Jeśli pamiętacie naszą galerię z pola namiotowego tegorocznego 24-godzinnego wyścigu Le Mans, mogliście widzieć brytyjskich kibiców, którzy przyjechali na niego pogrzebowym Seatem! Okazuje się, że Polacy nie gęsi i też swojego karawana mają. I to jakiego. Cadillac Fleetwood, prawie jak z pogrzebu Elvisa. Prawie, bo Król jechał w swoją ostatnią podróż białym "Kaddim". Naszym zdaniem najlepsze auto festiwalu!
Kolejny amerykański wynalazek – autobus szkolny! Tutaj w Kostrzynie nad Odrą ktoś przepuścił go jednak przez rockowe różowe okulary, bo nie dość, że to Autosan, to w jeszcze „Autobus Szalony”. Trzeba tylko uważać na księdza. Reklama też nam się podoba – klimat funeralny zawsze na propsie.
Jak masz piękne youngtimerskie Audi, to musisz o nie dbać. Na Woodstocku raz słońce i pył, innym razem deszcz i błoto, warto więc zadbać o samochód! Ale klimat nie sprzyja zwłaszcza nocą, bo koleżanki, koledzy i różne takie płynne przyjemności. I niby zabezpieczyłeś, ale budzisz się rano i… zonk. Zapomniałeś o szybie. Do tego w nocy padało.
Nie ma opcji. Garbus to idealne auto na festiwal rockowy. Zwłaszcza, jeśli uda mu się samodzielnie dojechać. Nie śmiejcie się, ten pięknie pomalowany Volkswagen miał na festiwal prawie 700 km. To przynajmniej osiem godzin jazdy non stop! Założymy się, że liczba pozdrawiających właściciela na trasie szła w tysiące. Spokojnie można je pomnożyć przez dwa, bo przecież trzeba jeszcze wrócić. Powodzenia!
Zdziwimy was, to niej jest trefny komis przy którejś z polskich tras. Tak właściciele samochodów na polu namiotowym zabezpieczają się przed żartami kolegów – podobno znika tu co roku bardzo dużo tablic rejestracyjnych, z których część nigdy się nie odnajduje. Nie wiemy, czy ta miejska legenda to jednak nie wymysł, ale tak czy siak samochodów bez tablic jest tutaj naprawdę sporo!
Bardzo nam się ten samochód podoba, bo Barkasów, czyli konkurentów Żuka z byłego DDR-u, jest w Polsce relatywnie mało. Ten przyjechał z Krakowa… Niestety na lawecie, bo nie ma przeglądu. Jak to z projektem, sporo jest tutaj jeszcze do zrobienia (właściciel zbiera na to pieniądze), ale co ciekawe oryginalnego dwusuwa zastąpiono silnikiem Diesla z Volkswagena. To bardzo zwiększa szansę, że w przyszłości dojedzie tutaj na własnych kołach – czego zdecydowanie właścicielowi i Barkasowiżyczymy!
Rejestracje z Nowego Meksyku w USA i polsko-latynoska załoga na pokładzie. Jak wpiszecie w mapy Google'a Nowy Meksyk i wyznaczycie trasę do Kostrzyna nad Odrą, Ziemia zrobi się okrągła! Ten bus T3 wyruszył w podróż dookoła świata, zahaczając po drodze o Przystanek Woodstock. Bardzo się cieszymy, że dotarł do Polski, bo wygląda mega malowniczo i świetnie pasuje na rockowy festiwal!
To nie jedyna Gelenda, którą można spotkać na Pol'and'Rock Festival w tym roku, ale naszym zdaniem najciekawsza. Błoto, które może tutaj powstać po opadach deszczu (gdy piszemy ten tekst słońce jeszcze świeci, ale opady są zapowiadane) sprawia, że wiele miejsc staje się przeciętnie dostępna. Jakie auta spisują się w takich warunkach? Strażacy doskonale wiedzą. Ale wiekowy, przeszło trzydziestoletni oldskulowy Mercedes to nie jedyny pojazd Straży Pożarnej. W odwodzie są jeszcze szturmowe Iveco oczywiście z napędem na wszystkie osie. Jesteśmy spokojni o bezpieczeństwo uczestników.
Jak przed laty z okazji końca wieku śpiewał Kazik, którego jest w tym roku razem z Kultem! Jak widać łatwo można się na festiwalu zakopać. Znamy nawet anegdotę o pewnym znanym influenserze, który w zeszłym roku przyjechał tutaj swoim pięknym Mustangiem. Po tym jak kilka razy się zakopał w tym roku wybrał… Opla kombi! „Renówkę” z naszej fotografii wypychano do tyłu, ale jak widać pomoc przyjaciół wystarczyła, aby ją wydobyć.
W kontekście tego, co napisaliśmy wyżej, trzeba teraz wyrazić dozgonny szacunek dla osób, które przez błota przejechali tylnonapędowymi, dość nisko zawieszonym kultowymi „japończykami”. Podobno ten piękny LS był tu też w zeszłym roku. A co do Miaty ze zdjęcia, nie jest to jedyny japoński roadster, którego spotkaliśmy na polu namiotowym! Dominuje właśnie druga generacja NB, a jej egzemplarzy nie brakuje!
Na Pol'and'Rock Festival 2019 nie może oczywiście zabraknąć samochodów, które biorą udział w słynnym Złombolu. Polonez Truck to nie jedyne tego typu auto, które tu spotkaliśmy. No, ale pokazujemy je bo strasznie spodobało nam się malowanie felg, w stylu aut służących do testów zderzeniowych. Życzymy właścicielowi, aby ten egzemplarz tak nie skończył. A jeśli już będzie musiał uczestniczyć w takim teście, oby otrzymał komplet gwiazdek!
Volkswagen chyba nie przewidział, że jego piękny Golf Variant trzeciej generacji będzie miał takie przeznaczenie. Bo nie tylko dowiózł na festiwal uczestników, ale jeszcze posłużył im za element domu zabudowy sypialno-bytowej. Do tego przywiózł te wszystkie plandeki i transparenty z Wejherowa (ponad 400 km).