Grupy Speed to działające w całej Polsce zespoły policjantów, którzy mają wyłapywać kierowców stwarzających zagrożenie na drogach. Mundurowi zwracają uwagę przede wszystkim na karygodne zachowania na drodze. Z takim przypadkiem mieli do czynienia ostatnio funkcjonariusze z olsztyńskiej grupy.

Przekraczanie prędkości na początek

Mundurowi z Olsztyna, którzy patrolowali drogę ekspresową S7, w pobliżu miejscowości Zielony Grąd zauważyli zbyt szybko jadącego kierowcę Renault Megane. Policjanci zdecydowali, że zatrzymają mężczyznę do kontroli, ale ten zignorował sygnały świetlne i dźwiękowe i zamiast zatrzymać się, jeszcze przyspieszył.

Prowadzący Renault zaczął uciekać w kierunku Elbląga. Podczas swojej ucieczki mężczyzna zaczął popełniać wykroczenie za wykroczeniem. Jeszcze na trasie S7 w miejscu, gdzie obowiązywało ograniczenie prędkości do 120 km/h, wideorejestrator wskazał 176 km/h, a już na terenie Elbląga uciekinier jechał za szybko o 61 km/h.

34 wykroczenia, 265 punktów karnych

Jak widać na nagraniu i grafikach udostępnionych przez policję, przekraczanie prędkości to tylko jeden z zarzutów w stosunku do uciekającego kierowcy. Mężczyzna m.in. wyprzedzał w rejonie przejścia dla pieszych, nie stosował się do sygnalizacji świetlnej oraz do obowiązującego oznakowania, nie sygnalizował zmiany pasa ruchu, a po wjechaniu do Elbląga doprowadził do dwóch kolizji.

Pościg zakończył się dopiero w Elblągu. Po zatrzymaniu pojazdu okazało się, że za kierownicą Renault siedział 56-latek z Warszawy. Policjanci zbadali kierującego pod kątem obecności alkoholu w organizmie, ale wynik potwierdził, że mężczyzna był trzeźwy.

Jak podsumowali policjanci, 56-latek łącznie popełnił 34 wykroczenia. Zgodnie z taryfikatorem mężczyzna "uzbierał" aż 265 punktów karnych. Mundurowi zatrzymali kierującemu prawo jazdy i ukarali mandatami za spowodowanie dwóch kolizji. Za pozostałe wykroczenia oraz niezatrzymanie się do kontroli — przestępstwo zagrożone karą do 5 lat pozbawienia wolności — mężczyzna odpowie przed sądem.