• Tesla przegrała w Niemczech sprawę sądową z klientką, w której samochodzie po ośmiu miesiącach od zakupu przestał poprawnie działać autopilot
  • Amerykańska firma będzie musiała wypłacić kobiecie odszkodowanie w wysokości 101 tys. dol.
  • Skutecznością i bezpieczeństwem funkcji autopilota w samochodach Tesli zajął się Amerykański Urząd ds. Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego. Do maja 2022 r. wpłynęło ponad 750 skarg od klientów, których samochody "hamowały fantomowo"
  • Więcej takich informacji znajdziesz na stronie głównej Onetu

Kobieta, która wytoczyła sprawę Tesli, podpisała umowę na zakup samochodu w grudniu 2016 r. Za nowe auto zapłaciła 112 640 euro. Pojazd został dostarczony do klientki trzy miesiące później. Zdecydowała się na kupno bogatszej wersji, wyposażonej w funkcję autopilota, za co musiała dopłacić 5,5 tys. euro. Na początku samochód spisywał się bez zarzutu, jednak już w listopadzie 2017 r. pojawiła się pierwsza poważna usterka.

Zobacz także: Tesle Model Y z niemieckiej fabryki są dostępne tylko w dwóch kolorach

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo:

Autopilot wpływał na pracę hamulców

Kobieta korzystała z autopilota zarówno w dłuższych trasach, jak i podczas jazdy po mieście. Funkcja okazała się być niesprawna po zaledwie ośmiu miesiącach od zakupu samochodu. Wspomagacz jazdy nie potrafił dokładnie identyfikować przeszkód występujących na drodze, a przez to sprawiał, że pojazd zaczynał hamować fantomowo — zatrzymywał się nagle i bez wyraźnego powodu. Dla niemieckiego sądu był to dostateczny powód, by nakazać Tesli wypłatę odszkodowania dla klientki. Wymiar sprawiedliwości orzekł, iż nagłe hamowanie stanowiło "ogromne zagrożenie" w ruchu miejskim.

Obrońca amerykańskiego producenta samochodów elektrycznych argumentował, że funkcja autopilota nie jest przeznaczona do użytku w ruchu miejskim. To jednak nie przekonało sądu, który w wyroku stwierdził, że ręczne włączanie i wyłączanie tej funkcji dla różnych rodzajów ruchu może rozpraszać kierowcę i powodować dodatkowe zagrożenie na drodze.

Zobacz także: Używane auta elektryczne — ich stan bywa daleki od oczekiwań

Tesla musi zapłacić

Decyzja sądu nakazuje Tesli zapłacić poszkodowanej klientce odszkodowanie w wysokości 101 tys. dol. Ponadto amerykańska firma zobowiązana jest pokryć 80 proc. kosztów prawnych związanych z procesem, podczas gdy kobieta opłaci pozostałe 20 proc. Na ten moment producent elektrycznych samochodów nie wydał żadnego dalszego oświadczenia w tej sprawie.

Zobacz także: Chińskie auta marki BYD sprzedają się lepiej niż Tesle? Nie do końca

Autopilot wzbudza wątpliwości

Autopilot jest funkcją wspomagania jazdy, pozwalającą samochodowi prowadzić i hamować automatycznie. Na swojej stronie internetowej amerykańska firma tłumaczy, że nie czyni to pojazdów w pełni autonomicznymi, a od kierowcy wciąż wymagany jest aktywny nadzór. Mimo to w ostatnich latach liczba zażaleń dotyczących działania funkcji nieustannie wzrasta.

Po odnotowaniu 11 przypadków zderzenia samochodów Tesli podczas korzystania z autopilota skutecznością i bezpieczeństwem tej funkcji zajął się Amerykański Urząd ds. Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego. Z jego raportu przekazanego w maju producentowi samochodów elektrycznych wynika, że skarg od klientów, dotyczących fantomowego hamowania wpłynęło już ponad 750. Mimo to prezes Tesli, Elon Musk, jest przekonany, że krytyka funkcji autopilota jest zupełnie bezpodstawna.

Źródło: Business Insider

(MĆ)