Pod koniec czerwca 2023 r. fabryka Nissana w Sunderland wyprodukowała 11-milionowy samochód. Gotowe auta zjeżdżają tam z linii dokładnie co dwie minuty. Obecnie są to trzy modele, w tym dwa bestsellerowe "spaliniaki" – Qashqai i Juke. Ale już niedługo, bo brytyjski zakład jest powoli przekształcany w centrum rozwoju nowych aut elektrycznych.
Japończycy podjęli decyzję, że niezależnie od regulacji prawnych chcą wytwarzać i sprzedawać w Europie wyłącznie samochody z napędem elektrycznym. Jako punkt graniczny przyjęli 2030 r., dlatego spalinowym wersjom Qashqaia i Juke’a nie zostało już dużo czasu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.
Fabryka Nissana w Sunderland zajmie się w całości elektrykami
Co potem? Zwolnienie pracowników nieobsługujących linii produkcyjnej elektrycznego Leafa? Rozwiązanie jest inne – spalinowe modele ustąpią miejsca zasilanym prądem. W celu realizacji tego planu zakład w Sunderland dostał dofinansowanie w wysokości 1,5 mld funtów (ponad 7,5 mld zł). Kwota ta pokryje m.in. transformację taśm montażowych i szkolenia pracowników.
Jedno się nie zmieni – z brytyjskiej fabryki nadal będzie wyjeżdżać Leaf. Oczywiście w unowocześnionej formie i z bardziej dopracowanym napędem, bo obecną generację trudno już nazywać konkurencyjną. W kuluarach pojawiają się doniesienia, że nowy Nissan Leaf będzie miał teraz więcej wspólnego z crossoverem niż klasycznym hatchbackiem.
Nissan szykuje elektryczne odpowiedniki bestsellerów
Oprócz Leafa w zakładzie w Sunderland będą powstawać dwa nowe modele, które zastąpią Qashqaia i Juke’a. Jak będą wyglądać i co zaoferują? Dostaliśmy już od Nissana zapowiedź. Kierunek rozwoju wyznaczają zaprezentowane niedawno auta koncepcyjne – Hyper Urban, Hyper Punk i Hyper Tourer.
Nissan już dziś oferuje w Europie trzy samochody elektryczne: wspomnianego Leafa, Ariyę i Townstara. Z ponad miliona elektryków sprzedanych przez firmę na całym świecie aż jedna trzecia przypada właśnie na nasz kontynent.