i D wśród SUV-ów, o tyle ta najnowsza wyraźnie wpisuje się już w segment D. W porównaniu z poprzednikiem nowość jest o aż 11,5 cm dłuższa i z długością 4,69 m jest zaledwie o 5,5 cm krótsza od... Mazdy CX-60. Co równie ważne, o 11,5 cm zwiększono również rozstaw osi i ten także jest krótszy od tego w CX-60 zaledwie o 5,5 cm. To oczywiście przełożyło się na przestronność wnętrza.
Nowa Mazda CX-5 rozwiązuje problem poprzednika
Obecna CX-5 dla wielu użytkowników była udanym kompromisem pod względem wymiarów, co stanowiło pewien problem dla wysokich pasażerów. Z przodu nie było tego czuć, ale na tylnej kanapie niektórym osobom zwyczajnie mogło brakować centymetrów na nogi. Teraz ten problem przestał istnieć. W tylnym rzędzie jest znacznie więcej miejsca i odnosi się wrażenie, że mamy do czynienia z dłuższym autem, niż jest w rzeczywistości.
Równie ważne — a dla części osób nawet ważniejsze — jest jednak to, że projektanci zwiększyli kąt, pod jakim można otworzyć tylne drzwi. Teraz mówimy o niemal 90 stopniach. W aucie rodzinnym to ogromne udogodnienie, bo nie dość, że ułatwia wsiadanie i wysiadanie, to na dodatek daje szeroki dostęp do wnętrza. Jest to szczególnie pomocne, gdy montujemy fotelik dla dziecka bądź już umieszczamy w nim dziecko lub wyjmujemy je z auta. Muszę przyznać, że ta z pozoru niewielka zmiana faktycznie robi duże wrażenie, podobnie jak ilość miejsca na nogi w tylnym rzędzie. Funkcjonalność zwiększa również składana tylna kanapa w stosunku 40:20:40.
Na wydłużeniu nadwozia zyskał też bagażnik. Jego pojemność w porównaniu z drugą generacją wzrosła z 522 do 583 l. Ciekawostką jest to, że kufer CX-5 trzeciej generacji jest nawet przestronniejszy niż ten w CX-60 (570 l). Wszystkie te zmiany pozwalają przypuszczać, że CX-5 będzie kontynuowała misję, jaka stała się udziałem modelu. Od czasu debiutu w 2012 r. ten wszechstronny SUV należy do najważniejszych w całej gamie japońskiej marki. Dwie pierwsze generacje CX-5, z 4,5 milionami egzemplarzy sprzedanych na całym świecie do 2025 r., sprawiły, że był to jeden z najpopularniejszych modeli Mazdy.
Nowoczesność, która dla wielu osób będzie krokiem w tył
To, co może stanąć na drodze do przekonania zagorzałych fanów Mazdy do zainteresowania się nowością, to odejście od intuicyjnej obsługi za pomocą fizycznych przycisków oraz pokręteł i przeniesienie większości sterowników na dotykowy centralny wyświetlacz. W zależności od wersji ten ma przekątną 12,9 lub 15,6 cala. Ten drugi jest naprawdę duży. W moim przypadku problemem było to, że przy optymalnym ustawieniu fotela pomiędzy mną i ekranem była zbyt mała odległość, przez co obraz wyświetlany obraz wydawał się nienaturalny. Być może u wyższych osób nie będzie to powodem do krytyki.
Także sama obsługa za pomocą dotykowych przycisków jest krokiem wstecz w porównaniu z tą, która funkcjonowała w Maździe CX-5 drugiej generacji. Ale w dobie zamiłowania użytkowników do ekranów może okazać się, że to, co w mojej ocenie jest minusem, dla innych osób nie będzie miało żadnego znaczenia i wtedy magnesem okaże się szereg innych walorów nowej Mazdy. Jednym z nich jest wciąż przykuwająca uwagę stylistyka CX-5. To właśnie wraz z tym modelem kilkanaście lat temu zadebiutowała filozofia projektowania Kodo i trzecia generacja wyraźnie nawiązuje do tego dziedzictwa.
Stylistyka, która wciąż może się podobać
Nowość Mazdy zachowała eleganckie proporcje oraz uniwersalny charakter miejskiego SUV-a, który teraz pozwala na jeszcze. Nadkola sprawiają wrażenie muskularnych, a dzięki wyżej poprowadzonej masce auto prezentuje się solidniej i bardziej agresywnie. Niejako przy okazji kierowca zyskuje większe poczucie bezpieczeństwa i lepszy punkt odniesienia podczas jazdy.
Wydłużenie nadwozia i zwiększenie rozstawu osi nie tylko przełożyło się na większą przestronność, lecz także pozwoliło nadać sylwetce większą smukłość. Część osób może być nieco zawiedziona, bo Mazda oferuje felgi 17-calowe w podstawowej wersji wyposażeniowej i 19-calowe w pozostałych. Tymczasem projekt nadwozia sugeruje, że można zastosować jeszcze większe felgi, co mogłoby nadać CX-5 bardziej sportowy charakter. Ten częściowo uzyskano poprzez poszerzenie pojazdu o 15 mm i zwiększenie rozstawu kół. Zgodnie z modą z tylnej klapy zniknęło logo marki, a pojawił się za to wyrazisty napis "MAZDA".
Nowa Mazda CX-5 - dobrze wykonana, choć można nieco ponarzekać
Dużo dobrego można powiedzieć także o wnętrzu. Tradycyjnie dla Mazdy dostajemy wysokiej jakości samochód, w którym większość materiałów bardziej przywodzi na myśl klasę premium, niż auto dla przeciętnego Kowalskiego. Większość, bo w dolnych partiach kabiny zastosowano tworzywo, które nieco rozczarowuje. Na usprawiedliwienie warto jednak dodać, że tego typu praktyki stosują już dużo bardziej nobliwi producenci z segmentu premium.
Mazda zwraca uwagę na nowe oświetlenie ambientowe, które z jednej strony zwiększa poczucie komfortu, a z drugiej tworzy środowisko przypominające klasę biznes. Komfort podnosi także czarne lub czarno-białe wykończenie przypominające skórę w wersji Exclusive-Line i prawdziwa skóra w wersji Homura. Całości dopełnia panoramiczny dach w obu wymienionych wersjach.
Nowe zawieszenie, nowy układ kierowniczy, nowy silnik
Do pierwszych jazd będziemy musieli poczekać, aby przekonać się, jak Mazda CX-5 sprawdza się podczas jazdy. To o tyle istotne, że projektanci zastosowali zmodyfikowane zawieszenie, dostrajając je pod kątem europejskich dróg. Mowa o bardziej miękkich sprężynach, innym rozmiarze stabilizatorów i inaczej zestrojonych amortyzatorach. Teraz CX-5 ma lepiej pochłaniać nierówności, a dzięki zwiększeniu tłumienia także lepiej trzymać się drogi, zwłaszcza podczas dynamicznej jazdy po zakrętach.
Kolejną istotną zmianą jest przeprojektowany układ kierowniczy, który według Mazdy zapewnia lepsze wyczucie drogi i większą precyzję. Nabywcy nowej CX-5 zyskają również nowe fotele, które ograniczają kołysanie się ciała i pomagają utrzymać kręgosłup pasażerów w naturalnej pozycji. Pozostaje tylko pytanie, czy wszystkie te modyfikacje będzie można faktycznie przetestować, a to ze względu na zastosowany silnik.
Silnik benzynowy 2.5 zamiast jednostki 2.0, ale ta moc!
Pod maskę trafi na nowo zoptymalizowany silnik benzynowy 2.5 e-Skyactiv G, który zastępuje dotychczasową podstawową jednostkę 2.0. Nowy motor uzyskuje moc 104 kW (141 KM) i wspomagany jest przez miękką hybrydę. Producent zapewnia, że 2,5-litrowy silnik, współpracujący z 6-biegową przekładnią automatyczną, jest bardziej wydajny, lepiej reaguje na naciśnięcie pedału gazu, a do tego spala mniej paliwa. Wersja z napędem na przednią oś ma zużywać średnio 7,3 l na 100 km, model z napędem na cztery koła nieco więcej, bo 7,7 l na 100 km.
W dobie cyfryzacji i dbałości o bezpieczeństwo w nowej Maździe CX-5 nie mogło zabraknąć nowoczesnych rozwiązań, które zapewniają szereg udogodnień i pomoc dla kierowcy. Przykładem jest aplikacja MyMazda, która pozwala m.in. zdalnie blokować i odblokowywać drzwi, śledzić pozycję CX-5 oraz zarządzać profilami wielu użytkowników. Nowość Mazdy umożliwia także półautonomiczną jazdę.
Mazda CX-5 trzeciej generacji — polskie ceny za kilka miesięcy
Jak na razie wszyscy zainteresowani najnowszą Mazdą CX-5 muszą uzbroić się w cierpliwość. Oficjalne ceny na polskim rynku poznamy dopiero we wrześniu lub nawet w październiku br. Wiadomo natomiast, że w Niemczech ceny będą zaczynały się od 35 tys. euro (dzisiaj to ok. 150 tys. zł). Produkcja modelu ruszy w październiku br., a dostępność w salonach przewidziano na początek 2026 r.
Klienci będą mieli do wyboru cztery wersje wyposażenia, tj. Prime-Line, Centre-Line, Exclusive-Line i Homura, a także będą mogli wybierać pomiędzy napędem na przednią oś lub na wszystkie koła. W obu przypadkach pod maską będzie pracował benzynowy silnik 2.5 24 V Mazda M Hybrid.