Auto Świat EV Wiadomości Właściciel elektryka mocno się zdziwił. Serwis zażyczył sobie podwójną stawkę!

Właściciel elektryka mocno się zdziwił. Serwis zażyczył sobie podwójną stawkę!

Właściciel skromnego elektrycznego Mercedesa Klasy B chciał przed sprzedażą samochodu doprowadzić go do pełnej sprawności i w tym celu pojechał do autoryzowanego serwisu tej marki, aby wymienić niewielki element zawieszenia. Okazało się, że każda rozpoczęta roboczogodzina przy naprawie tego pojazdu kosztuje 700 zł – prawie dwa razy więcej niż takiego samego modelu z napędem spalinowym!

Marcin Mizgalski i jego elektryczny Mercedes klasy B
Marcin Mizgalski i jego elektryczny Mercedes klasy BŻródło: Auto Świat / Marcin Mizgalski
  • Koszty napraw samochodów elektrycznych, nawet jeśli nie dotyczą napędu, mogą okazać się szokująco wysokie
  • Godzina pracy mechanika w autoryzowanym warsztacie wyceniana jest różnie w zależności od modelu auta, którym przyjedzie klient, nawet jeśli dotyczy tych samych, prostych czynności
  • Więcej takich tekstów znajdziesz na stronie głównej Onetu

Marcin Mizgalski, pasjonat energii odnawialnej, samochodów elektrycznych i – ogólnie rzecz ujmując – energetycznej samowystarczalności, sam produkuje sobie energię do zasilania aut, ale jeśli chodzi o ich naprawy, to tak jak każdy musi czasem skorzystać z usług warsztatów.

I przyszedł dzień, gdy swoim elektrycznym Mercedesem Klasy B musiał podjechać do serwisu. Wybrał autoryzowanego dilera Mercedesa w Łomiankach pod Warszawą.

Zapłacisz drożej, bo masz „elektryka”!

Gdy chodzi o naprawy napędów samochodów na prąd – silników czy baterii – trudno jest dyskutować z cenami warsztatów, bo też usługi tego rodzaju nie do końca są porównywalne z naprawami silników spalinowych: tam, gdzie mamy do czynienia z wysokimi napięciami, mechanik czy też po prostu elektryk musi mieć stosowne uprawnienia, na rynku brakuje takich ludzi, są oni obecnie w przyspieszonym tempie szkoleni do wykonywania takich zadań. Są to z pewnością koszty, które warsztat musi uwzględnić w cenach usług. Pocieszać się można, że usterki układów napędowych samochodach na prąd nie są częste.

A co nas czeka, jeśli w samochodzie na prąd – tak jak w każdym innym – zepsuje się np. element typowy dla każdego samochodu bez względu na jego napęd? O tym właśnie przekonał się właściciel kilkuletniego Mercedesa Klasy B: w jego samochodzie konieczna okazała się wymiana jednego elementu w zawieszeniu. Auto zostało zdiagnozowane i pozostawione w warsztacie w oczekiwaniu na część zamienną, która – to można zrozumieć – nie była dostępna od ręki. Przed samą naprawą pan Marcin otrzymał jednak telefon z warsztatu z prostą informacją: każda roboczogodzina naprawy pańskiego samochodu kosztuje... 700 zł! Pasuje?

To kwota, która nawet dla ludzi zamożnych może okazać się szokująca, a przypomnijmy, że Mercedes Klasy B to nie jest auto ani bardzo młode, ani ekskluzywne – to taki "normalny" samochód!

No dobrze – odpowiedział właściciel niebieskiej Klasy B – a ile kosztuje w takim razie naprawa zawieszenia w takim samym pojeździe z napędem spalinowym? 370 zł – odpowiedział doradca serwisowy. Dlaczego? Bo tak. Tak ustalono. Taka polityka.

Marcin Mizgalski poczuł się jak owca przed strzyżeniem, mając jednak większe możliwości podejmowania decyzji niż owca, podziękował za tak drogą usługę.

Diler Mercedesa: w porządku, już obniżamy cenę!

Może gdyby chodziło o zwykłego klienta "z ulicy", sprawa skończyłaby się wystawieniem horrendalnego rachunku albo zabraniem auta z serwisu, jednak w tym przypadku trafiło na lokalnego aktywistę i youtubera, który od razu zamieścił krótki filmik o historii naprawy swojego samochodu. W firmie, która ma w Polsce kilka autoryzowanych salonów-serwisów Mercedesa, odbyła się burza mózgów: no faktycznie, taką stawkę – 700 zł za godzinkę pracy mechanika przy zawieszeniu – trudno uzasadnić. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że we wszystkich serwisach tej firmy ceny na naprawy tego samochodu szybko obniżono do stawek takich, jakim podlegają spalinowe odpowiedniki. Oczywiście mówimy o naprawach mechanicznych, bo naprawy "elektryczne" to co innego!

Diler Mercedesa, Auto Idea, zapytany o tak wysokie stawki za naprawę samochodu na prąd, najwyraźniej znał już dobrze sprawę i na nasze pytanie odpowiedział bardzo sprawnie: "Szanowny Panie, dziękujemy za wiadomość. Klient Klasy B elektrycznej zapłacił za roboczogodzinę taką samą kwotę jak za samochód spalinowy. Stawka roboczogodziny w ramach napraw mechanicznych (np. zawieszenie) jest taka sama w samochodach elektrycznych, jak i spalinowych. W razie jakichkolwiek pytań pozostaję do dyspozycji".

Właścicielom aut marki Mercedes z napędem elektrycznym pozostaje liczyć na to, że usterki układów elektrycznych w ich samochodach nie wystąpią. Podczas napraw baterii czy silników elektrycznych czas (roboczogodziny) upływa bardzo szybko – ani się obejrzysz, a już kończy się dzień roboczy...

Masz elektryka? Za serwis płacisz rzadziej. Zapłacisz więcej?

Samochody elektryczne słyną z tego, że nie wymagają tak intensywnego rutynowego serwisu, jak samochody spalinowe: dużo hamują silnikiem, więc wolniej zużywają klocki i tarcze; silnik nie wymaga wymiany oleju co 10 czy 15 tys. km. W "elektryku" nie ma awaryjnego układu dozowania płynu AdBlue jak w dieslu, nie ma filtrów cząstek stałych, turbosprężarek i innych znanych z awaryjności elementów. No ale samochody te mają baterie, silniki, mnóstwo elementów elektronicznych, rozbudowany układ chłodzenia i ogrzewania wnętrza, klimatyzację itp. Gdy zaczną się psuć, zrobi się drogo!

Mercedes Benz-Polska: "Autoryzowane Serwisy Mercedes-Benz w Polsce jako niezależne firmy, samodzielnie ustalają ceny usług, które świadczą, w tym stawki za roboczogodzinę. Zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa antymonopolowego Mercedes-Benz Polska Sp. z o.o. nie monitoruje i w żaden sposób nie definiuje, ani nie narzuca obowiązujących stawek roboczogodzin w autoryzowanych serwisach naprawczych sieci Mercedes-Benz w Polsce. Należy jednak mieć na uwadze, że pełna obsługa samochodów elektrycznych wymaga sporych nakładów finansowych przez Serwisy w zakresie wyposażenia, narzędzi specjalnych oraz szkolenia pracowników."

Kończy się promocja. Właściciele aut na prąd – zapłacicie za wszystko!

Jest więc tak (i dotyczy to na dobrą sprawę wszystkich marek): na razie zdecydowana większość aut na prąd jeżdżących po polskich drogach to samochody stosunkowo młode, w większości ich właściciele nie odczuli jeszcze, jak kosztowny jest serwis tych aut. Jednocześnie warsztaty samochodowe ponoszą koszty związane z przygotowaniem zaplecza serwisowego, szkolą ludzi i przygotowują sprzęt na przyjęcie większej liczby zepsutych "elektryków". Prędzej czy później właściciele aut na prąd, nawet jeśli te auta psują się rzadziej niż spalinowe, będą musieli utrzymać całą infrastrukturę serwisową tak, jak dotychczas robili to właściciele benzyniaków czy diesli. Zrobią to, płacąc więcej za mniej.

Czy wkrótce warsztaty postanowią odzyskać zainwestowane pieniądze w krótkim czasie i z nawiązką? Tego właśnie trzeba się obawiać – na razie mamy promocję "elektryków, którymi się jeździ za darmo", ale powyższy przykład pokazuje, że tu i ówdzie promocja się kończy.

W opisanej sprawie zwróciliśmy się o komentarz do centrali Mercedesa. Jak tylko go otrzymamy, uzupełnimy materiał o stanowisko firmy.

Autor Maciej Brzeziński
Maciej Brzeziński
Dziennikarz AutoŚwiat.pl
Pokaż listę wszystkich publikacji
materiał promocyjny

Sprawdź nr VIN za darmo

Zanim kupisz auto, poznaj jego przeszłość i sprawdź, czy nie jest kradziony lub po wypadku

Numer VIN powinien mieć 17 znaków