- Paweł i Piotr Dytko są świetnie znani fanom sportów motorowych, ale nie każdy wie, że od 2017 r. bracia są obecni także w świecie elektromobilności
- Dzięki ich staraniom można kupić w Polsce nietypowego "mikrusa" z Francji, czyli Citroena Ami. Teraz do oferty dołącza chińsko-włoski XEV Yoyo
- Dwuosobowy, elektryczny samochód powstał z myślą o firmach carsharingowych i nastolatkach, którzy mają prawo jazdy kat. B1. Jak na mikrosamochód jest jednak dość "cywilizowany"
- Więcej takich tekstów znajdziesz na stronie głównej Onetu
Paweł Dytko i jego brat Piotr od ponad 20 lat "siedzą" w sportach motorowych, a budowane przez nich w Nysie rajdowe i crossowe prototypy znane są nie tylko w Polsce. Ostatnio panowie zasłynęli jednak czymś zupełnie innym, podjęli się bowiem stworzenia elektrycznego microcara iXAR. Ten jest nadal w fazie prototypu, ale od kwietnia 2022 r. bracia oferują w Polsce inne elektryczne "mikrusy".
Jednym z nich jest dobrze znany Citroen Ami. Coś więcej niż skuter, ale mniej niż "prawdziwy" samochód, dlatego mogą nim kierować nawet 14-latkowie z prawem jazdy kat. AM. Teraz do oferty dołącza równie ciekawy pojazd, który jest jednak pozycjonowany o półkę wyżej. To XEV Yoyo, czyli zaprojektowany w Turynie owoc pracy chińsko-włoskiego start-upu. Co to jest i z czym to się je?
XEV Yoyo – "elektryk" dla młodzieży i do carsharingu
Paweł Dytko mówi otwarcie, że XEV Yoyo to pojazd nie dla każdego. Oczywiście, kupić będzie mógł go każdy, ale zainteresują się nim głównie młodzi kierowcy (nie aż tak młodzi jak w przypadku Ami) i firmy carsharingowe. Powód? To niewielkie, miejskie autko kat. L7, które można prowadzić, mając prawo jazdy kat. B1 (od 16 lat). Na pokładzie nie brakuje jednak klimatyzacji, ABS-u, centralnego zamka czy poduszek powietrznych.
Według danych producenta XEV Yoyo rozpędza się do 80 km/h, a w cyklu miejskim przejeżdża na jednym ładowaniu do 150 km. A co potem? Nie trzeba szukać klasycznego gniazdka, bo chińsko-włoski microcar ma złącze Type 2 umożliwiające podłączenie się do publicznych stacji ładowania – raczej tych tańszych i wolniejszych, bo moc ładowania jest ograniczona systemowo do 2,2 kW. Mimo to ładowanie od 0 do 100 proc. trwa 4,5 godziny. To dlatego, że akumulator ma niespełna 10 kWh pojemności.
A co z jakością wykonania? – Na tle microcarów, które znam, Yoyo jest naprawdę dopracowane. To produkt kooperacji chińsko-włoskiej, więc elektronika jest głównie z Chin, ale tylny napęd i niektóre części dostarczyli Włosi. Spasowanie i wyposażenie są na wysokim poziomie, w zasadzie jak w normalnym samochodzie. Kiedy wsiada się do Ami, od razu widać, że to zabawka. Tutaj tego nie ma – tłumaczy mi Dytko.
XEV Yoyo – prosty serwis i 3 lata gwarancji
Do Polski dotarł na razie tylko jeden egzemplarz Yoyo. Firma iXAR chce sprowadzić ich dużo więcej, jednak w naszym kraju nie ma oficjalnego przedstawicielstwa marki. Co zatem z serwisem? Samochód jest na tyle prosty w budowie, że nie powinien być częstym gościem warsztatu, ale bracia Dytko są przygotowani i na taką sytuację.
– Bierzemy odpowiedzialność za ten produkt i zapewnimy klientom serwis. Mamy wsparcie głównego importera w postaci 3-letniej gwarancji honorowanej w Europie Południowej, a sami udzielamy też wewnętrznej gwarancji na Yoyo. Z częściami nie ma żadnego problemu – referuje Paweł.
XEV Yoyo – cena w Polsce
Pytam go, czy znajdą się w Polsce chętni na tak niestandardowy pojazd. – Zobaczymy, jaki będzie potencjał rynkowy. Z jednej strony, XEV Yoyo nie jest tani, ale liczymy, że z czasem uda nam się wynegocjować lepsze ceny. Obecnie przez wysoki kurs euro kosztuje ok. 80 tys. zł brutto (65 tys. 900 zł netto). Z drugiej strony, na tle tradycyjnych dieslowskich microcarów za 55-60 tys. zł dopłata nie jest zabójcza – odpowiada.
Cenę można zbić trochę zapomogą z programu "Mój Elektryk", aczkolwiek maksymalne dofinansowanie zakupu microcara wynosi tylko 4 tys. zł. Jest jednak szansa, że w przyszłości zostanie wprowadzona możliwość wynajmu, bo iXAR prowadzi właśnie negocjacje z jedną z firm leasingowych.