- Materiał został oznaczony jako promocyjny ze względu na obowiązujące przepisy. Wyjazd na prezentację był opłacony przez producenta, ale nie miał on wglądu w publikowany tekst
- Kia Picanto przeszła modernizację, jakiej nie odważyłoby się przeprowadzić wielu producentów. Z zewnątrz zmieniła się nie do poznania
- Emocje studzi otwarcie drzwi i przestudiowanie listy jednostek napędowych. Tutaj zmian jest jak na lekarstwo
- Picanto nadal odważnie rozpycha się w klasie maluchów segmentu A. Z roku na rok ma jednak coraz mniej spalinowych konkurentów. Ceny poznamy na początku 2024 r.
Elektryfikacja, elektryfikacja i jeszcze raz elektryfikacja. Co na to zmodernizowana Kia Picanto? Przywdziała "ciuszki" upodabniające ją do gamy koreańskich samochodów elektrycznych, ale nie przyjęła choćby malutkiego akumulatora czyniącego z niej miękką hybrydę. Jest spalinowa do szpi... zgrzewu stali i bardzo jej z tym dobrze.
"W czasach, gdy mamy do czynienia z rosnącymi cenami, a debaty na temat przestrzeni miejskiej i jakości życia stają się coraz głośniejsze, nowe Picanto pozwala cieszyć się swobodą, jaką niesie ze sobą ruch" – mówi Sjoerd Knipping, wiceprezes ds. produktów i marketingu w Kia Europe.
Dalsza część tekstu pod materiałem wideo
Kia Picanto przeszła wizualną metamorfozę. To więcej niż lifting
Idę o zakład, że po spojrzeniu na zdjęcia odświeżonej Kii Picanto laicy pomyślą, że to nowa generacja. I nic dziwnego, koreańscy projektanci wznieśli się bowiem na wyżyny, by jakoś dopasować istniejące już miejskie auto do filozofii stylistycznej "Przeciwieństw, które się uzupełniają". Po wizualnej metamorfozie Picanto wygląda jak... mniejsza siostra Kii EV9.
Ma wszystkie obowiązkowe dziś elementy: pionowe segmenty reflektorów LED (w opcji), diodowe listwy z przodu i z tyłu, potężny grill w dolnej części przedniego zderzaka, agresywny "dyfuzor" w tylnym zderzaku i duże alufelgi o wymyślnym wzorze (maksymalnie 16-calowe). Jest agresywnie, a przecież nie mówimy o hot hatchu, tylko o "doprawionej" odmianie GT-Line. Po tych zmianach Kia Picanto wydaje się szersza niż wcześniej, ale w rzeczywistości jej wymiary są niemal takie same.
WYMIARY | Kia Picanto |
---|---|
Dł./szer./wys. | 3595/1595/1485 mm |
Rozstaw osi | 2400 mm |
Prześwit | 141 mm |
Poj. zbiornika paliwa | 35 l |
Poj. bagażnika | 255/1010 l |
Kia Picanto po liftingu — wnętrze po staremu
Entuzjazm opada po otwarciu drzwi. Tutaj zmian jest jak na lekarstwo, a najwidoczniejszą z nich jest inny panel wskaźników za kierownicą. Analogowe zegary ustąpiły miejsca cyfrowym wyświetlającym liczby o estetyce rodem z... kalkulatorów. Czyli taka nowoczesność, ale trochę w stylu retro. Pośrodku jest 4,2-calowy wyświetlacz o wysokiej rozdzielczości, a nad nawiewami góruje 8-calowy ekran dotykowy z fizycznymi przyciskami w formie klawiatury.
Coś jeszcze? Nowe kolory (czarny, zielony i brązowy) dekoracyjnych listew wokół wylotów powietrza i dźwigni zmiany biegów, a do tego korespondujące z nimi elementy na tapicerce foteli i podłokietnikach w boczkach drzwi. System multimedialny ma łączność bezprzewodową, obsługuje Apple CarPlay i Android Auto, a do tego oferuje możliwość jednoczesnego podłączenia dwóch urządzeń mobilnych. Jest też kompatybilny z aplikacją Kia Connect, która umożliwia np. wysłanie z telefonu trasy do nawigacji w samochodzie.
Nowości nie zabraknie za to na liście systemów bezpieczeństwa. Chociaż Kia Picanto to tylko miejski maluch, będzie mogła być wyposażona w zaawansowane systemy wspomagania kierowcy (ADAS). W zależności od wyposażenia nowe funkcje obejmą wykrywanie samochodów, rowerzystów i pieszych także podczas skręcania w lewo na skrzyżowaniu, aktywny tempomat z automatycznym utrzymywaniem pasa ruchu czy awaryjne hamowanie w trakcie cofania, jeśli radar wykryje zbliżającą się przeszkodę. Picanto będzie mieć w standardzie także układy poprawiające stabilność (VSM i SLS) i kontrolujące siłę hamowania na zakrętach (CBC).
Kia Picanto po liftingu — do wyboru dwa silniki benzynowe
Napęd elektryczny? Układ hybrydowy? Nie ten adres! Po modernizacji Kia Picanto nadal jest beztrosko spalinowa, co może być mocnym argumentem dla klientów szukających niedrogiego auta do miasta. Paleta jednostek napędowych się nie zmienia. Do wyboru są dwa silniki benzynowe – 1.0 i 1.2. Każdy z nich występuje z 5-biegową skrzynią manualną lub zautomatyzowaną z siłownikami sterującymi pracą sprzęgła (AMT).
- Przeczytaj test: Kia Picanto 1.2 GT-Line. Pięć rzeczy, które musisz o niej wiedzieć
Zastrzyku mocy raczej nie ma się co spodziewać, ale każda z jednostek otrzymała udoskonalony system recyrkulacji spalin, zoptymalizowany rozrząd zaworów dolotowych i ulepszone chłodzenie komory spalania. Zmian pod maską nie ma, bo Kia jest przekonana, że takie kombinacje silnika i skrzyni biegów spełniają potrzeby jej europejskiej klienteli.
Powiecie, że silniki spalinowe mogą kłócić się z tym, co Koreańczycy promują w reklamach (czyt. elektromobilność). I faktycznie w obliczu tego, że Kia planuje do 2027 r. wprowadzić na rynek aż 15 nowych elektryków, Picanto to trochę kwiatek do kożucha. "Niedrogie i oszczędne auta, jak udoskonalone Picanto, wspierają tę transformację i torują drogę do zrównoważonej mobilności w przyszłości" – broni się marka w komunikacie prasowym. Mała niekonsekwencja?
Kia Picanto po liftingu walczy w segmencie, w którym inni się poddają
Niewielu producentów decyduje się na tak poważną ingerencję w stylistykę, gdy na horyzoncie jawi się nowe wcielenie auta (a przecież trzecia generacja Picanto ma już ponad sześć lat). Prawda może być jednak brutalna. Gdy pytałem się obecnych na miejscu ekspertów Kii, czy przez regulacje prawne to nie ostatni akt Picanto, uśmiechali się w zakłopotaniu i zmieniali temat rozmowy.
Nie da się nie zauważyć, że segment A kurczy się z roku na rok, a pojawiające się w nim konstrukcje elektryczne kosztują krocie (patrz: Fiat 500e) i tracą przez to największą zaletę aut tej klasy – przystępność cenową. Odświeżona Kia Picanto, choć spalinowa, z pewnością też podrożeje, bo "tanio to już było". Dzisiaj przedliftingowa wersja startuje z poziomu 60,5 tys. zł. Ile będzie kosztować Picanto po wizualnej metamorfozie? Tego dowiemy się w pierwszym kwartale 2024 r., kiedy zostaną ujawnione polskie ceny. Kia obiecała zachować 7-letnią gwarancję na 150 tys. km.